Tuż za wnioskiem o wyrażenie votum nieufności dla minister Krystyny Szumilas przyszedł czas na działanie. Poseł Jarosław Zieliński alarmował, że „półroczne urzędowanie Pani Minister to festiwal chaosu, niekompetencji, zaniechań, opóźnień i żenującej beztroski”. Wynik piątkowego głosowania w Sejmie przesądził jednak, że Szumilas zostaje.
Za wnioskiem dotyczącym odwołania Krystyny Szumilas zagłosowało 188 posłów, 235 było przeciwko, 20 wstrzymało się od głosu, co oznacza, że nie otrzymał on wystarczającego poparcia. Na nic zdały się argumenty, że minister Szumilas ponosi pełną odpowiedzialność „za obecny, kryzysowy stan edukacji, mimo zaledwie sześciu miesięcy urzędowania”. W MEN realizuje obecnie pomysły poprzedniczki – Katarzyny Hall.
Poseł Zieliński przypomina, że 11 stycznia 2012 roku, podczas posiedzenia Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, Krystyna Szumilas, przedstawiając „Informację Ministra Edukacji Narodowej na temat kierunków planowanych działań w zakresie oświaty i wychowania”, mówiła: „Obejmując urząd Ministra Edukacji Narodowej powiedziałam, że chcę, aby najbliższy okres był dla polskiej szkoły czasem stabilizacji i spokojnego wdrażania zainicjowanych wcześniej działań. Dzisiaj najważniejsza jest pomoc nauczycielom i dyrektorom we włączaniu do praktyki szkolnej wprowadzonych projektów i na tym zamierzam się skupić. Ważny jest również dialog ze środowiskiem, wsłuchanie się w głos rodziców i nauczycieli oraz reagowanie na ich potrzeby. Natomiast nadrzędną wartością musi być zawsze dobro uczniów, bo to oni są najważniejsi. Te słowa są aktualne również dzisiaj, po kilku tygodniach mojej pracy.”
– Obserwując wdrażanie zmian w szkolnictwie, należy powyższe słowa odebrać jak ironię – uważa poseł Zieliński. PiS nie bez powodu uważa Krystynę Szumilas jako najgorszą Minister Edukacji Narodowej. W 2012 roku zostanie zamkniętych około 2,5 tys. szkół. Zamieszanie wokół odroczenia obowiązku szkolnego sześciolatków to kolejny argument świadczący na niekorzyść szefowej resortu edukacji. Gdy do tego dodamy brak wizji i umiejętności rozpoznawania rzeczywistych potrzeb oświatowych, a także brak pomysłu na rozwiązanie problemu finansowania oświaty, wniosek PiS nie wydaje się nieuzasadniony. – Minister Szumilas swoje urzędowanie przypieczętowała negatywnym zaopiniowaniem poprawek do budżetu państwa na 2012 rok, zwiększających subwencję oświatową o 500 milionów złotych w momencie, gdy samorządy jako najważniejszy powód likwidacji szkół podawały brak subwencji oświatowej – przypomina poseł PiS.
Co ciekawe, za odwołaniem minister Szumilas głosowała nawet marszałek Sejmu – Ewa Kopacz. Był to jedyny taki głos z PO. W PiS nie było niespodzianek – 130 posłów obecnych na sali poparło wniosek o wyrażenie votum nieufności w stosunku do szefowej resortu edukacji.