Reklama

Nowy prezes NBP zwolennikiem stabilnych stóp

Data:

- Reklama -

Koniec tygodnia w słabych nastrojach. Kolejny dzień osłabienia złotego, EURUSD spadł po zakończeniu sesji. Polskie IRS i rentowności w górę, podobnie jak na peryferiach strefy euro. Dzisiaj w Polsce dane o kwietniowym bilansie płatniczym i ostateczna inflacja za maj.

Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych

Od środy globalny nastrój stopniowo się pogarszał i tendencja ta kontynuowana była także w piątek. Spadające ceny surowców wywierały presję na ceny akcji, przed osłabieniem nie obroniły się też obligacje i waluty państw rozwijających się. Pod koniec sesji poznaliśmy nieco lepsze od oczekiwań dane z USA, gdzie indeks nastroju konsumentów Michigan spadł w czerwcu wg wstępnych szacunków mniej niż prognozowano. Publikacja ta nie miała już jednak istotnego przełożenia na notowania w czasie sesji w Europie.

Kurs EURUSD pogłębił w piątek minimum z czwartku, ale tylko nieznacznie i przejściowo i dopiero po zakończeniu europejskiej sesji obniżył się wyraźniej, do ok. 1,125 (blisko tego poziomu jest też dzisiaj rano). Na początku tygodnia nie poznamy ważnych danych ze świata, co razem z oczekiwaniem na środową decyzję FOMC powinno sprzyjać raczej spokojnemu przebiegowi sesji.

Podwyżka stóp w USA nie jest oczekiwania w tym miesiącu, ale wydźwięk komunikatu Fed będzie wg nas kluczowy i może przesądzić o tym czy kolejne dni przyniosą dalsze wzrosty czy korektę EURUSD.

Kursy EURPLN oraz USDPLN zanotowały drugą z rzędu sesję wzrostów wskutek odwrotu inwestorów od ryzykownych aktywów – złoty osłabił się przejściowo do 4,37 za euro i 3,87 za dolara.

Inne waluty regionu – forint i rubel – radziły sobie nieco lepiej i kursy EURHUF i USDRUB wahały się tylko nieznacznie powyżej czwartkowych maksimów. Dziś na początku dnia EURPLN jest blisko 4,38. Po południu poznamy polskie dane o bilansie płatniczym za kwiecień i finalną inflację za maj, ale wg nas nie wywołają one istotnej reakcji rynku. Nasza prognoza salda obrotów bieżących jest bliska konsensusu, a CPI nie będzie się raczej istotnie różnił od wstępnego szacunku.

Na krajowym rynku stopy procentowej piątek przyniósł całkiem wyraźne wzrosty IRS i rentowności – w pierwszym przypadku głównie na długim końcu, w drugim większe zmiany nastąpiły na krótkim końcu. Słabo radziły sobie także obligacje z peryferii strefy euro, podczas gdy rentowność 10-letniego Bunda spadała do nowego historycznego minimum (0,009%), a rentowność Treasuries spadła na koniec tygodnia o ponad 5 pb w porównaniu do czwartku do 1,62% (najniżej od maja 2013 r.).

Powołany w piątek przez Sejm na nowego prezesa NBP Adam Glapiński powtórzył, że polityka pieniężna w Polsce powinna być konserwatywna i ostrożna i nie ma obecnie powodu, żeby zmieniać coś, co działa dobrze. Powiedział też, że będzie namawiał innych członków RPP „do utrzymania stóp NBP do czasu powrotu presji inflacyjnej”. Odnosząc się do kwestii kredytów walutowych powiedział, że jego zdaniem nie ma ekonomicznych przesłanek aby zajmować się tą kwestią, a jedynie polityczne. Dodał też, że bank centralny jest „siłą rzeczy włączony” w ten temat, bowiem ma dbać m.in. o stabilność sektora bankowego i jeśli posłowie przyjmą ustawę, która będzie wymagać zaangażowania NBP, to bank się zaangażuje. Jego zdaniem, przewalutowanie kredytów walutowych – niezależnie od tego czy dokonane na rynku czy w NBP – zdestabilizuje złotego.

Dziś o 14:00 poznamy dane o kwietniowym bilansie płatniczym i o majowej inflacji. Spodziewamy się, że wyższa produkcja przemysłowa w kwietniu przełoży się na ożywienie eksportu w tym miesiącu. Bardzo możliwa jest poprawa rachunku obrotów bieżących dzięki lepszym wynikom wszystkich składowych sald.

W I kw. eksport rozczarowywał (1,5% r/r), a wyniki eksportu w kolejnych miesiącach pokażą, czy było to czasowe wyhamowanie, czy też oznaka poważniejszego osłabienia wynikającego ze spadku dynamiki światowego handlu. Z zainteresowaniem czekamy na szczegóły dot. wskaźnika CPI po zaskakująco niskim wstępnym odczycie (-1,0% r/r).

Najważniejszym wydarzeniem tego tygodnia będzie decyzja Fed. Po słabszych danych z USA i wypowiedziach członków FOMC wyceniane przez rynek prawdopodobieństwo podwyżki stóp w USA w czerwcu spadło do 0%. Kluczowy dla inwestorów będzie ton komunikatu, nowe prognozy ekonomiczne Fed i wykres punktowy pokazujący przyszłą ścieżkę stóp oczekiwaną przez członków Fed – wszystko to pod kątem możliwego terminu podwyżki. W kalendarzu mamy też dużo nowych danych, głównie krajowych. Inflację wstępnie już znamy, więc ważniejsze będą dane o aktywności ekonomicznej – produkcja, sprzedaż, zatrudnienie. Jeśli będą dobre (a tak zakładamy), to zwiększą szanse, że spowolnienie PKB w I kw. było przejściowe i kolejne kwartały powinny być lepsze. Nastroje rynkowe będą zależeć głównie od wydźwięku Fed. Jeśli komunikat będzie „gołębi”, możliwe jest jeszcze pewne umocnienie złotego i długu, ale raczej niezbyt duże i niezbyt trwałe. Przestrzeń do umocnienia będą ograniczały obawy o wynik zbliżającego się referendum w Wielkiej Brytanii.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Wywiad z Robertem Osydą, kandydatem na prezydenta Suwałk

Wydawało się, że walka o fotel prezydenta Suwałk rozegra...

Koniec boomu na estoński CIT. Dane nie pozostawiają złudzeń

Według Ministerstwa Finansów, w pierwszych czterech miesiącach br. tzw....

Stagnacji w gospodarce na Suwalszczyźnie zostanie poświęcona sesja nadzwyczajna

Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk wystąpił w środę, 31 maja...