Prawie 52% głosów za wyjściem Wielkiej Brytanii z UE. Wzrost awersji na rynkach po wynikach referendum spowodował osłabienie złotego i obligacji
– … ale na razie reakcja jest raczej umiarkowana. Dzisiaj niemiecki indeks Ifo i dane z USA, niewykluczone działania banków centralnych.
Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych
Ostateczne wyniki referendum wskazują, że Brytyjczycy zagłosowali wczoraj za wyjściem z Unii Europejskiej (przewagą 51,9% głosów). Frekwencja była bardzo wysoka i wyniosła ponad 70%. Informacje o szali zwycięstwa przechylającej się na stronę zwolenników Brexitu spowodowały już w nocy znaczącą wyprzedaż na giełdach azjatyckich oraz osłabienie walut rynków wschodzących, w tym złotego.
Funt brytyjski i euro, które umacniały się wczoraj do dolara, dyskontując rosnące – w odczuciu inwestorów – szanse na wygraną zwolenników pozostania w UE, zanotowały w ciągu nocy dość wyraźną korektę. Dziś rano GBPUSD jest blisko 1,37 (spadek o ok. 9%, choć tymczasowo w nocy był blisko 1,32, najniżej od 1985 r.), a EURUSD ok. 1,10 (w dół o ok. 3.5%). Znacząca zmienność na rynku może być kontynuowana w dalszych godzinach handlu. Reakcja rynków może być naszym zdaniem tym bardziej gwałtowna, że wczoraj inwestorzy bardzo mocno wyceniali scenariusz pozostania Wielkiej Brytanii w UE.
Agencja ratingowa S&P zadeklarowała dziś rano, że rating Wielkiej Brytanii na poziomie AAA może zostać obniżony. Sytuację mogą próbować stabilizować banki centralne. Bank Anglii poinformował dziś rano, że monitoruje sytuację i będzie działał, aby zapewnić stabilność finansową.
Złoty, ale również pozostałe waluty regionu zareagowały wyprzedażą na informację o wynikach referendum – EURPLN tymczasowo wzrósł do 4,55, a EURHUF do prawie 322. Dziś rano nastąpiło lekkie odreagowanie i EURPLN powrócił do ok. 4,46. Naszym zdaniem nie można wykluczyć, że to jeszcze nie koniec osłabienia. Złoty potencjalnie jest bardziej narażony na wyprzedaż niż inne waluty w regionie, ze względu na dużą ekspozycję Polski w handlu zagranicznym na rynek brytyjski (ok. 7% eksportu ogółem) oraz ryzyko, że w przypadku renegocjacji budżetu UE nasz kraj może stracić więcej niż inne. PLN jest też najbardziej płynną walutą w regionie.
Przypomnijmy, że o możliwych konsekwencjach wyjścia Wielkiej Brytanii dla Polski z UE pisaliśmy w marcowym wydaniu MAKROskopu. Na krajowym rynku długu wczoraj kontynuowana była spadkowa tendencja rentowności i stawek, choć w mniejszej skali niż w poprzednich dniach. Dzisiaj rano wzrost awersji do ryzyka pchnął polskie rentowności w górę o ok. 25pb, a spread do niemieckich Bundów podskoczył o 50pb. Niewykluczone, że to jeszcze nie koniec przeceny. Ministerstwo Finansów odwołało przetarg zamiany obligacji zaplanowany na poniedziałek.
Wg minutes z czerwcowego posiedzenia RPP, niepewność sprzyja stabilizacji stóp procentowych. Ponadto utrzymanie stóp na bieżącym poziomie daje możliwość dostosowania w przypadku negatywnych szoków. Członkowie RPP ocenili, że wskaźnik CPI będzie dodatni pod koniec 2016 (jest to zgodne z naszą prognozą), a w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej zbliży się do 1,5%. Większość bankierów centralnych oceniła także, że spowolnienie dynamiki PKB w I kw. było przejściowe, oraz że deflacja nie wywiera negatywnego wpływu na decyzje podmiotów gospodarczych. Ogólnie minutes nie wniosły wiele nowego do obrazu perspektyw polityki pieniężnej.
Członek RPP Jerzy Żyżyński powiedział w rozmowie z Bloombergiem, że argumenty za obniżką stóp wygasają, a ekspansywna polityka fiskalna stwarza warunki do jej stopniowego zacieśniania. Na razie Żyżyński opowiada się jednak za stabilizacją stóp. Warto zauważyć, że Jerzy Żyżyński jest jednym z bardziej gołębich członków Rady. Naszym zdaniem perspektywy polityki pieniężnej w Polsce i na świecie mogą się jednak mocno zmienić pod wpływem konsekwencji wyniku referendum w Wielkiej Brytanii. Taki scenariusz zwiększa ryzyko spowolnienia gospodarczego w Europie, które może negatywnie wpłynąć również na polską gospodarkę.
Wskaźnik koniunktury GUS dla polskiego przemysłu zanotował w czerwcu poprawę do 3,2 pkt z 2,0 pkt, podczas gdy wskaźniki dla budownictwa i handlu detalicznego lekko spadły. Czerwcowe wyniki badania koniunktury wskazują naszym zdaniem na stabilizację wzrostu gospodarczego.
Stopa bezrobocia rejestrowanego obniżyła się w czerwcu do 9,1%, zgodnie z naszymi prognozami. Liczba ofert pracy pozostała wysoka (97 tys. wobec 85 tys. w maju 2015 r.), ale liczba osób wyrejestrowanych ze względu na otrzymanie niesubsydiowanej pracy spadła do 82 tys. z 96 tys. rok temu. Naszym zdaniem jest to dowód na to, że pracodawcy mają coraz większy kłopoty ze znalezieniem adekwatnych pracowników.
Dane o strukturze wynagrodzeń w maju pokazały, że spowolnienie tempa wzrostu płac do 4,1% r/r wynikało przede wszystkim ze słabszych tendencji w przetwórstwie przemysłowym (3,6% r/r wobec 4,9% r/r w kwietniu). Naszym zdaniem wynikało to przede wszystkim z efektu dni roboczych, który zmniejszył wypłaty dla pracujących na akord. Z kolei płace w sektorze handlowym wzrosły o 7,0% r/r (wobec 6,6% r/r w kwietniu), co naszym zdaniem potwierdza wzrostową tendencję w tej części gospodarki.
Dane o budżecie za maj były całkiem dobre – deficyt wyniósł 13,5 mld zł wobec planu 19,3 mld. Wydatki były niższe niż planowano i wyniosły 142,6 mld zł (plan 149,1 mld zł). Z kolei wpływy (129,1 mld zł) były mniej więcej zgodne z planem. Wpływy z PIT urosły aż o 33,1% r/r, ale naszym zdaniem jest to efekt przesunięcia płatności tego podatku z kwietnia (w tym roku podatek można było zapłacić w maju, a tradycyjnym ostatecznym terminem jest 30 kwietnia). Ponadto, mocno urosły także wpływy z VAT (16,6% r/r).