Reklama

Rodzaj butów a kształt nóg: jak dobierać obuwie do figury?

Data:

- Reklama -

Wiele kobiet przed zakupem konkretnego rodzaju obuwia obawia się, że nie będzie ono pasowało do kształtu ich nóg i sprawi, że będą wyglądały karykaturalnie. Powielane w mediach i kobiecych czasopismach stereotypu dotyczące bezwzględnych zakazów i nakazów w kwestii kroju butów i ich optycznego wpływu na kształt nóg zniechęcają wiele kobiet do noszenia kolejno: wysokich szpilek, płaskich balerinek, męskich jazzówek czy młodzieżowych tenisówek.

W modzie chodzi przede wszystkim o to, aby dobrze się nią bawić, a przy tym czuć się komfortowo. Nie każda kobieta o masywnych nogach pokocha szpilki i nie każda dziewczyna o szczupłych i długich nogach zachwyci się płaskimi balerinami w kontrastującym ze skórą kolorze.

Aby odpowiednio dobrać buty nie tylko do kształtu nóg, ale także do naszej osobowości i stylu, musimy pozbyć się stereotypowego myślenia o tym, co pogrubia nasze nogi, a co je optycznie wyszczupla. Od każdej kanonicznej reguły mamy wyjątki – istnieją one po to, aby wszystkie kobiety mogły czuć się komfortowe we własnym ciele, w butach, które pasują do ich aktywności i stylizacji.

Jakie buty wybrać, jeśli chcesz optycznie wyszczuplić nogi? Czy zawsze muszą to być szpilki?

W obiegowej opinii wśród kobiet krąży mityczna historia o wyszczuplającym, magicznym wręcz wpływie wysokich szpilek na nogi pań o bardziej potężnej budowie ciała. Ta opinia – ogólnie rzecz biorąc – nie mija się z prawdą, jednak może przysporzyć wielu kobietom powodów do kompleksów i zmartwień. Nie oszukujmy się – latem, kiedy temperatury sięgają nawet 30 stopni, chcemy odsłonić nogi, ale nie będziemy cały dzień biegać w szpilkach (zwłaszcza, kiedy ten dzień jest aktywny i nie mamy ochoty wciskać spuchniętych z powodu upału stóp w wąskie szpilki).

W efekcie – panie o mocnej budowie łydek i ud zasłaniają nogi długimi spodniami – niewygodnymi dżinsami czy ciemnymi rurkami, mającymi rzekomo wyszczuplić tę część ciała, ale latem powodującymi wzmożone pocenie! Jak rozwiązać tę patową sytuację? Najlepszym wyjściem będzie dobór odpowiedniego obuwia – zarówno do kształtu nóg, ale również… do naszej stylizacji! Przede wszystkim należy pamiętać o tym, że cienka szpila nie tylko jest niewygodna, ale również sprawia wrażenie nieproporcjonalności do masywnej łydki – nie wyszczuplamy wtedy nogi, ale zaczynamy wyglądać niebezpiecznie karykaturalnie. Jeśli koniecznie chcemy założyć obcas, warto wybrać niewysokie koturny (są stabilne, wygodne, spełniają rolę optycznego wydłużania i wysmuklania nogi i wyglądają przy tym proporcjonalnie do masywnej łydki). Podobnie jest z obcasem typu słupek – nie jest prawdą, że pogrubia nogę – nadal ją wysmukla, a dodatkowo daje stabilizację. Jeśli z kolei całkowicie chcemy zrezygnować z obcasów, wybierajmy buty na płaskim obcasie zbliżone kolorem do koloru naszej skóry (latem) bądź dolnej części ubrania (spodni, rajstop) zimą. To pozwoli uniknąć tworzenia się poziomych linii, które optycznie skracają sylwetkę. Noga z butem w kolorze skóry bądź spodni będzie stanowiła całość, która dla oka odbiorcy wyda się po prostu dłuższa i smuklejsza.

Jaki model buta wybrać dla kobiet z bardzo szczupłymi nogami? Jak zniwelować „efekt patyków”?

Jeśli ktokolwiek myśli, że z doborem odpowiedniego rodzaju obuwia problem mają wyłącznie osoby o masywnej budowie nóg, jest w błędzie. Z taką zagwozdką borykają się również osoby szczupłe, a wręcz chude – zwłaszcza wysokie. W ich przypadku powszechnie powtarzanym mitem jest fakt, iż mogą one pozwolić sobie na każdy rodzaj obuwia. To oczywiście prawda, jednak nie każdy typ buta będzie na szczupłej nodze wyglądał dobrze. Jeśli nie chcesz pogłębiać „efektu patyków”, stosuj się do kilku prostych zasad. Przede wszystkim w twoim przypadku w uzyskaniu proporcjonalności sylwetki pomogą poziome linie (w przeciwieństwie do osób puszystych).

Co to oznacza? Możesz wybierać różnokolorowe buty, bez względu na to, jakiej barwy jest twoja skóra, rajstopy czy spodnie. Eksperymentuj więc z długościami i kolorami obuwia! To właśnie osobom o bardzo szczupłych nogach będą pasować długie kozaki w szalonych barwach, a także botki motocyklowe noszone w stylu rockowym lub te z frędzlami w stylu boho, zakładane na gołe nogi. Granica wysokiego buta w połowie łydki doda nieco ciężaru w tym miejscu, które jednocześnie będzie wydawało się po prostu bardziej krągłe i zgrabne. Ponadto posiadaczki długich, szczupłych nóg z powodzeniem mogą eksperymentować z rajstopami o różnych kolorach i wzorach – przyciągają one uwagę do tej części ciała, jednocześnie optycznie ją poszerzając – a o taki efekt przecież nam chodzi!

Jakich modeli butów powinny unikać osoby zarówno o nogach szczupłych, jak i masywnych?

Istnieje kilka rodzajów obuwia, które nie służą ani posiadaczkom bardzo szczupłych nóg, ani tym, których nogi są bardziej masywne. To takie buty, które na stopie potęgują zarówno efekt chudości, jak i masywności. Czego zatem powinny unikać takie osoby? Przede wszystkim klapek, które ostatnio stały się bardzo popularne. To model, który delikatnie przypomina obuwie ortopedyczne. W przypadku masywnych nóg takie klapki będą optycznie poszerzać łydkę, a w przypadku bardzo szczupłych nóg sprawią, że „patyczki” będą wyglądać nienaturalnie. Z tego samego powodu panie o skrajnie chudych i skrajnie masywnych nogach nie powinny nosić sandałów na płaskiej podeszwie wiązanych na całej długości łydki (tzw. „rzymianek”). Na nodze kobiety o masywniejszej posturze będą one wyglądać nieestetycznie (ponadto rzemyki mogą wbijać się w ciało), a w przypadku chudych kobiet sprawią, że noga wyda się bardzo „chłopięca”. Jeszcze jednym rodzajem obuwia, który optycznie zaszkodzi obu omawianym sylwetkom, są trampki lub sneakersy na wysokiej podeszwie, nieposiadające obcasa. Chodzi tu o buty, których gumowa podeszwa jest wysoka, ale w każdym miejscu ma tyle samo centymetrów (nasze mamy i babcie nazywały ten rodzaj obuwia „trampkami na słoninie”). Sprawiają one, że masywne nogi stają się jeszcze bardziej „ciężkie”, a u szczupłych kobiet dają przesadnie uwydatniają szczupłą kończynę.

Więcej informacji
Artykuł został przygotowany przez portal https://www.buty360.pl gdzie każdy znajdzie odpowiednie obuwie dla siebie.

1 KOMENTARZ

  1. Ja nie tyle stawiam na fason, co na wygode. Od kiedy chodze w butach z wyprofilowana wkladka, lekkich i wygodnych to nie wyobrazam sobie powrocic do chodzenia w zwyklych 😉 Moje ulubione mam z Arcopedico i chodze w nich non stop na szczescie mozna je prac w pralce 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane