To nie pierwszy projekt, który poświęcony jest czystości naszej rzeki. Dobro Czarnej Hańczy leży na sercu wszystkim, zatem inicjatywa Stowarzyszenia Polska 2050 Szymona Hołowni jest z pewnością ważnym i potrzebnym działaniem. Jesienią ubiegłego roku przeprowadzona została przez pracowników suwalskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji kcja sprzątania rzeki, a to co znaleziono, wprawiło w zdumienie. Także i dziś spacerując wzdłuż Czarnej Hańczy dostrzec można rozmaite śmieci porzucone przez niefrasobliwe, bezmyślne osoby. Warto zatem prowadzić cykliczne działania mające poprawić stan czystości rzeki, ale też edukować, uświadamiać o zagrożeniach wynikających z zanieczyszczania wód, brzegów.
Taki właśnie cel postawili sobie członkowie Ruchu Polska 2050. Jego szczegóły przedstawione zostały podczas sobotniej (14 sierpnia) konferencji prasowej, która odbyła się na skraju parku Konstytucji 3 Maja.
Jak opowiedział Adam Ołowniuk, lider Stowarzyszenia Polska 2050 w Suwałkach i w powiecie suwalskim, zanieczyszczenie rzek – wszystkich, nie tylko Czarnej Hańczy – to ważny problem, nad którym należy się pochylić. Dlatego też zawarty został Kontrakt obywatelski „Operacja Czarna Hańcza”, polegający na cyklicznym comiesięcznym sprzątaniu brzegów Czarnej Hańczy w rejonie miasta.
O szczegółach opowiada wolontariuszka podlaskiego oddziału Stowarzyszenia Polska 2050, Dorota Drejer:
Działania w ramach „Operacji Czarna Hańcza” potrwają od sierpnia 2021 roku do lipca roku kolejnego, także w miesiącach zimowych. Stowarzyszenie chętnie nawiązuje współpracę z jednostkami miejskimi, zatem w przypadku wsparcia z ich strony możliwe jest także włączenie się wolontariuszy w sprzątanie dna rzeki. Dołączyć mogą wszyscy – zachęca Adam Ołowniuk:
Stowarzyszenie nie jest gołosłowne – w sobotę rano odbyło się szkolenie wolontariuszy, a po południu od godziny 13.30 do 15 przeprowadzona została akcja sprzątania odcinka rzeki między ul. Mickiewicza i ul. 24 Sierpnia.
Kolejne działania zaplanowano na wrzesień. Ustalenia wymaga jeszcze stały termin akcji. Co więcej, Adam Ołowniuk nadmienił, iż w razie zainteresowania i potrzeb takie działania mogłyby odbywać się częściej, choćby dwa razy w miesiącu. Dobry przykład procentuje, jest zatem nadzieja, że takich znalezisk jak wyciągnięte z rzeki w ubiegłym roku będzie coraz mniej, a piękna, czysta Czarna Hańcza będzie cieszyć mieszkańców i turystów.
Foto: © Wojciech Otłowski