
Kolejne niezłe dane z Niemiec, początek tygodnia w dobrych nastrojach. EURPLN nadal blisko lokalnego dołka, EURUSD też bez dużych zmian czeka na Fed. Niewielkie zmiany na polskim i zagranicznym rynku stopy procentowej. Dziś ważne dane z USA i decyzja banku centralnego Węgier.
Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych
Umiarkowany optymizm z końca tygodnia utrzymywał się także w trakcie poniedziałkowej sesji. Podobnie jak w piątek, popyt na ryzykowne aktywa mógł być wsparty przez nie tak złe lipcowe dane o nastrojach pośród niemieckich przedsiębiorców. Indeks Ifo spadł (do 108,3 pkt. z 108,7 pkt miesiąc wcześniej) oddalając się od najwyższego poziomu od listopada 2015, ale podobnie jak w przypadku PMI zniżka była dużo mniejsza niż się spodziewano. W efekcie, indeksy w Europie lekko rosły, a waluty CEE pozostały blisko lokalnych maksimów (lub nawet je lekko poprawiły, jak forint). Natomiast początek tygodnia na amerykańskiej giełdzie przyniósł realizację zysków po silnych wzrostach w poprzednim tygodniu.
Kurs EURUSD wzrósł wczoraj przejściowo do prawie 1,10, ale nawet wyraźnie lepszy od oczekiwań odczyt niemieckiego Ifo nie zdołał zainicjować trwalszego ruchu. Dzisiaj poznamy dość ważne dane z USA (z rynku nieruchomości i indeks nastroju konsumentów), ale nie spodziewamy się, aby odczyty te miały wywołać znaczne zmiany na rynku na dzień przed jutrzejszą decyzją FOMC.
Kurs EURPLN pozostał nieco powyżej lokalnego minimum na 4,35, a USDPLN utrzymał się blisko 3,97 z otwarcia. W regionie CEE pozytywnie wyróżniał się forint, który już czwartą sesję z rzędu umacniał się do euro (EURHUF spadł do prawie 312,
najniżej od końca czerwca). Tymczasem rubel zanotował piątą z rzędu sesję deprecjacji do dolara – wzrost USDRUB nieco powyżej 65 (najwyżej od końca czerwca) to w pewnym stopniu skutek dalszej przeceny ropy Brent, która była wczoraj najtańsza od pierwszej dekady maja (blisko 45$ za baryłkę).
Sądzimy, że kurs EURPLN utrzyma się blisko bieżącego poziomu w oczekiwaniu na jutrzejszą decyzję FOMC. Wcześniej sytuację na rynku mogłoby zmienić przedstawienie przez Prezydenta nowego projektu ustawy o walutowych kredytach hipotecznych.
Na krajowym rynku stopy procentowej sesja przebiegała bardzo spokojnie i podobnie jak za granicą zmiany IRS i rentowności były nieznaczne. Dzisiaj Ministerstwo Finansów ogłosi jakie obligacje będą sprzedawane na czwartkowej aukcji. Planowana podaż wynosi 4-9 mld zł i wg nas w ofercie znajdzie się 5Y benchmark i jakaś obligacja zmiennokuponowa. Z popytem nie powinno być problemu, bo wczoraj na rynek wpłynęło 14 mld zł z wykupu OK0716 i płatności odsetkowych.
Zgodnie z oczekiwaniami naszymi oraz rynku stopa bezrobocia spadła w czerwcu do 8,8% z 9,1%. Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła 1392,5 tys. wobec 1456,9 tys. osób przed miesiącem. Liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych wyniosła w czerwcu 155,5 tys. osób i była o 5% niższa niż czerwcu 2015 r. i o 0,7% wyższa niż w maju. Na uwagę zasługuje utrzymujący się spadek liczby wyrejestrowań ze względu na podjęcie pracy niesubsydiowanej (-14% r/r) przy jednoczesnym wzroście liczby ofert pracy (do 113,6 tys., najwięcej w historii), co sugeruje wzrost napięć na rynku pracy. W naszej ocenie kolejne miesiące mogą przynieść dalszy stopniowy spadek stopy bezrobocia.
Szczegółowe dane o zatrudnieniu w czerwcu pokazały, że mocny wzrost w sektorze przedsiębiorstw (19 tys. w skali miesiąca) wynikał w znacznej mierze ze wzrostu zatrudnienia w przetwórstwie przemysłowym (8 tys.). Tak mocny wzrost zatrudnienia jest dość zaskakujący, biorąc pod uwagę rosnące napięcia na rynku pracy i słaby wzrost pokazywany przez dane BAEL. Naszym zdaniem częściowo może to wynikać z tendencji zamieniania umów różnego typu na umowy o pracę w związku ze zmianami prawnymi, ale spodziewaliśmy się tego efektu przede wszystkim w handlu i usługach wspierających, gdzie częściej pojawiają się nietypowe formy zatrudnienia.