Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport dotyczący monitoringu w szkołach. Kontrolerzy odwiedzili również Augustów. Okazało się, że placówki nie zapewniły obserwacji obrazu z kamer w czasie, gdy ryzyko wystąpienia zdarzeń było największe, czyli podczas przerw lekcyjnych. Nie było także sprawnego systemu powiadamiania o zaobserwowanych incydentach.
Kontrolerzy NIK zauważyli jednak, że funkcjonowanie monitoringu wizyjnego pozytywnie wpływało na poziom i poczucie bezpieczeństwa uczniów i pracowników skontrolowanych szkół. Co więcej, żadne przepisy nie regulują prowadzenia systemu monitoringu przez szkoły. Brak takich zasad, wobec społecznego przyzwolenia na jego stosowanie, skutkował dowolnością rozwiązań organizacyjnych, przede wszystkim w sprawie rozmieszczenia kamer czy czasu przechowywania nagrań.
Kontrole zostały przeprowadzone w Gimnazjum nr 1 im. Marszałka Józefa Piłsudskiego oraz w Szkole Podstawowej nr 2 im. Zygmunta Augusta w Augustowie. W naszym regionie kontrolą zostały także objęte placówki w Zambrowie.
W Augustowie – jak wynika z kontroli – nie prowadzono analiz skuteczności funkcjonowania monitoringu w realizacji celów, dla jakich go uruchomiono, ponieważ… nie ustalono takiego wymogu. Kamery w szkołach pełniły przede wszystkim funkcję prewencyjną, a także służyły w ustaleniu sprawców i przebiegu zdarzenia – już po fakcie.
Jakie uwagi wnieśli kontrolerzy NIK – szczegóły poniżej:
NIK skontrolowała w sumie 28 szkół publicznych i 14 samorządów, którym te szkoły podlegają. W trakcie kontroli zebrano opinie i informacje o funkcjonowaniu szkolnych systemów monitoringu od 7 tys. szkół podstawowych i gimnazjów. Ponadto wyniki kontroli uzupełniono badaniami ankietowymi wśród 1,8 tys. uczniów szkoły podstawowej i gimnazjum oraz 1 tys. nauczycieli kontrolowanych szkół. Wyniki te wskazały m.in., że kamery w szkołach znacząco wpływają na poczucie bezpieczeństwa uczniów. 49 proc. z nich na pytanie o to, czy w swojej szkole czują się bezpiecznie odpowiedziało: tak, zawsze, zaś 40 proc. – tak, często.
W latach 2010-2015 na terenie 28 skontrolowanych szkół doszło do ok. tysiąca zdarzeń (ok. 60 proc. z nich dotyczyły niszczenia mienia i przemocy fizycznej wśród uczniów), do wyjaśnienia których szkoły wykorzystały system monitoringu.
Z ustaleń kontroli wynika, że organy prowadzące szkoły (jednostki samorządu terytorialnego), pomimo ciążącej na nich bezpośredniej odpowiedzialności za bezpieczeństwo w szkołach, cały ciężar z tym związany powierzyły dyrektorom tych placówek. Organy prowadzące szkoły nie podejmowały żadnych działań, służących pozyskaniu bieżących informacji o stanie bezpieczeństwa w prowadzonych szkołach, jak również o stosowanych w szkołach elementach systemu bezpieczeństwa. Nie zapewniały należytego nadzoru nad wykorzystaniem monitoringu wizyjnego w szkołach. Nie weryfikowały one wydajności systemów monitoringu, w tym zapewnienia wykorzystania dostępnych funkcji systemów, a także prawidłowości gromadzenia i zabezpieczenia nagrań. Wystąpił nawet przypadek, że organ prowadzący nie posiadał wiedzy o funkcjonowaniu w prowadzonej szkole systemu monitoringu wizyjnego.