Poniedziałkowa sesja przyniosła korektę ruchów obserwowanych na globalnym rynku pod koniec minionego tygodnia. Ceny akcji w Europie spadały, a rentowności na rynkach peryferyjnych oraz bazowych dość wyraźnie rosły.
Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych
Niewielkie zmiany odnotowano za to na rynku walutowym, gdzie kursy w większości wahały się w pobliżu piątkowego zamknięcia. Wstępne listopadowe odczyty PMI dla przemysłu i usług Niemiec oraz strefy euro zaskoczyły na plus, ale dane nie miały wczoraj istotnego wpływu na rynek.
Wzrost indeksów w stosunku do października nastąpił wskutek, m.in. poprawy na rynku pracy. We wczorajszych odczytach nie widać negatywnego wpływu skandalu w niemieckim przemyśle motoryzacyjnym, co pozwala mieć nadzieję, że ta afera nie będzie miała istotnego przełożenia na aktywność ekonomiczną w Europie. Tymczasem dane z rynku nieruchomości USA dość wyraźnie rozczarowały, ale nie wywołały jednoznacznej reakcji na rynku – indeksy giełdowe wzrosły, dolar zyskał, a umocnienie obligacji nie było trwałe.
Szczegółowa publikacja danych o wzroście niemieckiego PKB w III kw. potwierdziła wstępny odczyt na 0,3% k/k i 1,7% r/r. Wzrost opierał się przede wszystkim na konsumpcji prywatnej i publicznej przy spadku inwestycji oraz negatywnym wpływie eksportu netto, co miało związek z szybkim wzrostem importu konsumpcyjnego. Ogólnie dane pokazują dobry obraz niemieckiej gospodarki i spodziewamy się jej dalszego przyśpieszenia w kolejnych kwartałach oraz wzrostu o 1,7% w 2015 r. i 2,3% w 2016 r.
Wczoraj Grecy dostali kolejną ratę pomocy z Europejskiego Mechanizmu Stabilności w wysokości 2 mld euro, w związku z uchwaleniem przez grecki parlament nowego programu oszczędnościowego. Zmniejsza to ryzyko powrotu obaw o Grecję w krótkim terminie, choć w dalszej perspektywie wciąż ono istnieje.
Kurs EURUSD odbił delikatnie od 1,06 osiągniętego nad ranem i w trakcie dnia oscylował tuż powyżej poziomu otwarcia (1,062). Euro jedynie nieznacznie oraz tymczasowo zyskało do dolara po danych z Europy, bowiem amerykańska waluta umocniła się po południowym odczycie z USA. Wczoraj zabrakło impulsów, aby wywołać trwalszy kierunkowy ruch na rynku. Dzisiaj poznamy kolejne dane z Niemiec i USA i wydaje się, że szczególnie w drugim przypadku mogą okazać się ważniejsze – opublikowany zostanie drugi szacunek PKB za III kw. Należy więc liczyć się z możliwym wzrostem wahań EURUSD.
Kurs EURPLN wzrósł wczoraj do ok. 4,25 i dziś rano waha się blisko tego poziomu. USDPLN długo był stabilny blisko 3,99, a po zakończeniu krajowej sesji wzrósł przejściowo powyżej 4,01, najwyżej od maja 2004. Złoty stracił nieznacznie do euro pod wpływem osłabienia globalnego nastroju i po danych z USA.
Korektę po zmianach z końca tygodnia odnotowano również w przypadku forinta – EURHUF przebił wczoraj 311. Mocny spadek cen ropy miał w pierwszych godzinach sesji gwałtowny negatywny wpływ na rubla – kurs USDRUB wzrósł powyżej 66,2 z 64,5. Nastrój na początku dnia jest słaby, co może w dalszym ciągu ograniczać potencjał do spadku EURPLN. Ważny opór dla kursu to 4,263.
Na krajowym rynku stopy procentowej rentowności i IRS wzrosły wczoraj w wyniku realizacji zysków z umocnienia odnotowanego w zeszłym tygodniu. Krzywa obligacyjna przesunęła się w górę o 2-4 pb, a IRS o 1-4 pb. Widać, że krótkie końce pozostają dość dobrze zakotwiczone dzięki silnym oczekiwaniom na cięcia stóp NBP przez nową RPP. Zmiana nachylenia krzywych dalej więc zależy od zmian na środku i długim końcu, a tam kluczowe są nastroje globalne. Na rynkach bazowych i peryferyjnych skala osłabienia była jeszcze większa i wyniosła nawet 5 pb dla Niemiec, Francji czy Portugalii. Był to po części efekt lepszych od przewidywań wstępnych indeksów PMI dla krajów strefy euro, które umocniły oczekiwania na kontynuację ożywienia gospodarczego w strefie euro. Dziś poznamy kolejne dane z Europy i USA (m.in. indeks Ifo dla Niemiec, drugi szacunek PKB dla USA). Utwierdzenie inwestorów w przekonaniu, że Fed rozpocznie podwyżki stóp w przyszłym miesiącu (rynek wycenia taki scenariusz z prawdopodobieństwem ponad 70%) może ciążyć wycenie na długim końcu krajowych krzywych.