Czwartek przyniósł pewną poprawę globalnego nastroju dzięki niezłym danym z USA. Sprzedaż detaliczna i tygodniowa liczba nowych bezrobotnych zaskoczyły na plus, co miało korzystny wpływ na dolara i notowania akcji na giełdach. Wynik TLTRO w strefie euro został przez inwestorów odebrany dość neutralnie i nie wywołał znacznej reakcji rynku.
Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych
Na wczorajszej aukcji 306 instytucji pożyczyło niecałe 130 mld €, co było mniej więcej zgodne z oczekiwaniami. Łącznie z pierwszą turą, banki pożyczyły ok. 212 mld € z oferowanych 400 mld €. Zwiększa to presję na EBC, aby rozszerzyć program skupu aktywów być może nawet już w styczniu. Wczoraj Izba Reprezentantów USA przyjęła ustawę budżetową na 2015, wg której wydatki federalne wyniosą 1,1 bln $. Senat ma przyjąć ustawę jeszcze przed przerwą świąteczną. Przyjęcie tej ustawy pozwoli uniknąć paraliżu prac rządu, z jakim mieliśmy do czynienie pod koniec ubiegłego roku.
Kurs EURUSD poruszał się wczoraj w trendzie spadkowym i na koniec dnia był blisko 1,237. Euro oddało więc całość środowych zysków, co czego przyczyniły się głównie lepsze od oczekiwań dane z USA i w pewnym stopniu niski popyt na aukcji TLTRO. W nocy na rynku nie zaszły duże zmiany. W trakcie dnia poznamy dane ze strefy euro i USA, ale nie sądzimy by pchnęły one kurs poniżej jego minimum (1,225) czy maksimum (1,25) z tego tygodnia.
Kurs EURPLN odnotował wczoraj wzrost (ale mniejszy niż w środę) i w trakcie dnia osiągnął przejściowo 4,18, najwyższy poziom od początku grudnia, podczas gdy w zeszłym tygodniu był jeszcze poniżej 4,15. USDPLN zanotował natomiast silny wzrost z 3,34 do powyżej 3,37 (w wyniku spadku EURUSD). Złoty pozostał pod negatywnym wpływem osłabienia forinta oraz rubla i ogólnie słabego nastroju na globalnym rynku.
Węgierska waluta była wczoraj najsłabsza do euro od połowy ubiegłego miesiąca w wyniku danych, które pokazały głębszy spadek listopadowej inflacji (do najniższego poziomu w historii). Rozbudzone na nowo oczekiwania, że cykl luzowania polityki pieniężnej na Węgrzech może zostać wznowiony pchnęło EURHUF do 308 (pod koniec listopada kurs był blisko 303).
Tymczasem rubel osiągnął nowy najniższy poziom do dolara. Wzrostu USDRUB (wczoraj powyżej 55, a na dzisiejszym otwarciu ponad 56,7) nie powstrzymała nawet wczorajsza podwyżka stóp przez bank Rosji o 100 pb (do 10,5%).
Komunikat banku mówi, że dalsze podwyżki mogą nastąpić, dalsze zacieśnienie polityki pieniężnej nie zatrzyma trendu na osłabienie rubla. Wywrze natomiast większą presję na już i tak słabą rosyjską gospodarkę, a to raczej nie zachęci napływu kapitału. Poza tym, w naszej ocenie silne wzrosty USD/RUB są w znacznej części odzwierciedleniem mniejszego zaufania do Rosji (ryzyko wprowadzenia kontroli przepływu kapitału czy też zaostrzenia konfliktu militarnego z Ukrainą) i spadającej ceny ropy. Rubel może więc pozostać pod presją w średnim terminie. Tymczasem, dzisiaj na otwarciu EURPLN jest blisko 4,17. Słaby nastrój na początku sesji oraz poranne osłabienie forinta i rubla ograniczają potencjał do odrobienia przez złotego przynajmniej części strat. Kolejny opór dla EURPLN to 4,19, ale nie spodziewamy się, aby został dzisiaj osiągnięty.
Na krajowym rynku stopy procentowej rentowności i IRS były stabilne. Brak wahań na rynku może wynikać z wyczekiwania inwestorów na przyszłotygodniowe dane z Polski – w centrum uwagi CPI i produkcja przemysłowa. Krajowy rynek pozostaje poza wpływem umocnienia na europejskiego długu – Niemiecki 10-letni benchmark był wczoraj rekordowo mocny, rentowność wyniosła 0,656%.
