Co prawda III liga rozgrywki wznowiła na początku marca, ale do tej pory biało-niebieskim nie było dane grać na swoim terenie. A to oczywiście z powodu przełożonych dwóch meczów – nie tylko z Mławianką, ale i rezerwami Legii. Do pierwszego nie doszło 1 marca za sprawą złego stanu boiska, drugiego (22 marca) – z powodu przerwy reprezentacyjnej (przy każdej takiej okazji stołeczny klub oddaje wielu zawodników do kadr młodzieżowych). Mecz z II Legią odbędzie się dopiero pod koniec kwietnia, a dziś (środa – 26 marca) na Zarzeczu rozegrany został zaległy mecz 19 kolejki III ligi piłkarskiej. Rezultat po pierwszej połowie nie napawał optymizmem – dwubramkowe prowadzenie Mławianki było efektem skutecznej, dobrej gry rywali Wigier. Nasi zawodnicy nie mieli pomysłu na grę, nawet jak udawało się przeprowadzić akcję, to brakowało skuteczności.

© 2025 Wojciech Otłowski
Więcej powodów do radości mieli suwalscy kibice w drugiej połowie – sporo działo się pod bramką przeciwnika, jednak kulejąca celność strzalów i dobra postawa bramkarza Mławianki, Piotra Piotrowskiego sprawiły, że wynik na tablicy nie ulegał zmianie. W końcu zagranie ręką zawodnika gości dało Wigrom wykorzystany przez Macieja Makuszewskiego rzut karny, ale była to ostatnia bramka, którą zobaczyli przybyli na mecz. W minorowych nastrojach schodzili biało-niebiescy z murawy, w przeciwieństwie do głośno manifestujących swój entuzjazm zawodników Mławianki.

© 2025 Wojciech Otłowski

© 2025 Wojciech Otłowski
Na pomeczowej konferencji radości z wyniku nie krył trener gości, Dominik Bednarczyk: „Mamy swoje cele, swoje plany i dziś je zrealizowaliśmy. Do czasu zdobycia bramek mecz przebiegał pod naszą kontrolą”.

© 2025 Wojciech Otłowski
„W przerwie planowaliśmy zdobycie trzeciego gola, który domknąłby wynik” – zdradził trener Mławianki, jednak do finalizacji tego zamierzenia nie doszło, choć i ten rezultat, a zwłaszcza trzy punkty bardzo cieszą – podsumował Bednarczyk, dziękując przy okazji swoim podopiecznym.
Niezadowolenie z przebiegu spotkania nie ukrywał z kolei szkoleniowiec Wigier, Marcin Gałązka. „Nasze nastawienie było dobre, ale gdzieś tam nie wychodziło” – wyznał. W przerwie stworzono plan naprawczy: „Korekty ustawienia, trzy zmiany, przeciwnik był nastawiony w obronie niskiej, poszukiwał kontr, mieliśmy kilka sytuacji, sporo stałych fragmentów, udało się strzelić bramkę, marzyliśmy, że uda się wyrwać ten jeden punkt. Jesteśmy źli, ale przede wszystkim na siebie, nie szukamy usprawiedliwienia w jakichś pobocznych rzeczach, wymagamy od siebie dużo więcej, wyciągniemy z tego meczu dobrą lekcję” – obiecał trener biało-niebieskich.

© 2025 Wojciech Otłowski
Tak więc biało-niebiescy wciąż zajmują czwarte miejsce z dorobkiem 35 punktów. W następnej kolejce Wigry zagrają na wyjeździe z Polonią Lidzbark Warmiński. Natomiast 5 kwietnia o godzinie 18. podejmą Stomil Olsztyn.
Wigry Suwałki – Mławianka Mława 1:2 (0:2)
Bramki: Mateusz Stryjewski (20′), Ivan Hurenko (32′) oraz Maciej Makuszewski (89′ – rzut karny)
Fotografie w postaci pokazu slajdów: Wojciech Otłowski