Karnawał przywodzi skojarzenia muzyczne, taneczne. Niebanalną propozycję na ten szczególny czas ma nowa formacja – Danza Astrale. Zamieszczamy rozmowę z jej współtwórczynią, osobą wielu pasji i talentów, Kariną Sosnowską.
To kolejny projekt muzyczny z Pani udziałem. Danza Astrale wyewoluował z Elektronicznej Odysei, niejako „po drodze” były jeszcze Electric Feels – jak zmienił się skład tworzący to muzyczne przedsięwzięcie? Czym różni się od poprzednich?
Danza Astrale to projekt, który obecnie współtworzę z dwoma didżejami: Maćkiem Łozińskim (Siapa Bum), z którym działamy od czasów Elektronicznej Odysei, Przemkiem Szejdą (Just_in) – to nowy mocny nabytek 😉 oraz graficzką Joanną Pszonak (Bler), z którą poznałyśmy się jeszcze podczas trwania projektu Electric Feels.
Krąg Waszych zainteresowań to muzyka elektroniczna?
Tak, wszyscy wiernie poruszamy się w świecie muzyki elektronicznej tj. techno, house, electro jak i drum’n’bass. Czujemy, że jest to wciąż deficytowy produkt (szczególnie ostatnimi czasy) w naszym regionie, co czyni nasze imprezy unikatowymi wydarzeniami. Uważamy, że może być zapotrzebowanie również na inny rodzaj muzyki niż ten obecnie grany w suwalskich klubach. Poza tym techno to jeden z najpopularniejszych teraz trendów na świecie, odradza się. Mamy nadzieję, że ten trend dotrze i w nasze strony. Staramy się zainteresować odbiorców tymi gatunkami wplatając nieoczywiste muzyczne cytaty i tworząc ciekawe połączenia… Można powiedzieć, że wszyscy poszukujemy i to jest chyba nasza najistotniejsza cecha… I to, że od samej imprezy ważniejsza jest dla nas MUZYKA.
Sierpniowy koncert w ramach cyklu Na dywaniku u Marii pokazał, że chętnie sięga Pani po nośniki elektroniczne, komputer i kontrolery – czy pojawiły się nowe fascynacje?
Obecnie wymieniam sprzęt na trochę nowszy, sprawniejszy, dający nowe efekty, ale im dłużej zajmuję się miksowaniem, tym coraz bardziej skłaniam się ku racji właściciela nieistniejącego już klubu Metro w Białymstoku, który to skwitował mojego seta tym zdaniem „najważniejsza jest dobra selekcja”. Ja te 3 lata temu nie za wiele umiałam technicznie, ale sama muzyka, którą ze sobą przywiozłam, wystarczyła, by porwać ludzi do tańca. Maciek nadal gra na gramofonach (z winyli), co mnie wciąż zachwyca. Wciąż muzycznie się rozwijamy… i chyba to jest dla nas priorytetem.
Tamten koncert wzbogacony był o efekty wizualne – czy i teraz takie projekcje są przewidziane?
Odnośnie projekcji takich jak w Parku obecnie zbytnio nie mamy możliwości technicznych, choć bardzo byśmy chcieli, by wizuale były częścią każdego spotkania z Danzą. Za to ważna jest dla nas cała oprawa graficzna tego projektu. Zatem Joannę – Bler uznajemy za jedną z ważnych postaci naszego kolektywu. Grafiki, które tworzy dla nas, nigdy nie są przypadkowe, bo również są tworzone z pasji. Są przemyślaną formą nawiązującą do muzyki, którą prezentujemy. Nasze gify, plakaty, wrzuty można zobaczyć na naszym fanpage’u: https://www.facebook.com/danzaastrale/. Tu również można znaleźć nasze sety i inspiracje muzyczne.
Czy kolejne występy, koncerty są w planach?
Oczywiście! Wierzymy w to, co robimy i nie zamierzamy przestać:) Zimą można nas było usłyszeć w suwalskim klubie Brama, ale gramy w różnych miejscach, które są otwarte na nas. Najbliższe wydarzenie z naszym udziałem odbędzie się 1 lutego (w sobotę) właśnie w Bramie, start o godzinie 21.00. Wydarzenie potrwa 6 godzin, podczas których zagramy w sumie sześć setów, wstęp 10 zł. Zapraszamy!
autorka projektów i zdjęć: Joanna Pszonak / Bler