Reklama

Mocny spadek PMI w kwietniu

Data:

- Reklama -

Lekki optymizm na rynkach w poniedziałek, pogorszenie nastrojów we wtorek. Kwietniowy PMI dla sektora przemysłowego w Polsce mocno się obniżył. Złoty lekko stracił, EUR/USD przejściowo powyżej 1,15. Długi koniec krzywej obligacji lekko słabiej przed aukcją. Dzisiaj publikacja indeksów aktywności w usługach oraz sprzedaż detaliczna w strefie euro, raport ADP w USA.

Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych

Początek tygodnia na globalnych rynkach finansowych był lekko optymistyczny po publikacji indeksów PMI dla europejskich krajów. O ile ostateczne odczyty tych indeksów dla strefy euro, ale również Hiszpanii i Włoch wzrosły, to dla Niemiec i Francji były tylko nieznacznie poniżej wstępnych odczytów. Mimo to sesje na większości europejskich giełd zakończyły się nieznacznym wzrostem indeksów. Słabszy od oczekiwań okazał się kwietniowy odczyt indeksu ISM dla amerykańskiego sektora przemysłowego (50,8 pkt wobec 51,4 pkt oczekiwanych i 51,8 pkt w marcu). Mimo to rentowności amerykańskich obligacji nieco wzrosły, a dolar tracił na wartości. Wtorek był z kolei dniem pogorszenia nastrojów – spadki cen akcji zanotowano na giełdach w Europie i USA, do czego pretekstem były słabsze od prognoz dane o chińskim PMI.

Indeks PMI dla sektora przemysłowego w Polsce spadł w kwietniu bardzo mocno (do 51,0 pkt. vs konsensus 53,0 pkt.), do poziomu ze stycznia, po dobrych wynikach w lutym i marcu. Szczegółowa analiza składowych indeksu PMI nie napawa optymizmem, pokazując znaczące spowolnienie produkcji, nowych zamówień i wzrostu zatrudnienia. Napływ nowych zamówień był najniższy od 19 miesięcy. Należy odnotować, że indeks PMI zachowuje się od jakiegoś czasu dość erratycznie – jego wartość podlegała w ostatnich miesiącach znacznym wahaniom, co nie znajdowało odzwierciedlenia w rzeczywistych danych z sektora przemysłowego.

Jednak niepokojące jest to, że sygnałów spowolnienia w polskim przemyśle przybywa – w marcu mocno rozczarowały dane o produkcji przemysłowej, a w kwietniu nie tylko PMI ale również inne wskaźniki wyprzedzające (ESI, wskaźniki koniunktury GUS) odnotowały pogorszenie. Nadal uważamy, że niezłe tempo wzrostu gospodarczego w strefie euro (główny partner handlowy Polski) i słaby złoty powinny sprzyjać wzrostowi w polskim przemyśle, i eksporcie w najbliższych miesiącach. Jednak faktem jest, że początek roku był dość słaby dla polskiego przemysłu i powtarzające się sygnały słabości zwiększają niepewność odnośnie aktywności gospodarczej w Polsce w dalszej części roku.

Komisja Europejska opublikowała we wtorek swoje wiosenne prognozy ekonomiczne. Prognozę wzrostu PKB dla strefy euro obniżono nieznacznie – do 1,6% w tym roku i 1,8% w 2017 (z 1,7% i 1,9%). Dla Polski KE prognozuje wzrost gospodarczy o 3,7% w 2016 i 3,6% w 2017. Deficyt finansów publicznych w tym roku ma wynieść wg Komisji 2,6% PKB, a w 2017 3,1%. Prognozy polskiego PKB nieco podniesiono wobec zimowej wersji raportu (3,5% w latach 2016-17), a szacowany deficyt fiskalny – przy założeniu braku zmian w polityce fiskalnej – został obniżony (z 2,8% PKB w 2016 i 3,4% PKB w 2017). KE jest więc nadal nieco mniej optymistyczna w prognozach deficytu niż rządowy Program Konwergencji. Według Ministerstwa Finansów wynika to z tego, że KE nie uwzględniła w prognozie wymogów związanych ze stosowaniem stabilizującej reguły wydatkowej oraz planowanego zwiększenia ściągalności podatków.

Początek tygodnia przyniósł dość istotny wzrost EUR/USD. Kurs we wtorek tymczasowo wzrósł do 1,162 (najwyżej od sierpnia 2015 r., kiedy to został osiągnięty szczyt na 1,171). Wzrost ten okazał się krótkotrwały i dziś na otwarciu dnia kurs oscyluje nieco poniżej 1,15.

To efekt m.in. wypowiedzi przedstawicieli Fed (Lockharta, Williamsa), którzy zasygnalizowali możliwość poparcia podwyżki stóp na czerwcowym posiedzeniu. Dziś zostaną opublikowane istotne dane z Europy (PMI-usługi) oraz z USA (raport ADP, indeks ISM – usługi, zamówienia przemysłowe). Dane, głównie te z amerykańskiej gospodarki, mogą wpłynąć na zachowanie się rynku, gdyż będą rozpatrywane poprzez pryzmat przyszłych decyzji FOMC.

Zmienność na rynku może pozostać dużą w oczekiwaniu na piątkową publikację danych z rynku pracy USA. Złoty osłabił się wobec głównych walut po znacząco słabszym od oczekiwań odczycie PMI dla polskiego sektora przemysłowego. EUR/PLN wzrósł do 4,386 i powyżej poziomu 4,38 pozostał do końca poniedziałkowej sesji. Natomiast lepszy od oczekiwań PMI dla Węgier pchnął EUR/HUF poniżej 311 (sesyjne minimum wyniosło 310,1). Wczoraj waluty krajów rozwijających się, w tym złoty i forint, traciły na wartości i na otwarciu dzisiejszej sesji EUR/PLN oscyluje blisko 4,40. Dziś poznamy kolejne dane z Europy i USA, które mogą wpływać na notowania złotego.

Początek tygodnia przyniósł nieznaczny wzrost rentowności i stawek IRS, przy niskich obrotach. Wzrost rentowności 10-letniego benchmarku mógł wynikać ze wzrostu rentowności na rynkach bazowych, ale także informacji o podaży SPW na czwartkową aukcję. Ministerstwo Finansów podało, że ostateczna podaż obligacji OK1018 i DS0726 na czwartkową aukcję wyniesie 2,5-4,5 mld zł (wobec 2-5 mld zł pierwotnie planowano). Dziś rynek powinien stopniowo powracać do normalności po długim weekendzie majowym. W centrum uwagi znajdą się dane z Europy i USA, które przed krajową aukcją (czwartek) i danymi z rynku pracy w USA (piątek) mogą w krótkim terminie ustalić nastroje wśród inwestorów.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Wywiad z Robertem Osydą, kandydatem na prezydenta Suwałk

Wydawało się, że walka o fotel prezydenta Suwałk rozegra...

Koniec boomu na estoński CIT. Dane nie pozostawiają złudzeń

Według Ministerstwa Finansów, w pierwszych czterech miesiącach br. tzw....

Stagnacji w gospodarce na Suwalszczyźnie zostanie poświęcona sesja nadzwyczajna

Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk wystąpił w środę, 31 maja...