Reklama

Prezydent powołał dwóch członków RPP

Data:

- Reklama -

Czwartkowa sesja przyniosła dalsze umocnienie obligacji na rynkach bazowych i peryferyjnych, aprecjację dolara i wzrosty na europejskich giełdach. Minutes z ostatniego posiedzenia EBC pokazały, że bank centralny dostrzega dodatkowe ryzyka dla postępującego ożywienia w strefie euro, jak też dla perspektyw powrotu inflacji do celu.

Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych

Wzmocniło to przekonanie inwestorów, że już w marcu ogłoszone zostanie dalsze luzowanie polityki pieniężnej. Popyt na ryzykowne aktywa został wzmocniony też przez dane z USA, które ponownie były lepsze od oczekiwań. Sesja w USA i w Azji przyniosły spadek indeksów giełdowych. Ceny ropy również się obniżyły po informacjach o wzroście zapasów tego surowca w USA.

Kurs EURUSD spadał wczoraj już piątą sesję z rzędu i w efekcie znalazł się przejściowo poniżej 1,108. Gołębie sygnały z EBC ciążyły na euro, a solidne dane z USA umacniały dolara. W nocy dolar oddał cześć wcześniejszych zysków i dziś na otwarciu EURUSD znajduje się nieco powyżej 1,11. Dane o inflacji w USA w centrum uwagi.

Kurs EURPLN kontynuował wczoraj impuls spadkowy jaki dzień wcześniej zainicjowały nadzieje na ograniczenie strat jakie w skutek „ustawy frankowej” mogą ponieść banki. W dalszym ciągu na korzyść złotego działał pozytywny nastrój panujący na globalnym rynku i w efekcie EURPLN osiągnął niemal 4,37 zbliżając się do miesięcznego minimum z początku lutego i do ważnego wsparcia na 4,36. USDPLN pozostał tymczasem blisko 3,95. W przypadku innych walut regionu nie odnotowano zbyt dużych zmian i na tym tle złoty wyróżniał się wczoraj bardzo pozytywnie. EURPLN ponownie znalazł się bardzo blisko 4,36, ale dość wyraźna aprecjacja z ostatnich dni oraz perspektywa weekendu może ograniczyć potencjał do kontynuacji tego ruchu w trakcie dzisiejszej sesji.

Na krajowym rynku stopy procentowej IRS i rentowności spadły dość wyraźnie, obie krzywe przesunęły się w dół o 1-7 pb pod wpływem nasilenia się oczekiwań na działania EBC i spekulacji o możliwych działaniach krajowej RPP. Korzystnie wpływać też mogły bardzo dobre wyniki wczorajszej aukcji.

Wczoraj Ministerstwo Finansów sprzedało obligacje za ponad 7,2 mld zł, w tym 1,2 mld zł na aukcji dodatkowej. Ze sprzedaży PS0421 pozyskano ponad 5,1 mld zł. Szacujemy, że po wczorajszej aukcji tegoroczne potrzeby pożyczkowe brutto są sfinansowane w ok. 40%.

Opublikowane wczoraj minutes z lutowego posiedzenia RPP – w którym po raz pierwszy wzięli udział nowi członkowie Rady, Kropiwnicki, Chrzanowski i Gatnar – pokazały że RPP nadal uważała, że obecny poziom stóp procentowych sprzyja równowadze polskiej gospodarki. Co ciekawe, w sprawozdaniu ponownie pojawiła się opinia, że według niektórych członków „w najbliższych miesiącach uzasadnione może być rozważenie rozpoczęcia podwyżek stóp” ze względu na możliwe pojawienie się presji inflacyjnej. Wcześniej opinię taką prezentował m.in. Andrzej Rzońca, ale jego kadencja (podobnie jak Jana Winieckiego, innego „jastrzębiego” członka RPP) zakończyła się przed ostatnim posiedzeniem RPP. Jednocześnie, niektórzy członkowie Rady nadal uważali, że jeśli awersja do ryzyka na globalnym rynku osłabnie, wtedy może pojawić się przestrzeń do cięcia stóp.

Kancelaria Prezydenta poinformowała wczoraj, że prezydent powołał na nowych członków RPP Łukasza Hardta i Kamila Zubelewicza. Pierwszy jest doktorem habilitowanym i pracuje na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, a jego specjalizacja to metodologia i filozofia ekonomii, historia myśli ekonomicznej czy ekonomia integracji europejskiej. Zubelewicz to doktor nauk ekonomicznych i prawnik. Od 2015 jest prorektorem ds. dydaktycznych w Collegium Civitas, współpracuje również z Centrum im. Adama Smitha. Nie wiemy na razie wiele o doświadczeniu nowych członków w zakresie polityki pieniężnej ani o ich poglądach w tej kwestii.

Ostatnio na rynku pojawiły się spekulacje, wg których Rada Polityki Pieniężnej zamiast obniżki stóp procentowych mogłaby rozważyć obniżenie stopy rezerw obowiązkowych. Nie było na razie żadnych oficjalnych sygnałów ze strony banku centralnego, które mogłyby to potwierdzić. Jednak warto zwrócić uwagę na kilka faktów, które naszym zdaniem sugerują, że takiej decyzji nie można wykluczyć. Po pierwsze, nowy członek RPP Eugeniusz Gatnar wspomniał o możliwości sięgnięcia po taki ruch w trakcie przesłuchania kandydatów do RPP w Senacie. Po drugie, stopa rezerw obowiązkowych w Polsce (obecnie 3,5%) jest wyższa niż w wielu krajach ościennych. Po trzecie, o ile przed obniżką stóp procentowych mogą RPP powstrzymywać obawy o stabilność sektora finansowego (taki głos znalazł się również w minutes z posiedzenia w lutym), to redukcja rezerw obowiązkowych byłaby dla banków finansowo korzystna. Obniżenie stopy rezerw obowiązkowych o 1 pb oznaczałoby uwolnienie płynnych środków o wartości ok. 10 mld zł, które mogłyby np. zostać zainwestowane w obligacje skarbowe, nieobciążone podatkiem bankowym.

Wczoraj GUS opublikował dane, które pokazały, że nastroje konsumentów poprawiły się w lutym w stosunku do stycznia, w szczególności dotyczące przyszłej oceny sytuacji.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Wywiad z Robertem Osydą, kandydatem na prezydenta Suwałk

Wydawało się, że walka o fotel prezydenta Suwałk rozegra...

O potrzebach młodzieży – (Nie)Dorzeczne rozmowy w Plazie

Niemal półtora miesiąca po wrześniowym spotkaniu na Bulwarach grono,...

Wrześniowe (Nie)DoRzeczne rozmowy o przyszłości Suwałk

Nowe miejsce – z niedługim stażem działania, ale już...

Koniec boomu na estoński CIT. Dane nie pozostawiają złudzeń

Według Ministerstwa Finansów, w pierwszych czterech miesiącach br. tzw....