W sytuacji pandemii przywilej gry na własnym terenie nie jest tak bezdyskusyjny. Brak obecności kibiców sprawia, że nieco trudniej znaleźć siły, zwłaszcza gdy losy meczu nie do końca po myśli gospodarzy się układają. A tak był tym razem. Niezbyt fortunny pierwszy set (biało-niebiescy zdobyli tylko 17 punktów) i bardzo dobrze rozegrany drugi – zawodnicy Ślepska dostarczyli kibicom huśtawki emocji. Dalsza część meczu także z różnym powodzeniem się toczyła, choć w końcówkach setów skuteczniejsi byli goście.

W pierwszej odsłonie niefortunnie zdarzyło się biało-niebieskim popełnić sporo błędów. Nieco problemów sprawiała zagrywka, choć tu trzeba przyznać, że obu stronom. Goście z kolei imponowali blokiem – szczelnym, w odpowiednim momencie działającym. Po nieco ponad 22 minutach zawodnicy Jastrzębskiego Węgla mieli na swoim koncie pierwszy zwycięski set.

Często podkreślana opinia, iż wraz z kolejnym setem zawodnicy zaczynają „od zera” i w tym przypadku okazała się prawdziwa. Biało-niebiescy bez kompleksów atakowali, przeprowadzali pomysłowe akcje, punktowali i skutecznie powiększali swoją przewagę nad gośćmi. Od początku aż do końca tego seta zawodnicy Jastrzębskiego Węgla gonili wynik. Bezowocnie – na Ślepsk nie było mocnych, choć trzeba przyznać, że walka była zacięta, a set trwał znacznie dłużej – niemal pół godziny.

Dobrze zaczął się także trzeci set, kolejne remisy na tablicy wyników dawały obu zespołom nadzieję na wygraną. Podobnie było i w czwartym – jednak oba zakończyły się jednakowym wynikiem – 22-25.

Jak stwierdził Andrzej Kowal – nie był to przeciwnik nie do pokonania, jednak błędy w końcówkach położyły kres marzeniom o punktowej zdobyczy:

W podobnym tonie wypowiadał się Łukasz Kaczorowski, atakujący Ślepska Malow Suwałki:

Niestety, brakuje czasu na treningi stricte szóstkowe, skomasowane mecze wymuszają odmienne planowanie działań. A kolejny brak – to nieobecność publiczności. To jednak problem wszystkich zespołów. Cieszyć się trzeba, że nadal jest możliwe rozgrywanie meczów, że przewidziane są ich transmisje. Najbliższe spotkanie jeszcze w tym tygodniu, w sobotę. Tym razem biało-niebiescy grają na wyjeździe. W Gdańsku zmierzą się z tamtejszym Treflem.

Ślepsk Malow – Jastrzębski Węgiel 1:3 (-17, 18, -22, -22)

MVP – Jakub Popiwczak

Foto: Wojciech Otłowski – www.wojciech-otlowski.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj