Reklama

Dzisiaj decyzja FOMC

Data:

- Reklama -

Awersja do ryzyka wciąż dominuje na rynku. Rząd przyjął założenia makro do budżetu na 2017 r. Złoty i polskie obligacje coraz słabsze. Dolar i inne bezpieczne waluty zyskują. Dzisiaj wieczorem decyzja FOMC.

Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych

We wtorek na globalnym rynku w dalszym ciągu dominowała awersja do ryzyka wspierana obawami o wyjście Wielkiej Brytanii z UE. W efekcie, europejskie giełdy mocno spadły, a obligacje na peryferiach strefy euro zanotowały dalsze silne osłabienie.

Jednocześnie, wyraźnie umacniał się dług rynków bazowych – rentowość 10-letniego Bunda spadła wczoraj poniżej zera po raz pierwszy w historii (minimum na -0,033%). Obawy o skutki referendum pchały tymczasem ceny ropy w dół, a złoto radziło sobie dość dobrze. W dalszym ciągu pod presją były natomiast waluty z rynków wschodzących. Dane o majowej sprzedaży detalicznej z USA były nieco lepsze od oczekiwań i nie miały znacznego wpływu na notowania.

Kurs EURUSD spadł wczoraj po dniu przerwy do 1,12 wskutek rosnącego popytu na bezpieczne aktywa. Dodatkowo, dolar był wspierany przez nieco lepsze od prognoz dane z USA. Wynik posiedzenia Fed będzie oczywiście kluczowy dla kursu w tym tygodniu. Spadające szanse na podwyżkę stóp w czerwcu czy lipcu pchnęły na początku miesiąca EURUSD do najwyższego poziomu od połowy maja i jest bardzo prawdopodobne, że ton środowego komunikatu przesądzi o tym czy dolar dalej będzie tracił czy odrobi część start. Wg nas, ostatni słaby miesięczny odczyt z amerykańskiego rynku pracy wynikał przynajmniej w pewnym stopniu z czynników sezonowych czy jednorazowych i FOMC może do tych danych przyłożyć mniejszą wagę niż to zrobił rynek, więc komunikat może ostatecznie być raczej bardziej jastrzębi niż gołębi. Jeśli faktycznie tak będzie, to dolar może zyskać w tym tygodniu. Tak czy inaczej, przestrzeń na wyraźniejszą aprecjację euro wydaje się być ograniczona z powodu zbliżającego się referendum w Wielkiej Brytanii.

Kursy EURPLN i USDPLN wzrosły wczoraj przejściowo powyżej odpowiednio 4,44 i 3,95. Dzisiaj uwaga rynku przynajmniej na chwilę powinna przenieść się za ocean gdzie FOMC podejmie decyzję ws. stóp procentowych. Rynek nie oczekuje podwyżki, a komunikat z posiedzenia będzie kluczową wskazówką dla inwestorów nt. możliwego terminu kolejnego kroku w celu normalizacji polityki pieniężnej. Wydaje się, że reakcja rynku będzie jednoznaczna – gołębi ton powinien być pozytywny dla ryzykownych aktywów podczas gdy jastrzębi może negatywnie odbić się na globalnym nastroju. Nawet jeżeli Fed spowoduje wzrost optymizmu, to wg nas potencjał do umocnienia złotego jest ograniczony z powodu zbliżającego się referendum w Wielkiej Brytanii, które odbędzie się w przyszłym tygodniu.

Na krajowym rynku stopy procentowej wtorek przyniósł dalszy wzrost IRS i rentowności obligacji. Najwięcej stracił ponownie długi koniec (kolejne ok. 10 pb) i w efekcie 10-letni IRS wzrósł powyżej 2,50%, a 5-letni 2,10% a rentowność odpowiadającej mu obligacji zbliżyła się do 3,30%. W wyniku umocnienia 10-letniego Bunda spread jeszcze bardziej się rozszerzył, już do prawie 330 pb. W regionie w podobnej skali tracił tylko dług Rosji, na zachodzie Europy zmiany były dużo mniejsze i na peryferiach nie przekraczały 5 pb. Retoryka członków RPP i wzrosty IRS sprawiły, że rynek FRA nie oczekuje już obniżek stóp NBP i wycenia stabilne stopy w horyzoncie roku i 45% szans na podwyżkę o 25pb za 21 miesięcy. Jedyną nadzieją na odrobienie przez polski dług przynajmniej części ostatnich strat jest wg nas retoryka FOMC, która musiałaby być wyjątkowo gołębia.

Rząd przyjął wczoraj założenia makroekonomiczne do budżetu na 2017 r. ze wzrostem PKB 3,9%, CPI 1,3%, stopą bezrobocia na koniec roku 8,1% i nominalnym wzrostem wynagrodzeń 4,4%. Rząd chce też podnieść pensję minimalną do 2000 zł w 2017 r. (czyli o 8,1% z 1850 zł). Uważamy, że założenia są dość realistyczne, choć jesteśmy nieco mniej optymistyczni jeśli chodzi o stopę wzrostu gospodarczego – polskiej gospodarce może być trudno osiągnąć wzrost w okolicach 4% w sytuacji pełnego zatrudnienia.

Wczoraj minister finansów Paweł Szałamacha powiedział, że Polska jest dobrze przygotowana na każdy wynik referendum w Wielkiej Brytanii, choć nie podał żadnych szczegółów na ten temat. Szałamacha dodał także, że tegoroczne potrzeby pożyczkowe są sfinansowane w 70%.

Członek RPP, Łukasz Hardt, powiedział wczoraj, że wg niego deflacja zaczyna „ustępować” i stabilne stopy NBP to najbardziej prawdopodobny scenariusz. Dodał, że płynny kurs walutowy służy stabilności polskiej gospodarki. Chociaż zdaniem Hardta z rynkiem walutowym nie należy walczyć, to nie wyklucza to możliwości interwencji. Jego wczorajsza wypowiedź nie wniosła nic nowego do oceny perspektyw polityki pieniężnej.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Wywiad z Robertem Osydą, kandydatem na prezydenta Suwałk

Wydawało się, że walka o fotel prezydenta Suwałk rozegra...

Koniec boomu na estoński CIT. Dane nie pozostawiają złudzeń

Według Ministerstwa Finansów, w pierwszych czterech miesiącach br. tzw....

Stagnacji w gospodarce na Suwalszczyźnie zostanie poświęcona sesja nadzwyczajna

Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk wystąpił w środę, 31 maja...