Przestrzeń lasu i jezior to nie tak oczywiste miejsce na koncert, ale jak się okazuje – pomysł inicjatorów Wigrosfery, – Pawła Kapicy i Adama Roszkowskiego, by w takim miejscu zorganizować festiwal, już można uznać za udany.

W idyllicznej scenerii jeziora Wigry, w otoczeniu nasyconym zielenią lasów, prezentowana muzyka zyskała dodatkowy wymiar. Podczas uroczystego rozpoczęcia festiwalu w piątek, 26 czerwca, jego organizatorzy podkreślali, że to pierwsza taka impreza łącząca naturę z kulturą. Wspomnieli o narodzinach pomysłu na formułę muzycznego wydarzenia. Żartobliwie wyznali, że miał to być pretekst, by móc tu przyjeżdżać co roku, a ta deklaracja niesie ważką treść – w planach są kolejne edycje, mnóstwo koncepcji i co za tym idzie – obietnica wielu muzycznych wrażeń dla odbiorców.

Festiwalowe granie zainicjowało trio: Roshko Brothers i Voytek Proniewicz. W wykonaniu artystów usłyszeć można było utwory Josepha Haydna i Karola Lipińskiego. Voytek Proniewicz przedstawiał „Cadenzę na skrzypce solo” Krzysztofa Pendereckiego.

Potem krótkiej przerwie na scenie pojawili się muzycy tworzący NEO ELECTRIC QUARTET – zespół łączący brzmienie smyczków z najnowszymi zdobyczami technologicznymi. Artyści wykonali „Cztery utwory na kwartet” Pawła Szymańskiego – gościa honorowego festiwalu, wybitnego kompozytora rozmiłowanego w Suwalszczyźnie.

Na plaży w Starym Folwarku zebrało się niemałe grono słuchaczy, bo zgodnie z przepisami odbiorcami koncertów może być 150 osób. Ale ta muzyka, nastrój i emocje przekazywane były również on-line, co więcej – ci, którzy nie mieli możliwości uczestniczyć w transmisji, mogą wysłuchać zarejestrowanego koncertu.

Jutro kolejny dzień imprezy, następne niezapomniane wrażenia muzyczne. Organizatorzy zapraszają do udziału, do przyjazdu nad Wigry – a także do słuchania transmisji on-line, którą znaleźć można na profilu wydarzenia na FB oraz na stronie internetowej http://wigrosfera.com/ .

Foto: Wojciech Otłowski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj