Reklama

Podwórko Piotra – „Suwałki. Notes”

Data:

- Reklama -

 

Każdy z nas lubi zaglądać do cudzych okien i na cudze podwórka. Nie każdy ma tyle odwagi, żeby napisać o własnym, albo je obfotografować. Tak zrobił Piotr Kopciał. Podwórko stało się tematem przewodnim jego debiutanckiego albumu „Suwałki. Notes”.

Autorka: Agnieszka Szyszko, Tygodnik Suwalski

Zawsze czułem się chłopakiem z podwórka – mówi Piotr Kopciał, suwalski fotografik. W jednym z nielicznych tekstów w „Notesie” wspomina: „W tym miejscu wszystko było pierwsze, pierwsza miłość, pierwszy pocałunek w bzach, pierwsza jucha i wybity ząb, gra w noża i kapsle. Tu rzucało się do dołka guziki i monety. Tu była pierwsza szyba wybita od uderzenia piłką, pierwszy papieros, pierwsze wino”.

Podwórko mieści się w jednej z bram przy ulicy Kościuszki. Piotr celowo nie podaje numeru. – Chodzi o stworzenie wrażenia, że w każdym mieście moglibyśmy natknąć się na takie miejsce – tłumaczy. – I choć podwórek z taką atmosferą jest coraz mniej, w Suwałkach jeszcze kilka pozostało.

Fotografie Piotra doskonale oddają podwórkowy klimat. Są gołębie trzepocące skrzydłami na tle odrapanej ściany, skórzana sofa z rozrzuconymi wokół pustymi butelkami po tanim winie, balia z deszczówką i pranie rozwieszone między oknem a trzepakiem. Są i mieszkańcy. Starsi odpoczywają po zakrapianych długich rozmowach Polaków, dzieci najczęściej bawią się, czasem zbierają makulaturę. Na jednym z najbardziej nastrojowych zdjęć w albumie z półmroku wyłania się sześć dziecięcych postaci. Światło pada tylko na twarze dwóch dziewczynek. Za to kilka metrów dalej ogród tonie w zachodzącym słońcu. Za chwilę próg światła przejdzie bosonoga dziewczynka, która na moment odwróciła buzię do obiektywu. Jest i mały piesek, biegnący tuż za nią.

Na zdjęciach Piotra można odnaleźć mnóstwo takich niedopowiedzianych historii, które wyzwalają wyobraźnię. Może to zasługa tego, że podwórka są, jakie są. Trochę zapuszczone, ich mieszkańcy trochę zdegenerowani, ale na pewno wszystko tu prawdziwe. Żadnego ze zdjęć  nie poddano komputerowej obróbce. Autor nie chciał niczego upiększać, ani też niczym szokować. Miało być naturalnie.

– Za najlepsze uważam zdjęcie z martwym biało-czarnym kotem na pierwszym planie – mówi Piotr. – Na ścianie pusta niebieska tablica czeka na reklamę, pod spodem jakieś zamalowane graffiti, wyżej reklama tłumacza przysięgłego. Między ścianą a kotem zamaszystym krokiem przechodzi kobieta z zakupami, zupełnie nie zwracając uwagi na martwe zwierzę. Miejskie życie toczy się dalej.

Jest też w „Notesie” kilka zdjęć pozowanych. To celowy zabieg. – Zależało mi, żeby album miał charakter notatnika, który zawsze dobrze mieć pod ręką – mówi fotografik. – Czasem trafi się przecież zdjęcie reporterskie, a kiedy indziej trzeba komuś zrobić portret.

Na duże podobizny zasłużyli między innymi nieżyjący już „Ciulo”, Artur Wasilewski i „Tuptuś”, Wojtek Halecki. Fotografiom towarzyszy opis ich niewesołych losów. Inni są wymienieni z ksywy lub z nazwiska. „Gzyms”, Kazik, Wojtek, Adik, „Wiśnia”, „Pimpek”, „Orzech” lub „Jaraka”, „Siekiera”, Stasiek, Wiesiek, „Siedla” „Rydz”, to są wszystko moje mordy kochane – wylicza Piotr. Imion dwójki bezdomnych, których  fotografował, kiedy na krótko zadomowili się w pokoszarowym budynku przy Pułaskiego, nigdy nie poznamy.

Autor chciałby, aby„Notes” nabierał wartości z upływem czasu. – Nie wiadomo przecież, czy takie podwórka przetrwają – mówi.

***

Piotr zadedykował debiutancki album Stanisławowi Wosiowi, swojemu mistrzowi. „Staszku! Czy tam na górze jest takie podwórko, miasto i ludzie? Tobie dedykuję” – napisał na odwrocie strony tytułowej. Album na pewno spodobałby się Wosiowi. Gdyby rzucił okiem z wysoka, zobaczyłby czystą białą okładkę z niedużą fotografią z plamą czerwieni i proste liternictwo. Nic dodać, nic ująć.

Dedykacja nawiązuje również do tytułu innej publikacji, albumu „Suwałki. Miasto i ludzie”, który wydał Janusz Kopciał, ojciec Piotra, a graficznie opracował właśnie Stanisław Woś, i w którym znalazły się fotografie autorstwa mistrza i ucznia.

Obaj mieliby zapewne jeszcze niejedno do pogadania o fotografii. Piotr bowiem, oprócz tego, że od kilku lat intensywnie pstryka, od roku jest także szczęśliwym studentem Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. L. Schillera w Łodzi, na kierunku fotografii wydziału operatorskiego i realizacji telewizyjnej.

Album „Suwałki. Notes” został wydany dzięki wsparciu finansowemu suwalskiej firmy SALAG.

Osoby zainteresowane nabyciem albumu, proszone są o kontakt z Piotrem Kopciałem – piotrkopcial@op.pl. Od środy – 23 listopada „Notes” będzie dostępny również w Centrum Sztuki Współczesnej przy ulicy Kościuszki 45 w Suwałkach.

Fot. Okładka albumu – Piotr Kopciał; Piotr Kopciał podczas wernisażu wystawy fotografii „Berlin” w Regionalnym Ośrodku Kultury i Sztuki w Suwałkach – Wojciech Otłowski, http://www.wojciech-otlowski.pl

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Terytorialsi, leśnicy i strażacy szkolili się wspólnie na Suwalszczyźnie

Gdy służby łączą siły, powstają wartościowe projekty. Na podstawie...

Trwa montaż tężni solankowej na suwalskich bulwarach

Ta inwestycja, wybrana w głosowaniu na Suwalski Budżet Obywatelski...

Inwestycje w zdrowie: Blisko 5 mln zł na poprawę warunków medycznych

Te fundusze mają być wykorzystane na modernizację pomieszczeń, zakup...

Umowa na autobusy elektryczne podpisana

Od kilkunastu lat Suwałki sukcesywnie modernizują pojazdy transportu miejskiego....