Reklama

Realizacja zysków z umocnienia

Data:

- Reklama -
Rys. www.freedigitalphotos.net
Rys. www.freedigitalphotos.net

Dynamiczne i bardzo wyraźne zmiany odnotowane w trakcie amerykańskiej sesji miały ewidentny wpływ na notowania w trakcie europejskich godzin handlu. Był on bardzo widoczny już od samego początku dnia, bowiem wiele instrumentów (indeksy giełdowe na zachodzie Europy, Bundy, hiszpańskie czy polskie obligacje) rozpoczęło sesję z luką w stosunku do środowego zamknięcia. Jednak pomimo mocnego otwarcia, w kolejnych godzinach przeważała realizacja zysków z tych dużych i szybkich zmian.

Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK

Tempo aprecjacji euro w stosunku do dolara wyhamowało, złoty oddał połowę nocnych zysków zanotowanych w relacji do wspólnej waluty, podczas gdy na rynkach długu rentowności nieznacznie wzrosły w stosunku do poziomów z otwarcia. Tygodniowe dane z rynku pracy w USA ponownie były wyraźnie lepsze od prognoz, ale zostały zignorowane przez rynek. Nie odnotowano również żadnej wyraźnej reakcji na wzrost indeksu Philly Fed do poziomu najwyższego od marca 2011, a liczby sprzedanych nowych domów w USA od lutego 2007.

Kurs EURUSD przebił w pierwszych godzinach sesji nocny szczyt i osiągnął prawie 1,357. W dalszej części dnia kurs pozostał stabilny nieco poniżej tego poziomu. Nawet dane z USA – znacznie odbiegające od prognoz – nie zainicjowały wzrostu wahań. W nocy sytuacja nie uległa zmianie i dzisiaj na otwarciu EURUSD jest blisko 1,353. Na koniec tygodnia nie zaplanowano publikacji żadnych ważnych danych, więc na rynku nie powinny zajść duże zmiany. Poza tym, rynek czeka na wynik weekendowych wyborów parlamentarnych w Niemczech. Przedział wahań na dziś to 1,35-1,36. Kursy EURPLN i USDPLN tylko na początku dnia jeszcze spadały, w kolejnych godzinach zanotowały wzrosty od 4 do prawie 6 gorszy. W wyniku realizacji zysków ze znacznych nocnych spadków, EURPLN zbliżył się na chwilę do 4,20, a USDPLN do 3,10. W nocy kurs EURPLN zbliżył się do 4,21, a dziś rano jest blisko 4,20.

Brak publikacji istotnych danych w trakcie ostatniej sesji tygodnia powinien sprzyjać brakowi dużych zmian na rynku. EURPLN pozostanie zapewne w całkiem szerokim przedziale wyznaczonym przez ostatnie dynamiczne zmiany (4,14-4,23).

Na krajowym rynku stopy procentowej IRS zanotowały spadki rzędu 8-16 pb, choć w trakcie dnia skala zmian była jeszcze większa. Podobna sytuacja miała miejsce na rynku długu, gdzie na zamknięciu rentowności były niższe o 7-15 pb niż na otwarciu, ale w trakcie dnia skala umocnienia wynosiła nawet 20 pb. Rynek stopy procentowej podążał za notowaniami Bundów, gdzie rentowność 10-latki spadła na otwarciu do 1,85%, by zakończyć dzień blisko 1,92%. Obroty w kraju były większe niż w ostatnich dniach, głównie na długim końcu. 1-miesięczny WIBOR spadł wczoraj o 1 pb, dłuższe stawki pozostały natomiast stabilne. Na rynku FRA wyraźniejszą zmianę zanotowano w przypadku 9×12 (spadek o 6 pb), krótsze stawki nie zmieniły się znacznie. Możliwe, że Ministerstwo Finansów sprecyzuje dziś ostatecznie czy planowana na przyszły tydzień aukcja obligacji będzie aukcją zamiany, czy standardową.

Członek RPP, Andrzej Bratkowski, powiedział wczoraj, iż wg niego jest „w zasadzie oczywiste, że do końca tego roku” w polityce pieniężnej nie zajdą zmiany. Jego komentarz został potwierdzony przez opublikowane minutes RPP, w których stwierdzono, że Rada jest zgodna, że do końca 2013 stopy NBP powinny pozostać stabilne. Nie jest to zapewne po myśli ministra finansów. Jacek Rostowski powiedział wczoraj, że wciąż jest przestrzeń do obniżek stóp procentowych.

Tymczasem, Bratkowski dodał, że jego zdaniem „jest większe prawdopodobieństwo podwyżki stóp (…) w IV kw. przyszłego roku niż w III kw.” i istnieje ok. 50% szans, iż w przyszłym roku stopy NBP wcale się nie zmienią. Jego zdaniem, jedną z okoliczności, która mogłaby wpłynąć na rozważania czy stopy NBP trzeba podnieść, byłoby osiągnięcie 3% tempa wzrostu PKB. Wg Bratkowskiego, przyspieszenie gospodarcze na początku III kw. 2014 silniejsze od oczekiwań mogłoby spowodować, że pojawiłaby się potrzeba zacieśnienia polityki pieniężnej (lipcowa projekcja NBP zakłada wzrost o 2,4% w 2014). W jego opinii, ewentualne podwyżki będą łagodne, nie będzie to raczej agresywny cykl. Uważa on, iż słaba sytuacja na rynku pracy sprawia, że nie ma obecnie zagrożenia presją inflacyjną. W naszej ocenie roczna inflacja już w połowie przyszłego roku znajdzie się nieznacznie powyżej celu NBP (2,5%). Wraz z wyraźnymi sygnałami potwierdzającymi stopniowe przyspieszanie w gospodarce skłoni to wg nas RPP do tego, aby podnieść stopy procentowe około połowy 2014 r.

Z opublikowanego wczoraj przez NBP raportu wynika, że w II kw. zanotowano pierwsze sygnały ożywienia koniunktury w sektorze przedsiębiorstw, m.in. poprawę wyników finansowych i pierwsze od trzech kwartałów zwiększenie nakładów inwestycyjnych.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Wywiad z Robertem Osydą, kandydatem na prezydenta Suwałk

Wydawało się, że walka o fotel prezydenta Suwałk rozegra...

O potrzebach młodzieży – (Nie)Dorzeczne rozmowy w Plazie

Niemal półtora miesiąca po wrześniowym spotkaniu na Bulwarach grono,...

Wrześniowe (Nie)DoRzeczne rozmowy o przyszłości Suwałk

Nowe miejsce – z niedługim stażem działania, ale już...

Koniec boomu na estoński CIT. Dane nie pozostawiają złudzeń

Według Ministerstwa Finansów, w pierwszych czterech miesiącach br. tzw....