Prezentacje najlepszych produkcji festiwalowych, odbywające się w ostatnim czasie dość często w Suwałkach, tym razem przybliżyły widzom nowe kino białoruskie. „Bulbamovie” to poruszająca nauka o tamtym społeczeństwie i szybki sposób na poznanie dokonań twórców funkcjonujących w reżimie.
„Złota Bulba” dla animacji „Focus” (reż. Maryja Matusiewicz) może być doskonałą metaforą życia w tym specyficznym ustroju. To opowieść o króliku wyciąganym z kapelusza przez „wielką rękę” kierującą jego życiem, wkraczającą w prywatną przestrzeń w najmniej oczekiwanym momencie i pozostawiającą zniszczenia. Zgrabna, kilkuminutowa animacja zaprezentowana na początku, okazała się zaledwie wstępem do filmowej analizy Białorusi. Poruszające i głębokie filmy, odważne – jak historia Tani tańczącej w nocnych klubach i wychowującej synka – to charakterystyka pasująca do wszystkich produkcji zaprezentowanych w Suwalskim Ośrodku Kultury.
Obraz powszechnej beznadziei z filmu 10 w reż. Uładzimira Kazłoua przywołuje na myśl funkcjonowanie w systemie, który niszczy życie i nie daje wyboru, zmusza do popełniania błędów, bo „może być tylko źle”. Kolejny film – „Nie wierzę” (dokument w reż. Tatiany Siacko) pokazuje szkołę aktorską, której uczniowie doświadczają skutków działania reżimu. Pranie mózgu, powielanie schematów jest tam na porządku dziennym, choć „kamera nie ocenia”.
Filmy z „Bulbamovie” można zinterpretować jako wołanie Białorusinów o pomoc w jedyny pozytywny sposób – przez sztukę, o czym zresztą mówi inny film – „Miasto”. Andruś Takindanh Dzianis Miżuj stworzył animację, w której zombi straszące w mieście, pod wpływem muzyki zespołu „Recha” przemieniają się w zwyczajnych ludzi. Symbolizuje to wpływ sztuki na społeczeństwo. Tworzenie języka, który w bezpieczny sposób może mówić o systemie, który blokuje rozwój i blokuje umysł.
Kolejną okazją do prezentacji kina niezależnego będą pokazy w ramach VII Grand OFF (18-20 lutego). O wydarzeniu można przeczytać więcej w naszym kalendarzu.