Suwalscy kibice siatkówki wciąż czekają na koniec serii porażek biało-niebieskich. Kolejny mecz nie przyniósł niestety, nawet punktu, ba – nie udało się podopiecznym Dominika Kwapisiewicza wygrać ani jednego seta. Nie da się ukryć, że suwalski zespół w tej chwili wciąż mierzyć się musi z wyżej lokującymi się w tabeli PlusLigi drużynami i choć nie musi przesądzać to o wyniku, tak się jednak dzieje.
Spotkanie w ramach czternastej kolejki fazy zasadniczej, w Nysie, z tamtejszą Stalą nie zaczęło się źle. Walka była wyrównana i pierwsza odsłona zakończyła się najmniejszą możliwą różnicą – 25:23 dla gospodarzy. Później było już tylko gorzej. Wprawdzie drugi set to punktowanie na zmianę, ale po przekroczeniu dziesięciu punktów biało-niebiescy jakby stracili siły. Czego brakowało zespołowi Ślepska, to prezentowali zawodnicy z Nysy. Niebawem mogli cieszyć się z drugiego seta zapisanego na swoim koncie.
Trzeci set przypieczętował wynik – trzy punkty do swojego konta dopisali zawodnicy Stali Nysa. Tym samym biało-niebiescy ponieśli czwartą porażkę z rzędu, a zdobyć punktowa wciąż wynosi 12 punktów. Aktualne miejsce można zobaczyć tu => tabela PlusLigi.
Czy sobotnie starcie może przerwać tę passę? Podopiecznym Dominika Kwapisiewicza przyjdzie zmierzyć się z drużyną z Olsztyna, która ostatnio pokonała Projekt Warszawa. Spotkanie zwane derbami północno-wschodniej Polski zaplanowane zostało na niedzielę, 7 stycznia, na godzinę 17:30.
PGE Stal Nysa – Ślepsk Malow Suwałki 3:0 (23, 19, 18)
MVP: Michał Gierżot

© 2022 Wojciech Otłowski
Foto główne (z meczu Ślepsk Malow Suwałki – Aluron CMC Warta Zawiercie z 9 grudnia 2023): Wojciech Otłowski