Jako że marcowy koncert z piosenkami z repertuaru Krzysztofa Krawczyka spotkał się z ciepłym przyjęciem publiczności, postanowiono zarządzić „repetę”. Ponownie do akompaniamentu Suwalskiej Orkiestry Kameralnej pod batutą Cezarego Gójskiego, kwintetu instrumentalnego (gitara, gitara basowa, perkusja, instrumenty perkusyjne, instrumenty klawiszowe – na nich zagrał aranżer wykonanych tego wieczora piosenek Artur Grudziński) zaśpiewali: Emil Kulbacki, Krzysztof Masłowski oraz Michał Sowul. A, bym zapomniał o dwuosobowym chórku, tworzonym przez Emilię Konopko i Monikę Brezgieł. Ta druga wystąpiła w duecie z Emilem Kulbackim,
W niedzielę, 28 maja, sala może nie pękała w szwach, tym niemniej frekwencja była wysoka. Z tego wniosek, że to jednak piosenki stanowią magnes dla suwalskiej publiczności. Cóż, słuchacze muzyki klasycznej, poważnej mają – mówiąc kolokwialnie – w plecy. I w sumie nie byłoby tak żal, gdyby z suwalskiego kalendarza kulturalnego nie zniknęła Letnia Filharmonia AUKSO. Osobiście uważam to za stratę niepowetowaną, zresztą podobnie jak w przypadku Teatr-Akcji.
Foto w postaci pokazu slajdów: Wojciech Otłowski