Grodzisko z wczesnego średniowiecza mogło być siedzibą możnowładcy lub schronieniem w czasie niebezpieczeństwa. Ekipa archeologów z Muzeum Okręgowego w Suwałkach zaprezentowała efekty swoich prac w przygranicznej miejscowości Rowele.
Podczas badań powierzchniowych niezwykle pomocni okazali się mieszkańcy tamtej części województwa podlaskiego. Jerzy Brzozowski, dyrektor suwalskiego muzeum wspomina, że rolnik opowiedział mu o zamku jaćwieskim, który stał na wzgórzu dopóty, dopóki nie zniszczyła go wichura. Historia opowiadana z pokolenia na pokolenie, choć nie do końca prawdziwa, była bardzo pomocna w poszukiwaniach. W Rowelach archeolodzy znaleźli grodzisko porośnięte lasem i suchą fosę.
Jerzy Siemaszko, który uczestniczył w badaniach, wspomina, że na powierzchni nie było żadnego materiału. W efekcie żmudnych poszukiwań ekipa badaczy trafiła na ceramikę z końca V wieku, rozcieracz kamienny do żarna. Członkowie grupy ustalili też, że na wzgórzu była albo siedziba możnowładcy, albo tzw. refugium, czyli miejsce schronienia dla ludzi. W odległości 200-300 metrów od grodziska znajdowała się najprawdopodobniej duża osada.
Znaleziska archeologów to głównie ceramika. – Wiemy, że pochodzi z okresu rzymskiego i wędrówek ludów – uważa J. Siemaszko. Archeolodzy chcą teraz opracować pełną dokumentację, którą przekażą Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz służbom konserwatorskim. – Może uda nam się przeprowadzić badania ratownicze i sondażowe – zastanawia się Jerzy Brzozowski.
W ciągu 30 lat badań archeolodzy znaleźli kilka grodzisk na Suwalszczyźnie – w Malinówce, Osinkach, Przejmie Wielkiej, w Szurpiłach. Pozostałości po kulturze jaćwieskiej są też Klejwach na Sejneńszczyźnie. Duży wkład w poszukiwania śladów dawnych kultur wnieśli archeolodzy z Muzeum Okręgowego w Suwałkach.