Niesłabnąca popularność musicalu „Upiór w operze” Andrew Lloyda Webbera to mocny argument, który postanowiła wykorzystać Opera i Filharmonia Podlaska w Białymstoku. Świetnie przyjęty spektakl powraca na scenę.
Pierwsze spotkanie z „Upiorem” już w niedzielę – 2 marca. Cieszą się ci, którzy wcześniej nabyli bilety, bo te rozeszły się w okamgnieniu. Są jeszcze wolne miejsca na przedstawienia 4 i 6 marca (wtorek i czwartek, godz. 19:00).
„Upiór w operze” jest rekordzistą w wielu dziedzinach. To m.in. najdłużej grany musical w historii Broadwayu, drugi najdłużej grany na West Endzie i trzecie najdłużej grane przedstawienie teatralne na świecie. Musical zdobył ponad 70 znaczących wyróżnień teatralnych. W białostockiej wersji bierze udział około 130 artystów, muzyków oraz osób z obsługi technicznej widowiska. Przedstawienie wymaga 22 zmian sceny.
Białystok jest drugim miastem w Polsce, które ma prawa do pokazywania tego przebojowego przedstawienia. Pierwsza była Warszawa i Teatr Muzyczny Roma (w Białymstoku pokazywana jest właśnie oryginalna wersja Romy). – W stosunku do realizacji warszawskiej spektakl prezentowany w Operze i Filharmonii Podlaskiej jest „większy” i „efektowniejszy”. Większy – bo zwiększony został skład orkiestrowy, a podczas spektaklu brzmią prawdziwe organy. Chór pojawia się także w scenach tanecznych i aktorskich. Efektowniejszy – bo nawet słynny żyrandol zawieszony nad środkiem widowni spada szybciej – przekonuje Dorota Sawicka, rzecznik prasowy OiFP w Białymstoku.
Ostatni spektakl „Upiora w operze” w Białymstoku w tym sezonie artystycznym odbędzie się 18 maja. Bilety można zarezerwować na stronie: www.oifp.eu/pl/bilety/kup-bilet.html