Fotografia spowszedniała. Nie zostało już dzisiaj niemal nic z pierwotnej magii odbicia, które nie znika, jak na tafli wody czy w lustrze – ale trwa – pisze Elżbieta Łubowicz, która wiele ciepłych słów poświęciła pracom artystki Karoliny Aszyk. Jej fotografie oglądać można w suwalskiej galerii „PAcamera” do połowy kwietnia.
Prace Karoliny Aszyk według Elżbiety Łubowicz:
(…) Cyfrowe opracowanie zdjęć wyeliminowało także magię ciemni fotograficznej: miejsca, w którym po paru chemicznych zabiegach na czystej kartce papieru wyłania się nagle OBRAZ. W pracach Karoliny Aszyk wciąż jednak dokonuje się misterium pojawiania się obrazu i utrwalania odbicia. Nie jest w nich ważna fotografia jako rodzaj grafiki – obraz na specjalnym papierze – ale jako obraz sam w sobie, istniejący niezależnie od podłoża, na którym został utrwalony.
(…) W pracach Karoliny Aszyk fotograficzny wizerunek na powrót ukazuje swoje pierwotne metafizyczne znaczenie: podwojonej rzeczywistości, która przegląda się sama w sobie jak w lustrze, odnajdując w tym odbiciu świat bliźniaczy, ale o innej już, niematerialnej naturze.
O autorce: Karolina Aszyk urodziła się w 1972 roku w Gdyni. Absolwentka Wydziału Malarstwa i Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku w 1998 roku. W 2005 roku, uzyskała doktorat z zakresu sztuk plastycznych w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Pedagog malarstwa, rysunku i fotografii.
W 1994 roku w Suwałkach prezentowała cykl prac zatytułowanych „Niebo”. Od czasu tamtej wystawy jej twórczość można było zobaczyć w wielu miastach Polski.
Fot. Wojciech Otłowski – www.wojciech-otlowski.pl