Trzymający w napięciu kryminał spod znaku Agathy Christie i błyskotliwa komedia w jednym. „W jak morderstwo” to świetne kino rozrywkowe z plejadą polskich gwiazd. Film będzie można obejrzeć w Cinema Lumiere od 18 czerwca.

Spokojną Podkową Leśną wstrząsa morderstwo. Ciało ofiary, młodej kobiety, znajduje Magda (Anna Smołowik), gospodyni domowa i nałogowa czytelniczka kryminałów. Policyjne śledztwo prowadzi komisarz Jacek Sikora (Paweł Domagała). Niestety, brak mu zmysłu rasowego detektywa – ten ma Magda. Kiedy okazuje się, że ofiara miała na szyi wisiorek w kształcie litery W, należący do dawno zaginionej przyjaciółki Magdy, kobieta postanawia wyjaśnić tę sprawę na własną rękę. A to oznacza nieustanne wtrącanie się w pracę nieporadnego komisarza. Podejrzanych jest mnóstwo, poszlak niewiele. Tropy prowadzą do najbardziej szanowanych mieszkańców Podkowy, a nawet szejka Kataru… Czy Magdzie i Sikorze uda się dotrzeć do prawdy i rozwiązać zagadkę tajemniczego morderstwa?

Rozmowa z Piotrem Mularukiem, reżyserem, współscenarzystą i producentem filmu

Komedia kryminalna z klasyczną zagadką, „kto zabił”, to połączenie, które rzadko pojawia się w polskim kinie. Dlaczego to właśnie ten temat wybrałeś na swój najnowszy film?

Piotr Mularuk: Zainspirowałem się książką „W jak morderstwo” Katarzyny Gacek. Jest to gatunek komedii kryminalnej, a jej tytuł odwołuje się do głośnego filmu Alfreda Hitchcocka „M jak morderstwo”. Ponadto rzecz dzieje się w Podkowie Leśnej, bardzo bliskiej mojemu sercu, więc po przeczytaniu pierwszych stron zadzwoniłem do Kaśki i powiedziałem: to będzie film. I jest.

W „W jak morderstwo” znaleźć można wiele odniesień do popkultury. Skąd czerpałeś inspiracje?

To nie było trudne. Jak już wspomniałem, tytuł książki nawiązuje do twórczości Alfreda Hitchcocka i to był mój klucz do świata naszego filmu. Przy tej okazji obejrzałem jeszcze raz filmy Hitchcocka i odkryłem je na nowo. Zatem cały klucz estetyczny i poetyka filmu nawiązują do twórczości Hitchcocka, jak i muzyka, w której pobrzmiewają echa nadwornego kompozytora Hitchcocka – Bernarda Hermanna. Dodam, że z kolei sama intryga filmu inspirowana jest książkami Agathy Christie. Mamy tu też akcenty z filmów o Różowej Panterze, głównie w postaci policjanta granego przez Pawła Domagałę. Staraliśmy się, aby nasz film był przede wszystkim źródłem inteligentnej zabawy, i mam nadzieję, że to się udało.

Co jest dla Ciebie najważniejsze w tworzeniu filmów i jak wpisuje się w to „W jak morderstwo”?

Nie wiem, czy to jest bezpośrednia odpowiedź na pytanie, ale dla mnie jako twórcy najważniejsze jest dostarczenie widzowi rozrywki – rozrywki, która byłaby czymś więcej niż chwilową dystrakcją. Film może przecież nie tylko bawić, ale też dotykać tematów poważniejszych, mieć jakiś przekaz. Krótko mówiąc – inteligentna rozrywka. W tym sensie czerpanie inspiracji z Hitchcocka jest jak najbardziej na miejscu, albowiem był to wybitny twórca, który nigdy nie lekceważył widza. Jego filmy są rozrywką, a jednocześnie niezwykłą przygodą estetyczną i intelektualną. To jest to, co nazywam „autorskim kinem gatunkowym”, i do czego sam aspiruję.

Co przy pracy nad „W jak morderstwo” okazało się największym wyzwaniem?

Niewątpliwie COVID. Jakkolwiek nudno i banalnie to brzmi, to jednak ograniczenia i ryzyko z tego wynikające odcisnęły się na całym filmie. Realizacja filmu to bardzo skomplikowany system naczyń połączonych i tu naprawdę działa efekt motyla. Choroba jednego aktora może wywrócić cały film, bo wywoła łańcuch zdarzeń, który rośnie jak kula śnieżna i raptem dotyka każdego aspektu produkcji.

Jeśli chodzi o twórcze wyzwania to próba nakręcenia filmu w poetyce, która nie jest w Polsce zbyt często uprawiana, komedii kryminalnej. Taki gatunek to pewna konwencja, styl gry aktorskiej, które w naszych warunkach wymagają szczególnej uwagi, bo nie jest to rodzaj grania, do którego polscy twórcy są przyzwyczajeni. Muszę przyznać, że nasi aktorzy, w szczególności grająca główną rolę Ania Smołowik, wybrnęli z tego znakomicie.

Realizacja komedii kryminalnej to trudne zadanie. Jak znaleźć złoty środek pomiędzy kryminałem a komedią?

Och, to naprawdę trudne. Jest to chyba sztuka znalezienia dystansu do opowiadanej historii, tak aby zachowana była równowaga między grozą morderstwa a lekkim tonem i humorem. Jeżeli będziemy mrugali okiem za dużo, to widz nie potraktuje filmu na serio i będzie to zwykła komedia. Jeżeli z kolei zapędzimy się w prawdziwą grozę i w dramat związany ze zbrodnią, to trudno będzie obronić żartobliwą konwencji filmu. Po prostu kwestia wyczucia.

W parę głównych bohaterów wcielają się Anna Smołowik i Paweł Domagała. Czy od początku w roli Magdy i Jacka widziałeś tę dwójkę?

Zdecydowanie. Anię obserwowałem od dłuższego czasu i cieszę się, że to w naszym filmie pierwszy raz zagrała główną rolę. To wybitna aktorka, za długo obsadzana w rólkach i epizodach. Ma olbrzymie spektrum możliwości, od komedii po role dramatyczne. Dlatego świetnie sprawdziła się w komedii kryminalnej. Taki wachlarz możliwości ma niewiele aktorek w Polsce. Paweł Domagała to strzał w dziesiątkę. Jest śmieszny, wzruszający i jest fantastycznym antybohaterem. Razem tworzą uroczy i komiczny duet i są mocną stroną filmu.

W rolach drugoplanowych oglądać możemy najwybitniejszych polskich aktorów, m.in. Piotra Adamczyka, Rafała Królikowskiego, Dorotę Segdę, Olgę Sarzyńską czy Szymona Bobrowskiego. Takie nagromadzenie gwiazd pomaga w pracy na planie czy może wręcz przeciwnie?

Pomaga! To rozkosz pracować z takim zespołem. Są to dojrzali i pięknie ukształtowani aktorzy i aktorki i chyba nie muszę nikomu o tym mówić. Ale też znakomicie odnaleźli się w kinie gatunkowym i dzięki nim wiem już, że takie kino, taka konwencja grania, są Polsce możliwe. Jestem im bardzo wdzięczny, że zgodzili się wystąpić w moim filmie.

Komu poleciłbyś seans „W jak morderstwo”?

Wszystkim! Film jest dla każdego. Jest kryminalna intryga, jest humor, jest romans, jest zabawa, ale film opowiada też głębszą historię i wielu na pewno wzruszy! A fani Hitchcocka będą mieli ucztę, tropiąc różne zapożyczenia, odniesienia albo mniej lub bardziej ukryte smaczki z filmów mistrza.

W naszym konkursie 2 osoby mogą wygrać pojedyncze bilety na dowolny pokaz filmu W JAK MORDERSTWO w Cinema Lumiere. Wystarczy do 15 czerwca do godz. 20.00 wysłać do nas mailem: redakcja@niebywalesuwalki.pl odpowiedź na pytanie: W filmie Alfreda Hitchcocka „M jak Morderstwo” zagrali dwaj aktorzy teatralni, którzy wcześniej wystąpili w adaptacji sztuki o tym samym tytule na Broadway’u. O kogo chodzi? Zwycięzców wylosujemy. Bilety wygrywają: Edyta Trzeciak i Marcin Miedzianowski.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj