Bogdanka LUK Lublin to zespół lokujący się w tej chwili tuż za podium w tabeli PlusLigi, zatem przed niedzielnym meczem zdobycie punktu uważane byłoby za fortunny dla suwalskich siatkarzy wynik. I choć ten punkt właśnie udało się zdobyć, to z pewnością kibice oglądający mecz w hali Suwałki Arena czy przed telewizorami poczuli niedosyt… Tak to jest, gdy szanse na wygraną są naprawdę realne, ale do szczęścia jednak odrobinę brakuje.

© 2025 Wojciech Otłowski
Początek spotkania zaplanowany był na godzinę 17.30, ale już pół godziny wcześniej trudno było o miejsca na parkingu, strefa dla najmłodszych ulokowana została w hali obok, dostawiono też dodatkowe krzesełka, by pomieścić wszystkich kibiców. Takie wzmożone zainteresowanie wynika z pozycji rywali w tabeli. W niedzielę, 19 stycznia, suwalczanie podejmowali zajmującą czwartą lokatę drużynę Bogdanki LUK Lublin – jej najjaśniejszą gwiazdą jest niewątpliwie Wilfredo Leon, przyjmujący, który reprezentował Polskę podczas igrzysk, za co otrzymał podziękowania i upominek podczas niedzielnego meczu.

© 2025 Wojciech Otłowski
W suwalskim zespole zabrakło dwóch zawodników. Henrique Honorato i Quentin Jouffroy leczą kontuzje, zatem takim uszczuplonym składem dysponował trener Dominik Kwapisiewicz. Mimo tych braków i mimo że mierzyli się z tak mocnym zespołem, Suwalczanie pokazali się z jak najlepszej strony i osiągnęli niemało. Dwa pierwsze sety wygrali w pięknym stylu, potrafili zdobyć kilkupunktowe prowadzenie i nie dać go sobie wydrzeć. Można by powiedzieć, że nieco w tym „zasługi” rywali, którzy nie zawsze celnie serwowali, ale jednak przede wszystkim wygrane sety to efekt dobrej obrony i skutecznego ataku biało-niebieskich.

© 2025 Wojciech Otłowski
Niestety, równie pomyślnie nie potoczyła się trzecia odsłona. Tym razem to rywale odskoczyli na parę punktów i tej różnicy nie udało się już zniwelować. Wielkie nadzieje na trzypunktowe zwycięstwo mogły zrodzić się w sercach kibiców podczas czwartego seta. Gospodarze mieli nawet siedem punktów (17:10!) więcej niż rywale, ale Lublinianie sukcesywnie odrabiali tę różnicę i w końcu to oni okazali się w nim górą, doprowadzając w ten sposób do tie-breaka. Miał on wyrównany przebieg, w końcu zaczęła się gra na przewagi, w której lepsi okazali się goście. Dwa punkty zdobyli zawodnicy Bogdanki LUK Lublin, Suwalczanom pozostał na otarcie łez punkt i świadomość, że godnie stawili czoła rywalom.
Biało-niebiescy z dorobkiem 29 punktów zajmują obecnie dziewiąte miejsce w tabeli PlusLigi. Musimy jednak pamiętać, że Indykpol AZS Olsztyn (28 oczek) rozegrał dwa mecze mniej.
Podopiecznych Dominika Kwapisiewicza następny mecz czeka w przyszłą niedzielę (26 stycznia) w Kędzierzynie-Koźlu. Rywalem będzie, rzecz jasna, tamtejsza ZAKSA. Z kolei w Suwałki Arena naszych siatkarzy będzie można zobaczyć 3 lutego – o godzinie 17:30 podejmą Nowak-Mosty MKS Będzin.
MVP: Kevin Sasak
Ślepsk Malow Suwałki – Bogdanka LUK Lublin 2:3 (23, 21, -18, -23, -17)
Fotografie w postaci slajdów: Wojciech Otłowski



















































































