Po porcję wiedzy przekazanej w niebanalny sposób licznie przybywano podczas drugiego dnia XVII Jaćwieskiego Festynu Archeologicznego. Nie brakło wrażeń, okazji do zabawy, ale też sposobności, by spróbować swych sił w dawnym rzemiośle. Gorąco dopingowano walczących podczas Turnieju Wojów o Skarb Skomanda.

Parking tuż przy Uroczysku Białorogi szybko się zapełnił, zainteresowani przeszłością tłumnie przybyli w sobotę (4 września) na spotkanie z kulturą, zwyczajami, kuchnią Jaćwingów. Pogoda dopisała, zatem można było spacerować, podziwiać, samodzielnie spróbować wykonać coś techniką taką, jaką stosowali mieszkający na tych ziemiach przed wiekami Jaćwingowie.

Prezentujący dawne rzemiosło chętnie odpowiadali na pytania, dzielili się swoją wiedzą. A są to niezwykle intrygujące informacje. Specjalista od starożytnego skórnictwa pokazywał misterne sposoby szycia, które na zewnętrznej stronie przedmiotu nie są w ogóle widoczne. Co ciekawe, do szycia używano niecodziennych „igieł”, bo było to długie, sztywne włosie z grzbietu dzika (nazywanego chybem). Zakończone jakby miotełką było dodatkowo jeszcze rozdzielane, a potem skręcane w jedno z nicią do szycia. Taka igła z włosia jest elastyczna, więc umożliwiało to spajanie nawet niewielkich kawałków skóry. Dodatkowo przedmioty takie, na przykład łapcie, były impregnowane: woskiem lub woskiem z dziegciem, który dawał ochronę przed grzybami i zniszczeniem.

W planie festynu był także konkurs łuczniczy dla wszystkich chętnych oraz pokazy walk wojów. Popisywali się oni także swoimi umiejętnościami podczas Turnieju Wojów o Skarb Skomanda. Nagrody były wyjątkowe i cenne – starannie wykonane repliki broni sprzed wieków. Dlatego też i walczono zaciekle. Widowiskowe popisy wywołały wiele emocji i gorący aplauz widzów.

Fotografie (pokaz slajdów): Wojciech Otłowski

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj