Mało prawdopodobne, aby w suwalskim ratuszu zaczęła działać Społeczna Rada Sportu. Zdaniem prezydenta formuła znana z poprzednich kadencji zupełnie się nie sprawdza, ponieważ członkowie tego ciała doradczego kierowali się dotychczas żyłką biznesową a nie potrzebą dyskusji o sporcie.
Każdy sobie rzepkę skrobie – mniej więcej w ten sposób można określić działania Społecznej Rady Sportu w poprzednich latach. Nic dziwnego, jeśli w skład organu wchodzili działacze sportowi, trenerzy i instruktorzy poszczególnych dziedzin sportu, którzy z puli środków chcieli uszczknąć jak najwięcej dla zaprzyjaźnionych klubów. To ocena prezydenta miasta. Czesław Renkiewicz, który w środę – 26 października odpowiedział na interpelację radnego Adama Ołowniuka widzi tylko jedno rozwiązanie. – Suwalscy radni powinni wskazać osoby neutralne, nie szefów klubów sportowych i trenerów. Dobrze by było, gdyby w skład rady weszli specjaliści bez „zainteresowania biznesowego” – uważa prezydent Renkiewicz. Na razie nie wiadomo, czy rajcy takich znajdą. Czekamy na rozwój wydarzeń.