Spotkania z ludźmi pióra zawsze cieszą się popularnością, a gdy mamy do czynienia z poczytnymi autorami, których książki doczekały się ekranizacji, zainteresowanie potęguje się. Dlatego też przestronniejsze miejsce – jakim jest sala koncertowa Państwowej Szkoły Muzycznej – wybrano na spotkanie z Jakubem Żulczykiem, pisarzem i scenarzystą.

© 2024 Wojciech Otłowski
Pretekstem była niedawno wydana kontynuacja słynnego i dzięki literackiej, i dzięki serialowej wersji „Ślepnąc od świateł” – „Dawno temu w Warszawie”. Kwestie związane z tymi dwiema pozycjami zdominowały rozmowę prowadzoną z autorem przez Marię Kołodziejską.
Nieuchronne jest porównywanie filmowej wersji do literackiego pierwowzoru. Kto zna obie realizacje, ten wie, że zmienione zostały imiona bohaterów, w tym głównego – w książce to Jacek, w filmie – Kuba. Choć autor już wielokrotnie wyjaśniał tę kwestię, to podjął się raz jeszcze tego zadania:

© 2024 Wojciech Otłowski
Między powstaniem pierwszej części historii bohaterów a napisaniem drugiej minęło dziesięć lat. Ten czas rzutuje na to, jak zostali oni ujęci. Autor nie do końca chciał podpisać się pod stwierdzeniem, że są dojrzalsi, ale stwierdził, że na pewno nastąpił w nich ważny progres:

© 2024 Wojciech Otłowski
Padły także pytania o kreacje kobiet w jego twórczości i choć zdanie prowadzącej było rozbieżne od opinii samego Jakuba Żulczyka, to jednocześnie był to dowód rozmaitego odczytania jego prozy. Spytany o to, czy nie boi się „odpowiedzialności”, sytuacji, gdy ktoś zaczerpnąłby inspirację do jakichś działań z jego pisarstwa, autor stwierdził, że czuje tę presję, uprzedzając niejako takie zdarzenia celowy pisze „błędnie” (choćby tworząc recepturę „świetlików”, groźnych w skutkach substancji psychotropowych).
Był czas i na pytania ze strony publiczności. Rozmowy dotyczyły i konkretnych tytułów gościa spotkania, i kwestii związanych z percepcją literatury w czasach dominacji kultury obrazkowej. Padło też pytanie o wartości – a choć to temat niełatwy, Jakub Żulczyk nie uchylił się od odpowiedzi:

© 2024 Wojciech Otłowski
Takie spotkania to także okazja do osobistych rozmów – w trakcie podpisywania książek przyniesionych przez czytelników lub kupionych przed spotkaniem. Choć niemała kolejka ustawiła się po wpisy, to autor znalazł chwilę dla każdego wielbiciela jego twórczości.

© 2024 Wojciech Otłowski
Fotografie w postaci pokazu slajdów: Wojciech Otłowski