Orkiestra AUKSO założona przez grupę absolwentów Akademii Muzycznej w Katowicach wspólnie z Markiem Mosiem, wybitnym skrzypkiem, dyrygentem i kameralistą, działa od przeszło 20 lat, odnosząc sukcesy w Polsce i za granicą. W tym roku na Suwalszczyźnie muzycy zagrają koncert inaugurujący XIX edycję Letniej Filharmonii AUKSO pod koniec lipca. O tym, co będzie się działo podczas kilku festiwalowych dni, rozmawiamy z Justyną Rekść-Raubo.
Z Justyną Rekść-Raubo rozmawiała Iwona Danilewicz.
Iwona Danilewicz: Przed nami już XIX edycja muzycznego wydarzenia – Letniej Filharmonii AUKSO na Suwalszczyźnie. Co roku, oprócz orkiestry, przed publicznością prezentują się też soliści. Kogo usłyszymy podczas koncertów?
Justyna Rekść-Raubo: Tegoroczna filharmonia stoi pod znakiem fortepianu. Pianistów zaprezentujemy w różnych odsłonach. Zaczynając od koncertu inauguracyjnego: od romantycznego brzmienia w utworach Chopina i Paderewskiego, poprzez Grażynę Bacewicz, aż po Wojciecha Kilara – w programie, który jest autorskim pomysłem młodych instrumentalistów: pianisty Wojciecha Waleczka oraz zespołu Acoustic Quartet, stworzonego w większości z muzyków orkiestry AUKSO. Młodzi, fantastyczni, zdolni instrumentaliści postanowili przygotować program stricte polski w nowych aranżacjach Kamila Pawłowskiego. Żeby sięgnąć po takie znane pozycje – trzeba mieć naprawdę dobry pomysł. Wiele sobie obiecuję po tym koncercie. Wyjątkiem obsadowym w tym programie będzie wykonanie kwartetu smyczkowego Zygmunta Krauzego – tegorocznego jubilata i naszego gościa festiwalowego. Ale oprócz tego, że spotkamy się panem Zygmuntem, to damy również publiczności okazję do docenienia jego kunsztu pianistycznego. Pan Zygmunt jest nie tylko kompozytorem, ale też i koncertującym pianistą, czego dowodem będzie krótki recital jego własnej twórczości i improwizacji.
Trzecia odsłona fortepianowa to Krzysztof Kobyliński – lider zespołu, z którym AUKSO także zamknie tegoroczną filharmonię. Ale zanim dojdziemy do finału, to pan Krzysztof zaprezentuje się w solowym programie. Będzie to recital jego improwizacji, zatytułowany Sagrada Familia, będący hołdem złożonym Antonio Gaudiemu. Utwory powstały podczas pobytu pianisty w Barcelonie, gdzie zafascynował się budowaną od 1882 roku niezwykłą świątynią. Tak naprawdę ta bazylika jest do dziś nieukończona, ale pomysł architekta, żeby wszystko było ze sobą związane jak w jednym organizmie – jest rzeczywiście fascynujący. Jak każdy program improwizacji – będzie to niepowtarzalne muzyczne spotkanie.
Podczas koncertu finałowego AUKSO wystąpi obok KK PEARLS zespołu założonego właśnie przez Krzysztofa Kobylińskiego, a składającego się z muzyków z Polski, Kolumbii i Izraela. To znakomite osobowości, głównie związane z jazzem. Ale solistką tego koncertu będzie Reut Rivka, izraelska wokalistka, która jest wszechstronną osobą, z różnorodnymi doświadczeniami muzycznymi. Warto wspomnieć, że jest również barokową śpiewaczką i ma na swoim koncie klasyczne wykonania, co znakomicie koresponduje z kierunkiem, w którym rozwija się orkiestra AUKSO.
Skoro jesteśmy przy rozwoju i wzroście, bo przecież doskonale nawiązuje to do nazwy orkiestry – czy mogłabym prosić, abyś podsumowała ostatnie lata działalności Orkiestry Kameralnej Miasta Tychy, również w kontekście festiwalu odbywającego się na Suwalszczyźnie.
Ktoś, kto pochyliłby się nad dotychczasowymi edycjami festiwalu, może z pewnością dostrzec, że ważnymi dla orkiestry AUKSO są przynajmniej trzy kierunki. Żadna orkiestra nie może istnieć bez klasycznego repertuaru, pozycji takich jak: dzieła Mozarta, Bacha, Beethovena – również symfonii, które udało nam się częściowo chociaż zaprezentować w większym składzie w poprzednich latach na Suwalszczyźnie, poprzez dzieła romantyczne Czajkowskiego, Dworaka, Griega – to jest stały repertuar orkiestry AUKSO. Z drugiej strony, od samego początku Marek Moś, dyrygent, skrzypek, solista i kameralista – nawiasem mówiąc postać niezwykle cenna dla świata współczesnych twórców, kładł od początku duży nacisk na muzykę najnowszą. Stąd orkiestra grająca od przeszło 20 lat, bo tyle już istnieje AUKSO – ma na swoim koncie prawykonania wielu utworów, które były dedykowane konkretnie tym muzykom. I trzeci nurt korespondujący z tym, co dzieje się w sztuce, czyli zjawisko przenikania się różnych dziedzin… To występy, które podczas „Letnich Filharmonii” przeważnie są koncertami finałowymi, a stoją pod znakiem lżejszej muzyki. No i edukacja, na którą orkiestra mocno stawia w ramach swoich stałych działań w Mediatece w Tychach. Gdy patrzę wstecz, to z rozbawieniem wspominam trzecią lub czwartą edycję filharmonii, kiedy przyjechał do nas Leszek Możdżer. Pamiętam, z jakim trudem tłumaczyłam pisownię jego nazwiska i to jest też część tej miłej świadomości jakości związanej z samą orkiestrą AUKSO, której nazwa kiedyś też nie była rozpoznawalna. Z satysfakcją, którą dzielić można zwłaszcza z suwalczanami mogę przyznać, że AUKSO jest dziś reprezentacyjną polską orkiestrą kameralną, która w wielu momentach udowadniała absolutnie światowy poziom, reprezentując sztukę polską podczas koncertów zagranicznych. Przez te wszystkie lata na zaproszenie instytucji promujących kulturę polską, takich jak np. Instytut Adama Mickiewicza – AUKSO wielokrotnie reprezentowało nasz kraj, również w tych najbardziej prestiżowych okolicznościach artystycznych. O randze orkiestry świadczą także muzyczne autorytety, które z nią współpracują. Owszem – zdarza się, że ktoś wybitny odwiedzi jakiś zespół, zagra czy zaśpiewa jeden koncert. Wielcy artyści do AUKSO chcą powracać, bo doceniają wyjątkowy potencjał artystyczny tej orkiestry i jej założyciela.
Wspomniałaś o kilku prawykonaniach podczas Letniej Filharmonii AUKSO. Czy w tym roku na publiczność czekają muzyczne niespodzianki?
Prawykonań sensu stricto nie będzie, natomiast autorskiej świeżości repertuarowej na pewno nie można odmówić oczywiście występom Zygmunta Krauzego i Krzysztofa Kobylińskiego. Podczas koncertu inauguracyjnego warto też zwrócić uwagę na opracowania Kamila Pawłowskiego, które powstały specjalnie na zamówienie naszych muzyków, więc z pewnością takich wersji tańców polskich nie usłyszymy nigdzie indziej. W 2005 roku orkiestra dokonała prawykonania utworu Emille Bell Zygmunta Krauzego i ten utwór również znajdzie się w programie. Podobnie będzie z Suitą Paderewskiego, którą na początku swojej drogi, po wielu latach zapomnienia, to właśnie orkiestra Marka Mosia przywróciła do życia koncertowego.
AUKSO na Suwalszczyźnie to nie tylko muzyka i spotkania, ale również niepowtarzalne miejsca, które stają się coraz ściślej związane z festiwalem…

Każdy festiwal związany jest z decyzjami, do których elementów powracamy, czym budujemy pewną tradycję, a czym nowym chcemy zaskoczyć naszą publiczność. Potwierdzam, że pojawimy się ponownie z Gawrych Rudzie, Folwarku Hutta koło Suwałk i Maćkowej Rudzie, ale oczywiście z nowymi wątkami. Dzięki niezwykłej aktywności prof. Andrzeja Strumiłły powracamy do jego dworu co roku, aby co roku podziwiać jego kolejne osiągnięcia. Tym razem będziemy polecać Państwa uwadze album „Koń”. To spotkanie to jednocześnie okazja do bliższego poznania maestra Jacka Kaspszyka. Jego obecność – to bardzo ważny muzyczny walor tegorocznego festiwalu. To wielka postać polskiej kultury muzycznej i światowej sztuki wykonawczej. Orkiestra na co dzień niezwykle rzadko decyduje się na współpracę z innymi dyrygentami niż Marek Moś. Wiem, że to dla muzyków wyjątkowe wydarzenie i obserwowałam z bliska, jak bardzo przeżywają kwestie decyzji repertuarowych – jak ich Mistrzowie podzielą ten program i kto czym zadyryguje? Na efekty zapraszam do wspaniałej sali im. Andrzeja Wajdy naszego głównego organizatora – Suwalskiego Ośrodka Kultury. Z kolei koncert w Gawrych Rudzie będzie jedyną okazją, aby usłyszeć orkiestrę poza SOK-iem. No i ja już sobie wyobrażam, jak zabrzmi tam gitara rewelacyjnego Waldemara Gromolaka! To świetnie, że poprowadzi on także warsztaty dla młodych gitarzystów. Posłuchamy ich w urokliwym Folwarku Hutta koło Suwałk.

Pytasz o znaczenie miejsca – kościół w Gawrych Rudzie należy do tych wyjątkowych miejsc, do których chcemy powracać. Świetna akustyka i gościnny Proboszcz. Że nie wspomnę o poczęstunku „U Jawora”… (uśmiech). Czegóż chcieć więcej? A jeszcze à propos rozkoszy podniebienia – ważne są też te nieco bardziej prozaiczne miejsca, w których bywamy, ale też niepowtarzalne. Współpracujemy do wielu lat z restauracją „Rozmarino”. Nie znam drugiego takiego restauratora jak Piotr Bagiński. Człowiek, który nie dość, że odnosi sukcesy w swojej branży, to ma ambicje, a co więcej – umiejętności kreowania współczesnej kultury w mieście, z sobie tylko właściwą skromnością. Nie pierwszy raz zaskakuje mnie inicjatywą kolejnego muzycznego wydarzenia, które organizuje u siebie – na scenie obok stolików restauracyjnych. Mam nadzieję, że wpadniemy tam na jeden z muzycznych ‘dżemów’ – 3 sierpnia, po koncercie w Gawrych Rudzie właśnie. A wracając do festiwalu – uważam, że w tym roku programy wyjątkowo znakomicie licują z charakterem wnętrz. Dzięki współpracy z Fundacją Traditio et Novitas, no i przede wszystkim dzięki dotacji Urzędu Gminy Suwałki, możemy pojawiać się poza samym miastem. Dostrzegamy, że tam mamy trochę inną publiczność. Oczywiście cieszą turyści, ale przede wszystkim – mieszkańcy Gawrych Rudy i okolic.
Wszystko co dobre, szybko się kończy. XIX edycja wydarzenia, choć dopiero przed nami, również przejdzie do historii. Jakie macie plany? Co będzie dalej z AUKSO na Suwalszczyźnie?
Wkrótce po wyjeździe z Suwałk jedziemy w Pieniny. „Letnia Filharmonia AUKSO” od pięciu lat rozrasta się terytorialnie również poza Suwalszczyzną. Jak zwykle dużo zależy od dalszych decyzji strategicznych, które co roku podejmują wszystkie najważniejsze instytucje współfinansujące te wydarzenia. Można powiedzieć, że w pewnym sensie historia festiwalu jest odbiciem historii zespołu. Od początków, które miały miejsce w szczególnym dla nas zespole poklasztornym w Wigrach, poprzez rozwój na Suwalszczyźnie, aż po działalność w innym regionie. Tylko tym razem to już nie była wyłącznie nasza inicjatywa. Spotkaliśmy ludzi i instytucje, które rozpoznały kaliber artystyczny orkiestry. Marzy mi się docenienie tego faktu, ile można osiągnąć dzięki mocy takiego ponadregionalnego wydarzenia kulturalnego. Również rozwijając go w zakresie głęboko pojętej edukacji i tego obszaru, który szeroko nazywamy społecznym. Bo potencjał artystyczny orkiestry daje możliwość myślenia o inicjowaniu przedsięwzięć na skalę krajową i – tak jak już wielokrotnie orkiestra potwierdziła – międzynarodową. Przecież AUKSO już od trzech lat jest samorządową instytucją kultury. Każdy status ma swoje mocne i słabsze strony, ale akurat wynikająca z tego faktu stabilizacja, była bardzo potrzebna temu zespołowi. Markowi i jego muzykom udało się osiągnąć coś naprawdę niezwykłego: zaczynając od zupełnie indywidualnego impulsu, oddolnej inicjatywy stworzenia nowego zespołu muzycznego, doprowadzili do usankcjonowania tego faktu przez państwowy – samorządowy i rządowy – system organizacji kultury. Z całym szacunkiem do wielu przedsięwzięć i bytów artystycznych w tym kraju – z utrzymaniem takiej jakości udało się to niewielu.
Dziękuję za rozmowę.
XIX Letnia Filharmonia AUKSO w Suwałkach, Gawrych Rudzie i Maćkowej Rudzie
Więcej o twórcach Letniej Filharmonii AUKSO:
Justyna Rekść-Raubo – ukończyła warszawską Akademię Muzyczną w klasie wiolonczeli A. Zielińskiego oraz Akademię Muzyczną w Krakowie (klasa violi da gamba R. Zipperlinga). Od 1995 r. występuje w zespole „Musicae Antiquae Collegium Varsoviense” w Warszawskiej Operze Kameralnej, specjalizując się w wykonawstwie basso continuo. Współpracuje także z zespołami prowadzonymi m.in. przez A. Sapiechę, T. Adamusa, J. Prusinowskiego, D. Stabinskasa (Litwa), A. Tomczyka, M. Toporowskiego oraz P. Wagnera (Czechy). Od 1993 r. była członkiem zespołu muzyki współczesnej NONSTROM założonego przez Pawła Mykietyna. Brała udział w prawykonaniach wielu utworów oraz występowała na międzynarodowych festiwalach. Jest inicjatorem serii koncertów muzyki XX w. „NONSTROM prezentuje” w Zamku Ujazdowskim. Jako członek zespołu była nominowana do nagrody „Paszport POLITYKI”; współtworzyła również projekty „GALERIA MUZYKI AUKSO”, obchody stulecia Galerii „Zachęta”, cykl wydarzeń interdyscyplinarnych „ZACHĘTA dla młodych”, serię zamówień kompozytorskich oraz koncertów pod nazwą „Muzyczny Sejsmograf” oraz program edukacyjny „PROBÓWKA”. Wraz z Markiem Mosiem jest inicjatorem i dyrektorem festiwalu „Letnia Filharmonia AUKSO”.

© 2017 Wojciech Otlowski
Marek Moś – dyrygent, dyrektor artystyczny Orkiestry Kameralnej Miasta Tychy AUKSO od czasu jej powstania. Dyrektor artystyczny festiwalu „Letnia Filharmonia AUKSO”. Wybitny polski skrzypek i kameralista. Kształcił się w Bytomiu i Katowicach. Jego pedagogami byli K. Dębicki i A. Grabiec. Założyciel i wieloletni primarius Kwartetu Śląskiego – zespołu, który w krótkim czasie stał się jednym z najwybitniejszych kwartetów smyczkowych w Europie. W kwartecie występował na najbardziej prestiżowych festiwalach i na najznakomitszych estradach świata, m. in. w Konzerthaus w Wiedniu, Concertgebouw i Ijsbreker w Amsterdamie, Vredenburg w Utrechcie, Schauspielhaus w Berlinie, Tivoli w Kopenhadze, Tonhalle w Duesseldorfie, De Singel w Antwerpii, Merkin Hall w Nowym Jorku i Jordan Hall w Bostonie. Z Kwartetem Śląskim artysta dokonał około 30 prawykonań utworów polskich i obcych, z czego część została dedykowana zespołowi. Artysta ma w swoim dorobku wiele nagrań archiwalnych dla PRiTV, a także dla wielu firm fonograficznych. Płyty, w nagraniu których uczestniczy M. Moś, zdobywają liczne wyróżnienia i nagrody. Monograficzna płyta z utworami H.M. Góreckiego zdobyta Nagrodę Polskiego Przemysłu Fonograficznego „Fryderyk’ 95”. Kolejny tytuły „Fryderyka” oraz wyróżnienia zdobyła płyta z nagraniami kwartetów K. Szymanowskiego i W. Lutosławskiego. Marek Moś jest również laureatem wielu nagród m. in.: Konkursu Muzyki Współczesnej w Krakowie, Międzynarodowej Trybuny UNESCO w Paryżu, Związku Kompozytorów Polskich, Nagrody Ministra Kultury „Gloria Artis” /srebrna/, Nagrody Marszałka Województwa Śląskiego. Obecnie, obok wielkiej aktywności koncertowej i nagraniowej, Marek Moś wykłada również w Akademii Muzycznej im K. Szymanowskiego w Katowicach.