Mnóstwo radości dał kibicom niedzielny (5 lutego) mecz Ślepska z drużyną z Bełchatowa. Spotkanie było niezbyt długie, zatem już po niespełna dwóch godzinach biało-niebiescy cieszyć się mogli z trzech punktów i awansu w tabeli PlusLigi.
Skra Bełchatów nie licząc rozgrywek europejskich (udany dwumecz z Galatasaray Stambuł w 1/8 Pucharze CEV – co tylko świadczy o sile polskiej ligi) nie wygrała od 22 grudnia ubiegłego roku, kiedy to pokonała najsłabszy zespół PlusLigi – BBTS. Od tego czasu przegrała kolejnych pięć spotkań ligowych i zdobyła w nich dwa punkty. Także i ostatnie spotkania biało-niebieskich nie dawały kibicom wielu powodów do radości. Jednakże przed meczem to rywale byli faworytami u bukmacherów, być może z powodu zmiany na stanowisku trenera. Joela Banksa zastąpił dobrze znany polskim kibicom siatkówki Andrea Gardini, W Suwałki Arena gościł w listopadzie 2021 r. jako trener Jastrzębskiego Węgla.
Początek pierwszego set spotkania był wyrównany, do wyniku 12:12 punkty pojawiały się na przemian. Od tego momentu Ślepsk zaczął systematycznie powiększać przewagę i ostatecznie wygrał do 20.
Druga odsłona miała zgoła inny przebieg – były momenty, gdy goście mieli nawet cztery punkty przewagi (5:9). Od stanu 9:12 Ślepsk zaczął pogoń, która zaowocowała grą na przewagi. Na szczęście dla biało-niebieskich to im udało jako pierwszym uzyskać dwupunktową różnicę.
Goście nie złożyli broni, w ostatnim secie także podjęli walkę. Prowadzili nawet trzema punktami (11:14), ale to był zdecydowanie dzień podopiecznych Dominika Kwapisiewicza.
Grali skutecznie, dobrze działał blok i atak. Rezultatem był kolejny set zapisany na koncie gospodarzy, a co za tym idzie – trzypunktowe zwycięstwo, które pozwoliło Ślepskowi awansować na dziewiąte miejsce w tabeli PlusLigi.
MVP spotkania został środkowy biało-niebieskich, Andreas Takvam.
Po meczu libero Ślepska, Mateusz Czunkiewicz, docenił frekwencję w Suwałki Arena, Stwierdził, że tak liczna obecność kibiców, jak i ich doping są wielką motywacją do gry dla zawodników. Wygrana cieszy, ale nie ma czasu na świętowanie, bo w sytuacji biało-niebieskich każdy mecz to okazja do zdobywania punktów, by trafić do play-offów:
„To był dobry mecz, zawodnicy wypełnili moje założenia. W polu serwisowym graliśmy dziś dobrze, ciekawie” – ocenił szkoleniowiec Ślepska, Dominik Kwapisiewicz. Dodał, że teraz paradoksalnie przed jego podopiecznymi trudniejsze spotkanie:
Ślepsk czeka mecz na wyjeździe z Czarnymi Radom, w piątek, 10 lutego. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:30. A na spotkanie w Suwałki Arena kibice muszą poczekać aż do 11 marca, kiedy to biało-niebiescy podejmą drużynę Indykpol AZS Olsztyn.
Ślepsk Malow Suwałki – PGE Skra Bełchatów 3:0 (20, 26, 22)
Ślepsk Malow Suwałki: Sanchez (2), Filipiak (15), Kujundzić (13), Takvam (11), Sapiński (3), Halaba (11), Czunkiewicz (libero) oraz Żakieta, Magnuszewski.
PGE Skra Bełchatów: Kłos (4), Kooy (19), Atanasijević (12), Łomacz (1), Bieniek (9), Lanza (9), Gruszczyński (libero) oraz Janus, Vasina.
Fotografie – w postaci pokazu slajdów – Wojciech Otłowski