Choć było to spotkanie autorskie, to zorganizowane zostało w sali konferencyjnej suwalskiego Aquaparku, a to dlatego, że szerokie grono zainteresowanych nie pomieściłoby się w bibliotecznej Sali im. Jadwigi Towarnickiej. W czwartkowe popołudnie (04 kwietnia) o swoich dwóch książkach opowiedziała przybyłym Aneta Prymaka-Oniszk, dziennikarka, publicystka i autorka wydanego w 2016 roku „Bieżeństwa” oraz pozycji, która ukazała się w lutym – „Kamienie musiały polecieć. Wymazywana przeszłość Podlasia”.
Spotkanie to w pewnym sensie zasługa samych suwalczan, który głosując na propozycje w ramach budżetu obywatelskiego poparli pomysł upowszechniający, propagujący czytelnictwo. Dzięki tej akcji udostępniane są przez bibliotekę kody do aplikacji czytelniczej, a także zapraszani się cenieni, poruszający ważne tematy autorzy. W marcu o nowej powieści opowiadał Jakub Żulczyk.
Kwietniowe spotkanie to bolesna podróż w przeszłość – naszą wspólną, ale i własną, bo od rodzinnej historii opowiadanej przez babcię autorki zaczęła się ta chęć przybliżenia zainteresowanym niełatwych relacji między Polakami a przedstawicielami mniejszości narodowych, między katolikami a prawosławnymi. Można by powiedzieć, że inspiracją, choć w takim negatywnym sensie, były marsze poparcia dla „Burego” – Romualda Rajsa. Odpowiedzialny za wiele zbrodni, został dla narodowców symbolem walki z „obcymi”, symbolem patrioty. Zachowanie młodych ludzi wznoszących okrzyki poparcia stało się bodźcem, by pokazać prawdę o tamtych zdarzeniach:
Tragiczne losy bohaterów pokazanych w „Bieżeństwie” mają swoją smutną kontynuację w „Kamienie musiały polecieć” – obecność „innych” prowokowała, a przyzwolenie ze strony władz sprawiło, że w wielu miejscach ginęli ludzie. Ta bolesna historia Podlasia została opowiedziana z perspektywy osoby, której bliskich te represje spotkały. Dziadek autorki został zabity w 1945 roku, osierocił jej – wówczas dziewięciomiesięczną – mamę. Ten brak oddziaływał i oddziałuje na kolejne pokolenia.
Choć Aneta Prymaka-Oniszk podkreśla, że nie tworzyła opracowania historycznego, to elementy tworzące tę opowieść zostały sprawdzone, zweryfikowane, tak aby stać się świadectwem wiarygodnym, którego wpływ na odbiorców wynika z siły prawdziwej relacji:
Okazało się, iż na sali są osoby pochodzące z tych samych okolic co autorka. Nie zabrakło zatem ciekawych interakcji.
Fotografie w postaci pokazu slajdów: Wojciech Otłowski