Czwartkowa sesja na globalnym rynku przebiegała w relatywnie spokojnej atmosferze. Niewielka ilość publikowanych danych i oczekiwanie na dzisiejsze miesięczne dane z rynku pracy USA sprawiały, że wahania na giełdach i głównych parach walutowych były niewielkie.
Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych
Wyjątkiem był funt, który mocno stracił do euro i dolara, co wynikało z faktu, że na ostatnim posiedzeniu Banku Anglii był tylko jeden zwolennik podwyżki stóp. Opublikowane dziś dane z Niemiec okazały się słabsze od oczekiwań – w czerwcu produkcja przemysłowa spadła o 1,4% m/m, podczas gdy eksport zmniejszył się o 1% m/m.
Według premiera Grecji Tsiprasa i prezydenta Francji Hollande’a, nowy program pomocy dla Grecji powinien zostać ustalony do końca sierpnia. 20 sierpnia Grecja powinna spłacić ok. 3,2 mld € do EBC i do tego czasu powinny pojawić się ustalenia dotyczące chociaż tej kwoty. Dzisiaj wieczorem planowana jest telekonferencja ekspertów strefy euro na temat postępów w negocjacjach.
Na tle całkiem spokojnych notowań czy umocnienia niektórych zagranicznych instrumentów polskie aktywa wyróżniały się w trakcie dnia bardzo negatywnie. Złoty stracił do euro (EURPLN przebił lokalny szczyt ustanowiony w środę wieczorem), giełda mocno spadła, a rentowności krajowego długu były jednymi z nielicznych w Europie, które rosły. Była to reakcja inwestorów na przyjętą w środę wieczorem przez Sejm ustawę o szczególnych zasadach restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych,
która zwiększa koszty dla sektora bankowego z tytułu ich przewalutowania w stosunku do pierwotnego projektu. EBC negatywnie odniósł się do tej ustawy. Zdaniem banku, jeżeli prawo wejdzie w życie w niezmienionym kształcie, to zagrozić może ono postrzeganiu Polski przez inwestorów zagranicznych. Z kolei krajowa Komisja Nadzoru Finansowego jest zdania, że należy policzyć wpływ zmian zaproponowanych w projekcie ustawy na stabilność sektora bankowego. Po środowym głosowaniu, projekt trafił do Senatu. Komisje senackie zajmą się nim dopiero 27 sierpnia, a pod obrady Senatu trafi on 2 września.
Kurs EURUSD wahał się wczoraj wokół 1,09. Popołudniowe dane z USA były bliskie oczekiwaniom i nie miały wpływu na notowania. Dziś na otwarciu kurs jest blisko 1,09. Kluczowym wydarzeniem końca tygodnia będzie publikacja miesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy. Ze strony Fed pojawiły się w tym tygodniu jastrzębie sygnały, a w ocenie rynku ton komunikatu po lipcowym posiedzeniu nie wykluczył podwyżki stóp we wrześniu. Z drugiej strony, środowy odczyt raportu ADP wyraźnie rozczarował, ale konsensus rynkowy na dzisiejsze dane nie zmienił się od tego czasu. Rynek dopuszcza zapewne ryzyko rozczarowania, więc odczyt jedynie nieznacznie poniżej oczekiwań nie powinien mieć istotnego wpływu na rynek. Jeśli dane zaskoczą na plus, wtedy może to być z kolei silny impuls do umocnienia dolara.
Kurs EURPLN rósł od początku sesji i pod koniec krajowej sesji był już powyżej 4,19 ustanawiając nowe tygodniowe maksimum. Niekorzystny wpływ na krajową walutę wywierały obawy o stabilność polskich banków po wieczornym głosowaniu w Sejmie. Pod presją były też inne waluty CEE – EURHUF wzrósł powyżej 311 z 309, a USDRUB osiągnął prawie 64,5 (z 63 na otwarciu; rublowi ciążył spadek cen ropy na globalnym rynku). Bank centralny Czech pozostawił stopy bez zmian. Jego prezes powiedział, że w trakcie posiedzenia nie dyskutowano nad możliwością dalszego obniżania stóp procentowych czy nad podniesieniem dolnej granicy tolerowanego poziomu EURCZK. Ton wypowiedzi sprawił, że kurs testował w trakcie dnia 27,0, ale ogólnie sesja nie przyniosła znacznych zmian na czeskim rynku walutowym. Dziś wpływ na rynek walutowy w regionie mogą mieć dane z USA. Jeśli odczyt zaskoczy na plus, wtedy będzie to kolejny czynnik ciążący złotemu.
Na krajowym rynku stopy procentowej rentowności oraz IRS wzrosły dość wyraźnie, na długim końcu o 4-8 pb. Rentowność 10-latki i IRS 10L znalazły się na najwyższych poziomach od połowy lipca. W Europie na większości rynków odnotowano w tym czasie umocnienie w takiej samej lub większej skali. Polski dług radził sobie wyraźnie słabiej niż zagraniczne z powodu obaw inwestorów o krajowy system bankowy. Notowaniom nie pomogła nawet dość udana aukcja obligacji. Dzisiejsza sesja może przynieść kontynuacje negatywnych nastrojów na krajowym rynku stopy procentowej. Obok czynników krajowych, dane z rynku pracy w USA będą również istotne dla kierunku rynku.
Wczoraj na aukcji podstawowej Ministerstwo Finansów sprzedało dług za 3,9 mld zł, w tym DS0725 za 3,1 mld zł oraz WZ0126 za 779 mln zł. Rentowność dla obligacji DS wyniosła 3,076%. Na aukcji dodatkowej resort uplasował dodatkowe 748 mln zł tych obligacji. Łączny popyt wyniósł ponad 6,7 mld zł. Sądzimy, że popyt na obligację zmiennokuponową pochodził głównie ze strony inwestorów krajowych, za to DS0725 nabyła głównie zagranica. Z naszych szacunków wynika, że tegoroczne potrzeby pożyczkowe państwa są po tej aukcji pokryte w 84%.