We wtorek rozpoczęły się mecze ćwierćfinałowe w ramach Pucharu Polski. Na swoje spotkanie podopiecznym Dominika Kwapisiewicza przyszło czekać dzień dłużej, bo dopiero w środę biało-niebiescy zmierzyli się w Rzeszowie z tamtejszą Resovią, przypomnijmy – obecnym liderem PlusLigi.
Awans do rozgrywek zapewnili sobie zawodnicy z Suwałk na początku grudnia, gdy po meczu z BBTS-em uplasowali się na szóstym miejscu w tabeli po pierwszej rundzie PlusLigi sezonu 2022/23. Ale trudny przeciwnik zweryfikował marzenia o dalszej grze. Przypomnijmy, że tuż po awansie do PlusLigi zawodnicy z Suwałk regularnie punktowali w spotkaniach z rzeszowianami, jednak w tym sezonie Resovia ma tak silny skład, że już zdobycie seta było dla biało-niebieskich powodem do radości.
Środowe spotkanie zaczęło się od kilkupunktowej przewagi gospodarzy. Pogoń za wynikiem pozwoliła zawodnikom Ślepska nieco zmniejszyć punktową różnicę, ale z dorobkiem 19 punktów musieli uznać wyższość rywali. Jak się okazało – nie było to wcale zły wynik, bo kolejna odsłona zakończyła się rezultatem 25:15.
Ostatnią szansą na zaprezentowanie swych umiejętności był trzeci set i rzeczywiście podopieczni Dominika Kwapisiewicza grali lepiej i skuteczniej niż wcześniej. To wystarczyło jedynie, by powtórzyć wynik z pierwszej odsłony (25:19), zmienić przebiegu spotkania się nie udało, Resovia wygrała 3:0 i to ona wraz z Jastrzębskim Węglem, Aluronem i Zaksą awansowała do półfinału Pucharu Polski.
Asseco Resovia Rzeszów – Ślepsk Malow Suwałki 3:0 (19, 15, 19)
Suwalczan w tym tygodniu czeka jeszcze ligowe spotkanie. W niedzielę Ślepsk podejmie Skrę Bełchatów. Początek meczu o 14.45.
Foto ilustrujące z – rozegranego 3 stycznia bieżącego roku – meczu Ślepsk Malow Suwałki – Asseco Rzeszów: Wojciech Otłowski