Wprawdzie nie udało się suwalskim siatkarzom przedłużyć pasma wygranych meczów, jednak przed sobotnim (7 grudnia) starciem z drużyną z Warszawy gospodarze nie byli faworytami, więc przebieg meczu jak najbardziej cieszy, a i świadomość zyskania punktu w rywalizacji z zespołem ze szczytu tabeli PlusLigi jest bardzo cenna.
Początek spotkania pokazał, że biało-niebiescy są w dobrej dyspozycji. Ci, którzy oczekiwaliby łatwego zwycięstwa gości, przeliczyli się. Punktowano na zmianę, a w końcówce seta to właśnie podopieczni Dominika Kwapisiewicza byli skuteczniejsi i wygrali 25:21. Drugi set rozpoczął się mniej fortunnie, rywale zyskali kilka punktów przewagi, ale gospodarzom udało się wyrównać. Niestety, tym razem role się odwróciły i w końcówce to Projekt częściej punktował, dzięki czemu wygrał (co ciekawe, identycznym stosunkiem punktów jak to miało miejsce w pierwszej odsłonie).
Trzeci set to mały spadek formy zawodników Ślepska. Słabsza gra w obronie sprawiła, że drużyna z Warszawy wygrała tę odsłonę do 17. Na szczęście biało-niebiescy potrafili odwrócić złą passę i w czwartej odsłonie pokazali piękną, skuteczną grę, świetny w ataku był Bartosz Filipiak, co w efekcie doprowadziło do tie-breaku. Końcówka spotkania była bardzo emocjonująca. Po początkowej niewielkiej przewadze gości suwalskim siatkarzom udało się doprowadzić do remisu, zaczęła się gra na przewagi. Warszawiacy wykorzystali trzeciego meczbola, dopisali dwa punkty do swego dorobku i awansowali na pozycję wicelidera (póki co, bo jutro mecz gra Aluron).
Biało-niebiescy umocnili się na dziewiątym miejscu – zgromadzili na swym koncie 21 oczek. W następną niedzielę (15 grudnia) w Suwałki Arena podejmą zespół Steam Hemarpol Norwid Częstochowa. Początek spotkania o godzinie 17:30.
MVP: Artur Szalpuk
Ślepsk Malow Suwałki – Projekt Warszawa 2:3 (21, -21, -17, 21, -16)
Fotografie w postaci pokazu slajdów: Wojciech Otłowski