Reklama

O istocie „Nieświętego spokoju”

Data:

- Reklama -
Ilustr. www.freedigitalphotos.net
Ilustr. www.freedigitalphotos.net

Spokój jest przereklamowany. To, czego bym chciał, to swobodny, spontaniczny przepływ – fluktuacja życia, gdzie jest miejsce i na radość, i na smutek – mówi Tomasz Jamroziak, psycholog biznesu, doradca i coach.

Cały wywiad można przeczytać na stronie Coaching Focus.

Zofia Rokita: Bywamy poirytowani, wściekli, bo coś nam nie odpowiada. I wtedy myślimy sobie, że bardzo chcielibyśmy być spokojni. Jak zapanować nad takimi emocjami?

Tomasz Jamroziak: Każda emocja, jaka się w nas wyzwala, jest potrzebna. Chce nam coś powiedzieć, uświadomić. Gdy się pojawia, warto ją zauważyć, a nie oceniać. Ocenie może podlegać zachowanie, jakie ją wyraża lub rozładowuje. Czy wyciągamy naukę z doświadczeń i zmieniamy swój sposób postępowania, czy też nie. Ktoś, kto ciągle pakuje się w nieskuteczne relacje, np. nie stawia granic, ponosi tego konsekwencje.

Kiedy pojawiają się silne emocje, tak-że nieprzyjemne, warto raczej poszukać konstruktywnego ujścia wyzwolonej energii. W miarę możliwości przyjrzeć się emocji, a nie starać się ją stłumić lub wyprzeć, bo to skutkuje zaburzeniami emocjonalnymi i błędną oceną sytuacji. Na przykład strach przed wystąpieniem publicznym może pobudzać do lepszego przygotowania się, ale też paraliżować chęć działania, skłaniać do myślenia o czym innym, aż do momentu kiedy czasu na przygotowanie już brak.

Zarządzanie emocjami to przeciwieństwo okłamywania się i mówienia, że wszystko jest dobrze, kiedy nie jest dobrze. Ale nie oznacza niekończącego zatapiania się w emocjach, drążenia coraz głębiej. Emocje, ciało, myśli i to, czego doświadczamy, funkcjonują w nieustającej interakcji i połączeniu. Kiedy jesteśmy zdrowi, emocje i energia przepływają w ciele harmonijnie, adekwatnie do tego, co nas spotyka. Czasem jednak emocje zostają zablokowane, np. kiedy nie wolno nam było wyrażać niezadowolenia albo zawsze mieliśmy być uśmiechnięci. Wiele osób skarżących się na stany depresyjne i brak siły to ludzie z zablokowaną złością. Żeby jej nie wyrażać, zamieniają ją w smutek, który w ich otoczeniu był bardziej akceptowany niż złość. Oczywiście, nie jest to proces świadomy. Może wynikać z wychowania lub doświadczenia traumy – osoby zainteresowane tym tematem odsyłam do książek Petera Levina i Alexandra Lowena.

(fragment rozmowy)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Pokaz filmu „Tyle co nic” w maju w Cinema Lumiere (wygraj bilety)

We wtorek, 7 maja w kinie Cinema Lumiere w...

Majówkowe wydarzenia w regionie

Przed nami majówka, która w tym roku na Suwalszczyźnie...

Rozmowy o przyszłości współpracy transgranicznej

W Suwałkach dyskutowano nad wsparciem regionu w kontekście zmieniającej...

Na sesji o problemie parkingów w Suwałkach

Murem za polskim mundurem, ale nie kosztem mieszkańców i...