Wtorek przyniósł lekką korektę silnego optymizmu panującego na globalnym rynku w poniedziałek. Dane z Niemiec pokazały, że ocena bieżącej sytuacji jest w lutym wyraźnie gorsza niż w styczniu i nieco słabsza niż oczekiwano. Najsłabszy wynik indeksu ZEW od roku mógł wczoraj ograniczyć apetyty na ryzyko, zwłaszcza że mocnemu pogorszeniu uległa ocena przyszłych warunków na rynku i w gospodarce.
Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych
W efekcie, ceny akcji w Europie spadły wczoraj, część poniedziałkowych zysków oddały też obligacje, za to euro odrobiło część strat do dolara. Arabia Saudyjska, Rosja, Katar i Wenezuela ogłosiły wczoraj, że zamrażają podaż ropy na poziomie ze stycznia, ale ceny ropy zareagowały na tę informację spadkiem, bowiem oznacza to i tak utrzymanie wydobycia na dość wysokim poziomie, a niektórzy liczyli na ograniczenie produkcji.
Kurs EURUSD nie kontynuował trendu spadkowego i wskutek lekkiego schłodzenia globalnego nastroju nastąpiła korekta do ok. 1,116. Dziś po południu poznamy sporo ważnych danych z USA. Wczorajsze odczyty z Niemiec lekko rozczarowały, co nie pozostało bez wpływu na globalny rynek, więc dziś po południu inwestorzy będą wyczekiwać na sygnały, które pomogą ocenić koniunkturę w USA i mogą wpłynąć na oczekiwania związane z polityką pieniężną Fed. Mocne dane mogłyby poprawić nastrój na świecie i umocnić dolara.
Kurs EURPLN odbił wczoraj do 4,415, a USDPLN do 3,95 w wyniku lekkiego spadku popytu na ryzykowne aktywa. Inne waluty CEE też było pod presją – EURHUF odbił do 311 z 309, a USDRUB do 77,5 z 76,5.
Globalny nastrój pozostaje głównym czynnikiem wpływającym na złotego. Wskazywaliśmy już w tym tygodniu, iż EURPLN zbliżył się w ostatnich dniach do ważnego wsparcia na 4,36 i że do dalszej aprecjacji złotego niezbędne mogą być kolejne pozytywne impulsy. Dobre krajowe dane makro najwyraźniej nie wystarczą i do pogłębienia spadku EURPLN zapewne potrzebna byłaby silniejsza poprawa nastrojów za granicą.
Na krajowym rynku stopy procentowej rentowności oraz IRS nie uległy wczoraj dużym zmianom. Za granicą obligacje lekko straciły i na tym tle polski dług wyróżniał się pozytywnie.
Ministerstwo Finansów podało, że na jutrzejszej aukcji zaoferuje obligacje PS0421oraz WZ0120 za łączną kwotę 4-6 mld zł. Wg najnowszych danych resortu, na koniec grudnia nierezydenci posiadali 26% PS0421 wyemitowanego na koniec roku. Dla WZ0120 przewaga inwestorów krajowych jest jeszcze większa – na koniec grudnia posiadali 99% tego papieru. Dwie ostatnie aukcje po obniżeniu ratingu przez S&P były udane, a ostatnie notowania polskiego długu pokazują, że tym razem z uplasowaniem oferty również nie powinno być problemu.
Wczoraj szef klubu PiS, Ryszard Terlecki, potwierdził, że Jerzy Żyżyński jest kandydatem partii z Sejmu do RPP. W wywiadzie dla PAP Żyżyński powiedział wczoraj, że byłby za obniżeniem stóp, „ale są też pewne przeciwwskazania”, m.in. obawy o zyski małych banków spółdzielczych.
Jego zdaniem, ewentualną obniżkę trzeba dobrze przemyśleć i nie podejmować pochopnych decyzji. Z kolei Jerzy Kropiwnicki, wybrany do RPP przez Senat, powiedział w wywiadzie z Dziennikiem Gazetą Prawną, że nie warto się spieszyć ze zmianą stóp procentowych i na pewno nowa Rada będzie bardzo ostrożna. Jednocześnie zaznaczył, że cieszy się, że poprzednia RPP zostawiła przestrzeń do zmiany stóp w obie strony.
Wczoraj wicepremier Mateusz Morawiecki przedstawił „Plan na rzecz odpowiedzialnego rozwoju”. Wg planu, rozwój Polski ma opierać się na pięciu filarach: reindustrializacji, rozwoju innowacyjnych firm, dostarczeniu kapitału do rozwoju, promowaniu ekspansji zagranicznej oraz rozwoju społecznego i regionalnego. Jeśli chodzi o reindustrializację, rząd chce dla wybranych gałęzi przemysłu (np. lotnictwo, zbrojeniówka, stocznie) tworzyć programy rozwojowe oraz zachęcać inwestorów zagranicznych do lokowania swoich środków w Polsce, np. poprzez zwolnienia podatkowe i granty. Wsparcie firm ma polegać m. in. na zmniejszeniu uciążliwości kontroli instytucji państwowych, uproszczeniu podatków, usuwanie absurdów prawnych, usprawnieniu administracji. Na razie naszym zdaniem plan nie zawiera zbyt wielu szczegółowych rozwiązań i w znacznej części opiera się na hasłach, które były formułowane także przez poprzednie ekipy. Trzeba jednak podkreślić, że przedstawia dość konkretnie terminy, kiedy ma zostać uszczegółowiony w poszczególnych działach.
Płace w polskim sektorze przedsiębiorstw wzrosły w styczniu o 4% r/r, a zatrudnienie o 2,3% r/r, w obu przypadkach przekraczając prognozy rynkowe. W przypadku zatrudnienia należy zachować ostrożność z interpretacją tych danych, ponieważ GUS co roku zmienia próbę badanych firm, przez co roczna dynamika nie jest wiarygodną miarą.
Przyspieszenie wzrostu płac jest jednak zgodne z naszą intuicją i wynika z rosnącej nierównowagi między popytem na pracowników, a liczbą wolnych rąk do pracy. Ta tendencja zapewne będzie kontynuowana. W sumie dane wyglądają bardzo optymistycznie, sugerując dobre perspektywy dla konsumpcji prywatnej oraz (jak na razie) brak sygnałów o załamaniu popytu inwestycyjnego w sektorze prywatnym.
Dziś o 14:00 poznamy kolejne dane z kraju. Styczniowy odczyt indeksu PMI zaskoczył spadkiem, więc w danych o produkcji inwestorzy mogą szukać oznak spowolnienia. Dynamika produkcji w styczniu, w naszej ocenie, była niższa niż w grudniu ze względu na efekt dni roboczych, podczas gdy ogólny trend powinien pozostać silny. W naszej ocenie dynamika sprzedaży detalicznej też powinna pozostać silna, podczas gdy produkcja budowlana może pokazać spadek, biorąc pod uwagę słabe trendy w tym sektorze oraz warunki pogodowe w styczniu.