Wyniki spółek USA oraz dane makro wspierają nastrój na rynku na koniec tygodnia. Polski eksport znowu rozczarowuje. Kropiwnicki z RPP nie widzi powodów do zmian stóp NBP. EURPLN nieco powyżej 4,31, EURUSD nieco poniżej 1,10. Nieznaczne osłabienie polskich obligacji. Dzisiaj dane ze strefy euro i USA.
Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych
Ostatnia w minionym tygodniu sesja przebiegała w pozytywnych nastrojach, do czego oprócz odreagowania po wzroście awersji do ryzyka z czwartku przyczynić się mogły lepsze od oczekiwań kwartalne zyski banków (JP Morgan, Citigroup Inc., Wells Fargo). Do poprawy nastrojów mogły przyczynić się również dane z Chin – ceny producentów wzrosły po raz pierwszy od 5 lat, co uspokoiło inwestorów odnośnie perspektyw tamtejszej gospodarki po czwartkowych słabych danych o eksporcie.
W efekcie, indeksy giełdowe w Europie wyraźnie rosły, obligacje z rynków bazowych traciły, a waluty CEE ustabilizowały się po wcześniejszej deprecjacji. Amerykańska sprzedaż detaliczna była zgodna z oczekiwaniami, ale wstępny odczyt indeksu Michigan rozczarował, co miało tylko lekki negatywny wpływ na ryzykowne aktywa. Wypowiedź szefowej Fed Janet Yellen, która nie przyniosła rozstrzygnięć co do przyszłych zmian w polityce monetarnej FOMC.
Yellen podkreśliła, że utrzymywanie „rozgrzanej” gospodarki w USA przez pewien czas może wspomóc odbudowę wzrostu gospodarczego po kryzysie finansowym. W ocenie rynku wciąż możliwa jest podwyżka stóp w grudniu, a prawdopodobieństwo takiego scenariusza rynek wycenia na 66%.
Kurs EURUSD wahał się przez większą część piątkowej sesji w przedziale 1,10-1,105 pozostając powyżej czwartkowego dołka i jedynie chwilowo i nieznacznie przekraczając maksimum z tego dnia.
W nocy dolar kontynuował trend aprecjacyjny, co można wiązać z wypowiedzią przedstawiciela Fed Erica Rosengreena, który uważa, że podwyżka stóp w grudniu będzie właściwa. Na otwarciu dnia EURUSD znajduje się nieco poniżej 1,10. Dziś uwaga inwestorów skupi się tak na danych z Europy (inflacja), jak i USA (produkcja przemysłowa).
Kurs EURPLN ustabilizował się poniżej czwartkowego szczytu na nieco powyżej 4,31 i podobnie jak kursy innych walut CEE nie ulegał w trakcie dnia zbyt dużym zmianom. Tymczasem kurs USDPLN wzrósł nieznacznie powyżej 3,91 w wyniku lekkiej deprecjacji euro do dolara.
Na początku tygodnia niewiele się zmieniło w notowaniach złotego wobec głównych walut. EURPLN znajduje się nieco powyżej 4,31, niedaleko górnej granicy przedziału wahań 4,25-4,32. Kolejny opór dla EUR/PLN znajduje się na 4,36.
Na krajowym rynku stopy procentowej na koniec tygodnia nie zaszły żadne istotnie zmiany – IRS pozostały blisko zamknięcia z czwartku, natomiast rentowności na długim końcu nieznacznie wzrosły, a na krótkim lekko spadły.
Członek RPP, Jerzy Kropiwnicki, powiedział w piątek, że nie widzi powodów do zmian parametrów polityki pieniężnej. Kropiwnicki nie chciał wypowiadać się na temat ścieżki stóp NBP w 2017 r., wskazując na ceny paliw jako istotny czynnik do obserwacji. Warto przypomnieć, że członkowie RPP wielokrotnie mówili o tym, że deflacja jest skutkiem szoków cen paliw, na które Rada nie ma wpływu i to dlatego spadek cen nie uzasadnia obniżek stóp procentowych. Podtrzymujemy nasz scenariusz, że w tym i w przyszłym roku stopy NBP nie ulegną zmianie.
Sierpniowe dane o bilansie płatniczym były naszym zdaniem dość rozczarowujące, pokazując niższy niż się spodziewaliśmy eksport i nieco wyższy import. Roczna dynamika eksportu i importu poprawiła się (do odpowiednio 8,0% i 10,4% r/r), ale poprawa wynikała naszym zdaniem głównie z efektu kalendarzowego i odreagowania słabego lipca. Było to jednak odreagowanie słabsze niż sugerowały dane o wynikach polskiego i niemieckiego przemysłu. Potwierdza to naszą opinię, że wkład eksportu netto do PKB w II połowie roku będzie wyraźnie mniejszy niż w I półroczu. Saldo obrotów bieżących wyniosło w sierpniu -1,05 mld € i był to deficyt wyraźnie większy od prognoz (mediana wg Bloomberga -366 mln €, nasza prognoza -672 mln €).
Dane potwierdzają naszym zdaniem, że wzrost PKB w III kw. był lekko poniżej 3% r/r.
Rzecznik Ministerstwa Finansów, Waldemar Grzegorczyk, powiedział w piątek, że wprowadzenie podatku handlowego może zostać odłożenie w czasie do 2018. Ma to dać czas Komisji Europejskiej na wydanie ostatecznej opinii na temat podatku. Na wtorkowym posiedzeniu rząd zajmie się nowelą ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej.
Marek Chrzanowski objął funkcję przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. W swoim pierwszym wywiadzie powiedział, że jego priorytetami będzie zapewnienie ciągłości funkcjonowania instytucji, a także usprawnienie jej działania. Jego zdaniem najrozsądniejsze rozwiązanie to przeniesienie do banku centralnego nadzoru nad całym sektorem finansowym, a tak integracja będzie wymagać nawet dwóch lat do wypracowania odpowiednich regulacji.
Ten tydzień pełen jest ważnych publikacji i wydarzeń, szczególnie krajowych danych o aktywności ekonomicznej (produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna). Wg nas, dane będą miały mieszany wydźwięk (silna produkcja przemysłu, słaba budowlanka, stabilna sprzedaż detaliczna), więc dla złotego będą one raczej neutralne lub lekko pozytywne, jeśli potwierdzi się wzrost produkcji. Jednakże mogą one wygenerować wzrost stawek FRA i krótkiego końca krzywej.
Negatywny wpływ na krajowe aktywa wywrzeć może parlamentarna dyskusja nt. konwersji kredytów walutowych. Odnośnie czynników zewnętrznych, w centrum uwagi będzie posiedzenie EBC, szczególnie w kontekście niedawnych doniesień agencji Bloomberg o możliwym wcześniejszym ograniczeniu programu skupu aktywów. Wg nas EBC nie podejmie żadnych nowych decyzji, co jest zgodne z oczekiwaniami rynku. Sądzimy, że EURPLN pozostanie w przedziale 4,25-4,32, podczas gdy rynek stopy procentowej będzie podążać za globalnymi trendami.
