Próba pobicia rekordu świata w wykonywaniu „brzuszków” przez 24 godziny zakończyła się sukcesem. Dokonał tego Jerzy Łaniec z Suwałk. W ciągu doby zrobił około 32 tys. powtórzeń.
Autor: Iwona Danilewicz
Próba rozpoczęła się w sobotę, 15 października o godz. 13.00. 24 godziny później na Jerzego Łańca w Klubie Kulturystycznym „Oskar” w Suwałkach czekała rodzina, duża grupa dziennikarzy, znajomych, fanów. Zmagania Jerzego Łańca z samym sobą można było oglądać na żywo – w Internecie.
Tuż po zakończeniu próby, Łaniec powiedział: – Czekałem na to 50 lat. Udało się dzięki mojemu uporowi i wieloletniej pracy nad sobą. Pokonałem samego siebie – dodał. Swoje marzenie trener zrealizował w 68. urodziny.
– To była bardzo ciężka próba. Pod koniec miałem już zablokowane, spuchnięte nogi i bardzo sztywny kręgosłup. Musiałem jednak wierzyć w siebie, wiedziałem, że mogę tego dokonać. Najgorsze były 2 ostatnie godziny – komentował Łaniec.
W ciągu ostatnich 24 godzin Jerzy Łaniec robił tylko krótkie przerwy na przyjęcie płynów i „rozprostowanie” nóg. Nic nie jadł w czasie bicia rekordu świata. Jakie ma teraz marzenia? W tym roku o biciu nowych rekordów nie myśli, choć pewien plan chodzi mu po głowie, ale jego realizacja może nastąpić najwcześniej wiosną 2017 roku. Po próbie powiedział, że musi się przez chwilę zdrzemnąć. – Za 2 dni będę w normalnej formie. We wtorek wrócę do treningów. Do brzuszków na razie nie – mam przesyt – skomentował trener.
Dodał też, że szczególne podziękowania należą się jego rodzinie, której w ostatnim czasie poświęcał mało czasu. Trenował około 10 godzin dziennie. Łaniec podziękował za wsparcie i pomoc również Sławomirowi Wiszniewskiemu z „Oskara” i Dariuszowi Mazurowi.
Fot. Niebywałe Suwałki – Marcin Tylenda oraz Wojciech Otłowski – www.wojciech-otlowski.pl
[…] Jerzy Łaniec najlepszy na świecie […]