W rozegranym w środę, 27 listopada, zaległym meczu 8. kolejki PlusLigi siatkarze Ślepska Malow Suwałki pokonali na wyjeździe Nowak-Mosty MKS Będzin 3:2. Zatem trzeci raz z rzędu biało-niebiescy wygrali w tie-breaku.
Ostatnie domowe zwycięstwo 3:2 z Asseco Resovią Rzeszów wywołało w grodzie nad Czarną Hańczą euforię. Musimy jednak pamiętać, iż najważniejszą sprawą jest „upilnowanie tyłów”, czyli wygrywanie z przeciwnikami zajmującymi w tabeli niższe lokaty. Wygrywając takie spotkania, nie tylko samemu zdobywa się punkty, ale i nie pozwala zdobyć ich za dużo (najlepiej wcale) rywalowi. Tym samym powiększa się przewagę, zwiększając swoje szanse na utrzymanie. A jak wiadomo, ten sezon jest szczególny. Z powodu zmniejszenia PlusLigi opuszczą ją aż trzy kluby. Zatem plan Ślepska na mecz w Będzinie był oczywisty.
Teoria teorią, ale początek meczu uwidocznił, że z realizacją założeń taktycznych różnie bywa w praktyce. Biało-niebiescy wyszli na boisko tak rozkojarzeni, że pierwszą odsłonę przegrali różnicą dziesięciu punktów!
Na szczęście suwalscy siatkarze otrząsnęli się i drugiego seta wygrali, acz w jego końcówce emocji nie zabrakło; Paweł Halaba popisał się jednak asami, kiedy trzeba.
W trzecim secie także zaistniała wyrównana końcówka, ale biało-niebiescy i tym razem utrzymali nerwy na wodzy.
W czwartej partii – w odróżnieniu od dwóch poprzednich – to Ślepsk musiał gonić gospodarzy. Będzinianie „stanęli” przy stanie 15:12 – od tego momentu stracili sześć punktów z rzędu! Niestety, z kolei biało-niebiescy zaliczyli „postój” przy swoim prowadzeniu 22:20. Gospodarze zdobyli po kolei pięć oczek i doprowadzili do tie-breaku.
Tak więc czwarty raz – w tym trzeci z rzędu – Ślepsk Malow musiał rozegrać pięciosetowy mecz. W poprzednich takich potyczkach triumfował. Tak stało się i tym razem, acz i w tie-breaku emocji nie zabrakło, biało-niebiescy prowadzili już 12:2 i… ponownie zaliczyli „drzemkę”. Pozwoli zdobyć gospodarzom zdobyć pięć punktów z rzędu, ale na tym ich zryw rywali się skończył.
Ślepsk Malow dopisał sobie zatem dwa oczka i umocnił się na dziesiątej pozycji w tabeli. Siedemnaście punktów w trzynastu meczach jest dobrym prognostykiem na przyszłość, ale nie można spoczywać na laurach. Już za dwa dni biało-niebiescy – ponownie na wyjeździe – rozegrają spotkanie z GKS Katowice. Po raz kolejny będziemy mieli tu do czynienia z meczem – jak to się określa w ligowej piłce nożnej – o „sześć punktów”.
Z kolei na domowy mecz suwalscy kibice muszą poczekać do przyszłej soboty. 7 grudnia Ślepsk podejmie Projekt Warszawa. Początek meczu w Suwałki Arena o godzinie 14:45.
MVP: Bartosz Filipiak
Nowak-Mosty MKS Będzin – Ślepsk Malow Suwałki 1:2 (15, -20, -22, 22, -7)