Niedzielne spotkanie Ślepska z Norwidem Częstochowa to ostatni przedświąteczny mecz w Hali Suwałki Arena. Taki prezent – w postaci kibicowania swoim ulubieńcom – zafundowało sobie wielu suwalczan, ale też i mieszkańców okolic, jak wynikło ze sprawdzenia przez spikera „listy obecności” przed spotkaniem. Niesieni dopingiem siatkarze dali z siebie wszystko, zatem widowisko było emocjonujące i bardzo długie – rozstrzygnął je dopiero tie-break.
Mogłoby się wydawać, że kolejne spotkanie z Norwidem będzie powtórzeniem sytuacji z pierwszego meczu w tym sezonie. Ale od tamtej wygranej suwalczan minęło sporo czasu i częstochowianie „rozegrali się”, o czym świadczy choćby ich pozycja w tabeli – o trzy oczka wyżej niż Ślepsk. Dlatego też pierwszy mecz w rundzie rewanżowej był niełatwą przeprawą.
W pierwszej odsłonie walka była zacięta i bardzo wyrównana. W trakcie gry kontuzji doznał Henrique Honorato, który trafiony piłką w twarz, skarżył się na ból oka. To wyeliminowało go z dalszej gry, zatem biało-niebiescy musieli z takim niespodziewanym osłabieniem składu sobie poradzić.
I radzili sobie bardzo dobrze, zarówno w obronie, jak i w ataku, mieli nawet piłkę setową, ale nie udało się jej wykorzystać i rywale doprowadzili do wyrównania. Rozpoczęła się gra na przewagi, która jednak nie trwała długo, bo set zakończył się wynikiem 26:24 dla gospodarzy.
W przerwie mali suwalczanie z Niepublicznej Szkoły Podstawowej „Zielony Zakątek” pięknie zaprezentowali się w tańcu. Zachwycające stroje i ciekawa choreografia oraz zaangażowanie małych tancerzy złożyły się na niezapomniane wrażenia oglądających.
Drugi set nie był tak szczęśliwy dla suwalczan. Tym razem choć walka była równie zażarta, zwyciężyli rywale z Częstochowy. Także i trzecia odsłona padła łupem gości.
Na szczęście czwarty set układał się po myśli trenera Kwapisiewicza i jego podopiecznych. Wprawdzie początkowo wypracowaną przewagę suwalczanie stracili i częstochowianom udało się wyrównać, ale gospodarze znów pokazali skuteczniejszą grę i doprowadzili do remisu w setach – 2:2. Tie-break to kolejna porcja emocji, bo nieco lepiej punktowali goście i wydawało się, że jedynie punkt padnie łupem Ślepska. Ale kilka kolejnych dobrych akcji dało nadzieję na inny wynik. Mecz nie skończył się szybko, kolejne piłki meczowe nie dawały rozstrzygnięcia, dopiero przy wyniku 17:16 spotkanie zakończył Bartosz Filipiak, który za tę i inne akcje w meczu został doceniony tytułem MVP.
Ostatnie przedświąteczne spotkanie w sobotę, 21 grudnia, w Olsztynie. Suwalczanie zmierzą się z lokującym się o oczko niżej w tabeli PlusLigi zawodnikami Indykpolu. Początek meczu o godzinie 17.30.
Ślepsk Malow Suwałki – Steam Hemarpol Norwid Częstochowa 3:2 (24, -24, -20, 21, 16)
Fotografie w postaci pokazu slajdów: Wojciech Otłowski