Podlascy terytorialsi z 1. Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej kolejny dzień ramię w ramię ze strażakami, Policją, leśnikami i pracownikami Biebrzańskiego Parku Narodowego walczą z pożarem, który objął już około 450 hektarów. Choć ogień nie rozprzestrzenia się dalej, akcja dogaszania wciąż trwa – i wymaga pełnej mobilizacji sił.
Od pierwszych dni pożaru żołnierze 1 PBOT czynnie wspierają działania ratownicze. Wyposażeni w specjalistyczne kombinezony i tłumice, pomagają w opanowywaniu ognisk zapalnych, rozbudowie czterokilometrowej magistrali wodnej oraz zapewniają zaplecze logistyczne dla służb, udostępniając stelażową bazę noclegową. Ich działania uzupełniają misję Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej, wykorzystujących m.in. śmigłowce i pojazdy SHERP do transportu sprzętu w trudno dostępny teren.
To nie tylko test wytrzymałości, ale też praktyczne sprawdzenie umiejętności nabywanych podczas wspólnych ćwiczeń z PSP, OSP i Policją. W trudnym, bagnistym terenie, gdzie ogień wnika również pod powierzchnię ziemi, każda para rąk jest na wagę złota.
– Te święta nie były czasem spędzonym przy rodzinnym stole, lecz na terenie Parku – podkreślił wojewoda podlaski Jacek Brzozowski, dziękując wszystkim zaangażowanym za determinację i poświęcenie. – Biebrzański Park Narodowy to nasze dobro narodowe.
Brygada WOT została sformowana w 2016 roku i dziś liczy ponad 2 500 żołnierzy. Posiada bataliony w Białymstoku, Łomży, Suwałkach, Hajnówce i Dąbrowie-Moczydły. Oprócz wsparcia operacyjnego, terytorialsi prowadzą także warsztaty z samorządami, poświęcone roli WOT w sytuacjach kryzysowych.
Ich obecność w rejonie Biebrzy pokazuje, że gotowość i współpraca różnych formacji to fundament skutecznego reagowania na zagrożenia – zarówno te pochodzenia naturalnego, jak i będące efektem nieodpowiedzialnych działań człowieka.
Fot. 1PBOT