Szymon Hołownia, kandydat na prezydenta RP, odwiedził Suwałki i spotkał się z mieszkańcami w Parku Naukowo-Technologicznym Polska-Wschód. W trakcie spotkania podkreślał, że Polska potrzebuje nowego spojrzenia na politykę, które nie opiera się na sporach między obozami partyjnymi.
— Myślenie o polityce w cyklu „nienawidzę Tuska” albo „nienawidzę Kaczyńskiego” donikąd nie prowadzi. Jak ktoś chce powiedzieć Tuskowi, że go nienawidzi, to będzie mógł to zrobić w 2027 roku. To samo z Kaczyńskim. Ale teraz są zupełnie inne wybory, w których powinniśmy wybrać na prezydenta nie zastępcę lidera jednej partii czy drugiej, ale kogoś, kto będzie miał możliwość i umiejętność zrobić pożytek z urzędu — mówił Hołownia.
W jego opinii Polska potrzebuje stabilności, a nie polityki opierającej się na ciągłym „wywracaniu stolika”. Podkreślił, że nowy prezydent powinien być osobą zdolną do realnego działania, a nie tylko symbolem politycznych podziałów.
Inwestycje w obronność
Kandydat na prezydenta poświęcił dużą część spotkania kwestiom bezpieczeństwa narodowego i rozwoju polskiego przemysłu zbrojeniowego. Zwrócił uwagę na ogromne wydatki, jakie Polska ponosi na obronność, i konieczność ich mądrego zagospodarowania.
— W tym roku wydajemy na obronność 180 miliardów złotych, z czego znaczną część na inwestycje. Europa przeznacza 80% środków na zbrojenia poza swoim kontynentem – to jest chore. 50% tego, co wydajemy na obronność, powinno pozostawać w Polsce. Musimy rozwijać własne technologie, zamiast karmić przemysły zbrojeniowe innych państw — podkreślił Szymon Hołownia.
Przedstawił swoją koncepcję „50-10-50”, zakładającą, że:
-
50% środków na obronność powinno być wydawane w Polsce – aby rozwijać krajowy przemysł zbrojeniowy,
-
Polska powinna stać się dziesiątym eksporterem technologii wojskowej na świecie (obecnie zajmuje 13. miejsce),
-
Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ) powinna być w czołowej pięćdziesiątce światowych firm zbrojeniowych (dziś jest na 62. miejscu).
— Byłem w fabryce broni w Radomiu, gdzie produkowane są karabinki Grot – bardzo dobry produkt. Odwiedziłem też Rosomaka w Siemianowicach Śląskich, gdzie powstają transportery opancerzone wyposażone w polskie drony. To są nasze atuty, które musimy rozwijać. Nie wyprodukujemy myśliwca piątej generacji, ale mamy technologie i zasoby, żeby tworzyć inne kluczowe rozwiązania dla armii — zaznaczył kandydat na prezydenta.
Podkreślił, że nadchodzący projekt europejski na zbrojenia to 150 miliardów euro, z czego Polska będzie miała udział w wysokości prawie 100 miliardów złotych. Jego zdaniem te środki powinny zostać mądrze spożytkowane, aby wzmocnić krajową produkcję sprzętu wojskowego.
Szymona Hołownię swoją obecnością wsparli w Suwałkach m.in. wicemarszałek Senatu Maciej Żywno oraz posłanki Wioleta Tomczak i Barbara Okuła oraz Izabela Ziętka, wiceminister edukacji narodowej.
Fot. Niebywałe Suwałki