Reklama

Inflacja CPI stopniowo do góry

Data:

- Reklama -
Fot. zcool.com.cn.
Fot. zcool.com.cn.

Globalny nastrój zmienia się w ostatnim czasie dynamicznie i nie inaczej było w trakcie środowej sesji. Tym razem, chociaż nie pojawiły się żadne pozytywne informacje, rentowności obligacji na europejskim rynku długu spadały przez większą część dnia, a waluty z rynków wschodzących odrobiły część wtorkowych strat.

Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych

Po południu opublikowano kolejną porcję słabych danych z USA, tym razem o kwietniowej sprzedaży detalicznej. Odczyt ten wsparł przejściowo rynki długu, pociągnął w dół ceny akcji i umocnił euro do dolara.

Komisja Europejska poinformowała wczoraj, że zarekomenduje Radzie Europy zniesienie procedury nadmiernego deficytu, jaką nałożono na Polskę w 2009. Zdaniem Komisji, Polska wypełniła w tym roku kryteria założone w Pakcie Stabilności i Wzrostu.

Na decyzję Rady trzeba będzie poczekać do 19 czerwca. Zakończenie procedury nadmiernego deficytu postrzegane było przez wielu jako okoliczność, która mogłaby przyczynić się do zmiany polskiej oceny kredytowej. Po decyzji KE pojawiły się sygnały z agencji ratingowych, że nie należy jednak oczekiwać zmian w tej kwestii. Arnaud Louis z agencji Fitch powiedział, że kluczowa dla ratingu (obecnie na A-) jest relacja długu publicznego do PKB. Wg niego, nawet obniżenie deficytu do 2,5-3,0% PKB może jedynie stabilizować dług na ok. 50% PKB lub lekko go obniżyć, ale to nie wystarczy do decyzji o ratingu.

Z kolei Felix Winnekens z S&P powiedział, że obecny poziom ratingu (A- z perspektywą pozytywną) uwzględnia już wyjście z procedury nadmiernego deficytu i przedwyborcze poluzowanie polityki fiskalnej.

Minister finansów, Mateusz Szczurek, powiedział po ogłoszeniu decyzji KE, że teraz nie trzeba już szukać oszczędności, tylko można skupić się na tym, „jak najbardziej racjonalnie wydatkować pieniądze z budżetu”. Dodał jednocześnie, że jest zbyt wcześnie, aby dyskutować o zmianach stawek VAT.

Minister finansów powiedział również, że Polska nie planuje szybkiego wejścia do strefy euro pomimo zdjęcia procedury nadmiernego deficytu. Szczurek powiedział również, że Ministerstwo nie widzi powodu aby ograniczyć elastyczną linię kredytową z MFW biorąc pod uwagę obecną sytuację na rynkach globalnych.

Kurs EURUSD zanotował kolejny wyraźny wzrost, tym razem w największym stopniu w wyniku słabszych od prognoz danych z USA. W konsekwencji, pod koniec krajowej sesji kurs był już wyraźnie powyżej 1,13. Dziś po południu poznamy kolejne dane z amerykańskiej gospodarki, tym razem tygodniową liczbę nowych bezrobotnych. Podobnie jak w przypadku poprzednich odczytów, jeżeli dane rozczarują, EURUSD może zanotować kolejną wzrostową sesję.

Kursy EURPLN i USDPLN spadły wczoraj dość wyraźne dzięki poprawie globalnego nastroju, umocnieniu polskich obligacji jak też słabych danych z USA. Ten ostatni czynnik wpłynął głównie na notowania złotego do dolara – USDPLN spadł poniżej 3,60 z 3,64. EURPLN obniżył się natomiast przejściowo do 4,07, ale na koniec sesji był już blisko 4,09. Dzisiaj poznamy dane o polskiej kwietniowej inflacji. Naszym zdaniem, odbicie CPI w stosunku do poziomu z marca było nieco większe niż oczekuje rynek, co powinno jeszcze bardziej schłodzić oczekiwania na wznowienie cyklu obniżek stóp w Polsce i wesprzeć złotego.

Na krajowym rynku stopy procentowej kolejna sesja przyniosła podwyższone wahania. Tym razem, dzięki poprawie nastroju na świecie i w wyniku publikacji słabszych od oczekiwań danych z USA nastąpiło umocnienie obligacji i spadek IRS w Polsce (spadek o 1-6 pb wzdłuż krzywych) oraz na rynkach europejskich (poza czeskim). Sądzimy, iż dzisiejsze dane o kwietniowej inflacji mogą nieco popsuć dobry nastrój na polskim rynku długu. Spodziewamy się odczytu nieco powyżej konsensusu, co może wzmocnić wymowę ostatnich wypowiedzi członków RPP, którzy starali się schłodzić nadzieje na dalsze luzowanie polityki pieniężnej.

Dziś GUS opublikuje kwietniowy wskaźnik inflacji. Spodziewamy się odbicia inflacji CPI do -1,1% r/r z -1,5% r/r w marcu, głównie pod wpływem nieco wyższych cen żywności, wyraźnie droższych paliw oraz niskiej bazy statystycznej. Warto zauważyć, że kwietniowe dane inflacyjne na Węgrzech i w Czechach również pokazały odbicie inflacji CPI w górę, mocniej niż oczekiwał tego rynek, głównie w wyniku odwrócenia tendencji w cenach paliw i wzrostu cen żywności i napojów bezalkoholowych.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Wywiad z Robertem Osydą, kandydatem na prezydenta Suwałk

Wydawało się, że walka o fotel prezydenta Suwałk rozegra...

Koniec boomu na estoński CIT. Dane nie pozostawiają złudzeń

Według Ministerstwa Finansów, w pierwszych czterech miesiącach br. tzw....

Stagnacji w gospodarce na Suwalszczyźnie zostanie poświęcona sesja nadzwyczajna

Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk wystąpił w środę, 31 maja...