Niebagatelną dawkę dźwięków sprezentowali fanom muzycy zespołu Żywiołak. W piątek (16 lipca), w Sali im. Andrzeja Wajdy w Suwalskim Ośrodku Kultury miał miejsce chyba ostatni akord świętowania siedemdziesięciopięciolecia istnienia suwalskiej Biblioteki Publicznej – czyli właśnie koncert zespołu lubianego i cenionego, co więcej – od dość w naszym regionie na żywo Żywiołaka usłyszeć nie można było.
W ubiegłym roku plany występu były dopięte niemal na ostatni guzik, ale sytuacja związana z pandemią zrewidowała je: koncert Żywiołaka był transmitowany, jednak jak wyraziła to dyrektor Biblioteki Publicznej, Maria Kołodziejska, taki odbiór muzyki jest niepełny, zatem wielką radością i organizatorów, i z pewnością także odbiorców napełnił fakt, iż w tym roku wydarzenie udało się zorganizować:
W zespole Żywiołak zaszło sporo zmian personalnych – przed dwunastoma laty, gdy grupa występowała na Przystanku Olecko oraz w Domu Pracy Twórczej na Wigrach, był to kwintet, obecnie są to cztery osoby – prócz lidera, Roberta Jaworskiego, występującego od początku istnienia zespołu, teraz tworzą go: Wiktora Kwiatkowska (śpiew, przeszkadzajki), Patrycja Wojkowska (instrumenty perkusyjne) oraz Kamil Strzyżewski (lutnia).
Żywiołak to grupa o nietuzinkowym wizerunku, dotyczy to zwłaszcza współtworzących zespół pań. Ciekawie zaaranżowana została także scena, a wrażenia dopełniały światła towarzyszące koncertowi.
Utwory, które dane było usłyszeć podczas piątkowego koncertu, prezentowały przekrojowo dorobek grupy. Robert Jaworski opowiadał o rozmaitych inspiracjach, które stają się bodźcem do tworzenia: prócz ludowych, tradycyjnych tekstów i melodii, zaczerpniętych choćby ze zbiorów Oskara Kolberga, przywołał także poezję należącą do klasyki – w tym Bolesława Leśmiana czy frapujący grupę od długiego czasu tekst „Dziadów” Adama Mickiewicza, który niedawno udało się w niebanalny sposób udźwiękowić i dołączyć do repertuaru Żywiołaka. Nie brakuje i utworów do tekstów współczesnych twórców (a także nawiązań do dorobku innych zespołów muzycznych – w jednej z piosenek zacytowano słowa z kawałka Siekiery „Ludzie wschodu”), jak i napisanych przez samych członków zespołu.
Żywiołak przygotowuje właśnie materiał na płytę i te najnowsze utwory, będące swego rodzaju komentarzem do współczesnych realiów także zostały zaprezentowane. Jednak dominująca nuta i najważniejszy przekaz wiąże się z dawnymi tradycjami, obrzędami, z ludowością, pogańskimi wierzeniami. Muzyka podobała się publiczności, nieco mniej udana była konferansjerka, bo choć nie można odmówić muzykom zaangażowania i żarliwości, to w tych zapowiedziach nie ustrzegli się pewnych błędów.
Muzyka i do słuchania, i do tańczenia – tak podsumować można twórczość Żywiołaka. Prócz niewątpliwej zalety dotyczącej klimatyzowanego pomieszczenia, sala w SOK-u nieco pozbawiła publiczność sposobności do tańca, zabawy, choć i w takim klimacie utwór zabrzmiał, a Robert Jaworski zachęcał do przyjścia pod scenę i pląsania – z zaproszenia parę osób skorzystało. Na zakończenie muzycy raz jeszcze podziękowali za zaproszenie, pojawił się także utwór do tekstu Leśmiana, jako że jubileusz Biblioteki Publicznej do takich poetyckich nawiązań skłaniał.
Foto: © Wojciech Otłowski