Wtorkowa sesja przyniosła wyraźny wzrost wahań w stosunku do poniedziałku. Globalny nastrój był słaby, w Europie indeksy giełdowe spadały, do czego przyczynić się mogły dane z USA opublikowane na początku tygodnia. Jednocześnie, wyraźne umocnienie odnotowano na rynku długu, gdzie rentowności spadły o ok. 5 pb dzięki nadziejom na gołębią retorykę FOMC.
Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych
Wtorkowe dane z USA o nastroju konsumentów rozczarowały – indeks spadł nieoczekiwanie w październiku poniżej 100 pkt (po dwóch miesiącach utrzymywania się powyżej tego poziomu) do najniższego poziomu od lipca. Spadek popytu na ryzykowne aktywa i niższe ceny ropy miały wczoraj wyraźny negatywny wpływ na waluty z rynków wschodzących, spośród których niemal wszystkie osłabiły się do dolara, a połowa z nich do euro. Wynik złotego oscylował w środku stawki. Spadki dotknęły również giełd w USA i Azji (z wyjątkiem japońskiej giełdy).
PKW podała ostateczne wyniki wyborów parlamentarnych, które potwierdziły, iż PiS ma większość w Sejmie (235 mandatów) i może samodzielnie rządzić. Pozostałe partie mają odpowiednio: PO – 138 miejsc, Kukiz ’15 – 42, .Nowoczesna – 28, PSL – 16 i Mniejszość Niemiecka 1. Oczekujemy, że nowy rząd (z Beatą Szydło jako premierem) zostanie powołany przed końcem listopada. PiS utworzy swój rząd tak szybko jak będzie to możliwe, tym bardziej, że zamierza wnieść poprawki do projektu budżetu na 2016 r., które obejmą niektóre obietnice wyborcze.
Kurs EURUSD wahał się wczoraj w trendzie bocznym wokół 1,105. Dane z USA nie miały wyraźnego wpływu na notowania i dzisiaj również nie oczekujemy dużych zmian w oczekiwaniu na wynik posiedzenia FOMC. Z punktu widzenia analizy technicznej, przebicie wrześniowego dołka powinno otworzyć drzwi do dalszego spadku EURUSD. Wydaje nam się jednak, że mocna waluta to „gorący ziemniak”, którego EBC i Fed nie chcą zbyt długo trzymać w rękach, więc w naszej ocenie w tym tygodniu FOMC będzie się starał by raczej nie dostarczyć powodów do dalszej aprecjacji dolara. Wydaje się, że jedynie mocne dane z USA (np. jutrzejszy pierwszy szacunek PKB za III kw.) mogą pchnąć kurs EURUSD wyraźnie poniżej 1,10.
Kurs EURPLN wzrósł przejściowo powyżej 4,29 na fali odwrotu inwestorów od ryzykownych aktywów. Na wartości straciły też forint i rubel, które radziły sobie słabiej niż złoty. Widzimy szanse na odrobienie przez złotego części ostatnich strat dzięki FOMC. W naszej ocenie, komunikat nie będzie jastrzębi, co wpisze się w czwartkową gołębią retorykę EBC (która umocniła złotego tuż przed wyborami) i EURPLN mógłby się wyraźniej oddalić od lokalnego szczytu na 4,294.
Na krajowym rynku stopy procentowej odnotowano silne spadki rentowności i IRS. W odróżnieniu od początku tygodnia, wczoraj ruch odnotowano na całej długości krzywych i największe zmiany zaszły w tenorach 5 i 10 lat (5-6 pb). Sektor 2 lat zyskał 2-4 pb. Dzisiaj uwaga inwestorów skupi się na komunikacie FOMC. W naszej ocenie nie będzie niespodzianki i stopy pozostaną na dotychczasowym poziomie. Sądzimy, że komunikat Fed będzie raczej nieco bardziej gołębi, niż jastrzębi, co mogłoby wygenerować kolejny impuls spadkowy rentowności i IRS.
Ministerstwo Finansów podało, że na czwartkowej aukcji zaoferuje obligacje OK0717, PS0421 i DS0726 za 5-8 mld zł (co oznacza nieznaczne zawężenie oferty w porównaniu do pierwotnego planu na 5-10 mld zł). Warunki rynkowe są sprzyjające, biorąc pod uwagę umocnienie się oczekiwań na obniżkę stóp na początku 2016 r. przez krajową RPP i raczej gołębią retorykę FOMC.
Wsparciem dla popyt powinna być wysoka płynność na rynku – na początku tygodnia wpłynęły środki z wykupu DS1015 i płatności odsetkowych w łącznej wysokości ok. 27,3 mld zł. Członek zarządu NBP, Andrzej Raczko, powiedział wczoraj, że w listopadowej projekcji ścieżka wzrostu PKB będzie nieznacznie obniżona. N niższa ze względu na spadek cen ropy będzie także projekcja inflacji. Bank centralny uważa jednak, że w kolejnym roku CPI będzie stopniowo rósł i osiągnie dolne ograniczenie dopuszczalnego pasma wahań od celu (1,5%). W ocenie Raczko, tempo wzrostu gospodarczego w granicach 3-4% jest bliskie potencjałowi i nie zagraża powstaniu nierównowag.
Agencja Moody’s poinformowała wczoraj, iż wygrana PiS może mieć negatywny wpływ na rating Polski, bowiem zmniejsza się przewidywalność polityki. Agencja widzi poważne ryzyko w szybkim wprowadzeniu kosztowych obietnic oraz destabilizacji sektora bankowego. Jednocześnie, Moody’s uważa, że nowy rząd będzie starał się utrzymać deficyt poniżej 3% PKB. Teraz perspektywa ratingu Polski jest stabilna. Natomiast agencja Fitch uważa, że powyborcza zmiana kursu w polityce gospodarczej rządu nie powinna mieć wpływu na rating Polski. Dodali jednak, że pogorszenie się parametrów długu publicznego i wzrostu gospodarczego mogłoby nałożyć na rating presję.