8 sierpnia świętujemy w Polsce Wielki Dzień Pszczół. To drugie święto tych pożytecznych owadów, bo w 2017 roku ONZ uchwalono dzień 20 maja Światowym Dniem Pszczoły. Warto je chronić i wspierać, bo zawdzięczamy im bardzo wiele.
Szczególnie ciepło myślimy o pszczołach, gdy przychodzi sezon jesienno-zimowy, bo jedzenie miodu jest jednym z domowych sposobów na przeziębienie, ale działa on korzystnie także na nasz układ krążenia czy układ pokarmowy, jest pożywny, a do tego – taki smaczny! Poza tym nie jest jedynym produktem wytwarzanym przez pszczoły – nie zapominamy o propolisie, czyli pszczelim kicie stosowanym do produkcji rozmaitych leków, o wosku, pyłku, mleczku pszczelim, pierzdze.
Podczas swojego niedługiego, choć bardzo pracowitego życia, pszczoły odwiedzają mnóstwo kwiatów – zbierają nektar i jednocześnie zapylają rośliny – według szacunków 70-80% gatunków roślin uprawianych na świecie, czym przyczyniają się do podniesienia wydajności upraw, zapewniają też lepszą jakość warzyw i owoców.
Zagrożeniem dla tych pożytecznych owadów są opryski, zatem w tej kwestii wprowadzane są różne uregulowania. Problemem jest także utrata siedlisk, utrata bazy pokarmowej, stąd choćby apele o niekoszenie łąk i trawników. Kłopoty pszczół to i zła wiadomość dla amatorów miodu. W tym roku sytuację pogorszyły niekorzystne warunki pogodowe – wiosenna susza spowodowała, że wówczas kwitnące rośliny miały mniej nektaru, z kolei obfite opady w lipcu wypłukiwały go, więc i na letnie obfite zbiory nie można liczyć. W tym roku miód będzie sporo droższy, dodatkowo – będzie go zdecydowanie mniej. Warto zatem zaopatrzyć się w niego zawczasu – u pszczelarzy, bo smak i wartości miodu sprzedawanego w sklepach są bez porównania uboższe.
