To sztuka, by w codzienności odnaleźć, dostrzec coś niezwykłego, niemal mitycznego. Młodzież z Polski, Litwy i Rosji przez dwa lata pracowała pod okiem mistrzów i nauczycieli, by „oswoić” tajemnice historii, kultury, przyrody, różnych miejsc, ale też by lepiej poznać siebie i swoich sąsiadów.
Prezentacja efektów działania pod nazwą „Atlantyda Pogranicza” odbyła się we wtorek, 16 czerwca w Białej Synagodze w Sejnach. Młodzież zaangażowana w udział w programie podkreślała znaczenie „małych odkryć” – śladów historii lokalnej, poszukiwania okruchów pamięci, upublicznienia fotografii – tym samym ocalonych przed zapomnieniem, zrozumienia rozmaitych perspektyw, zdefiniowanych dzięki kontaktom z ludźmi zupełnie obcymi. Idea „spotkań z miejscem i człowiekiem” przerodziła się nieoczekiwanie w potrzebę dialogu – wewnętrznego i z drugim człowiekiem.
– Gdy przygotowywaliśmy się z młodzieżą do prezentacji efektów „Atlantydy Pogranicza”, myślałam, że będziemy rozmawiać o miejscach i ich ważności. Okazało się, że młodzi uczestnicy „Atlantydy” mówili cały czas o spotkaniach. To było właśnie to, czym chcieli podzielić się z innymi – doświadczeniem spotkania, które prowadzi do zmiany patrzenia na świat. Jedna z uczestniczek projektu, Karolina wspomniała, że te spotkania zdeterminowały jej wybór kierunku studiów. Z kolei Kasia powiedziała jeszcze coś innego: w trakcie tych spotkań odkryliśmy swoje możliwości. To bardzo ważna uwaga – komentuje Małgorzata Sporek-Czyżewska z „Pogranicza”, realizującego „Atlantydę”.
Uczestnikami projektu była młodzież w wieku 16 – 18 lat, po 10 osób z każdego kraju. Po raz pierwszy w partnerstwie z „Pograniczem” współpracowali Rosjanie. – Bardzo się z tego cieszę. Nasza współpraca z Litwinami trwa od wielu lat. Dzięki „Atlantydzie” zyskaliśmy nowego partnera – z Kaliningradu, miasta, które sama miałam okazję „odkryć”, nigdy wcześniej tam nie byłam. To miasto przybyszów, którzy przywieźli do niego niezwykłe historie z wielu części świata. Kiedy byliśmy w Kaliningradzie, zwróciłam uwagę na wielką jego różnorodność i ludzkie historie o poszukiwaniu tożsamości – wspomina Małgorzata Sporek-Czyżewska.
Tak jak splatały się ze sobą ścieżki uczestników „Atlantydy Pogranicza”, tak też łączyły się drogi poetów – patronów działania – Miłosza, Venclovy, Brodskiego, Donelaitisa. Mistrzów, którzy pojawili się w czasie tych dwóch lat, było jednak o wiele więcej. – Kiedy spotykaliśmy się w Kiejdanach, wtedy warsztaty prowadzili ludzie stamtąd – artyści, animatorzy kultury, historycy. Taka sama formuła obowiązywała w Kaliningradzie i Krasnogrudzie. Ta różnorodność miała kolosalne znaczenie – młodzież spotykała artystów zajmujących się różnymi dziedzinami sztuki. Staraliśmy się, żeby każdy warsztat, każde spotkanie miało swoją jakość – właśnie poprzez prowadzących. W pracy „Pogranicza” wierzymy w to, że najważniejsze dla młodych ludzi jest spotkanie 'najlepszego’ – to kształtuje zmysł, gust młodzieży – zaznacza Sporek-Czyżewska.
Jednym z efektów działania ma być publikacja poświęcona transgranicznemu szlakowi kulturowemu w Polsce, na Litwie i w Rosji – od Sejn i Krasnogrudy przez Kiejdany i Czystie Prudy, do Kaliningradu – wraz z oznaczeniem miejsc i obiektów ważnych kulturowo. Przewodnik z tekstami stworzonymi przez młodzież zostanie opracowany po polsku, litewsku, rosyjsku i angielsku. Powinien ukazać się w lipcu.
Na razie namacalnym podsumowaniem jest wydawnictwo składające się z 38 kart. Na każdej z nich znajduje się fotografia, krótki biogram autora/autorki – uczestnika „Atlantydy” z opisem niezwykłego miejsca lub człowieka odkrytego w trakcie projektu. Młodzież zafascynowały m.in.: Puszcza Augustowska, Biała Synagoga w Sejnach, drewniane domy we wsi Babańce, suwalski kościoły, cmentarze, kuźnia w Gremzdach, ślady staroobrzędowców z Pogorzelca, dwory na Sejneńszczyźnie, klasztor wigierski, kulturowy pejzaż Kaliningradu i jego mieszkańców, Wał Litewski, zamek Waldau, zbór kalwiński, Kiejdany.
Akvile Zigmantavicute, Hipsterzy do kościoła (fragment):
Dziś młody człowiek sympatyzujący z subkulturą hipsterów zajrzałby do kościoła luterańskiego w Kiejdanach dla atmosfery, idei, wrażeń wzrokowych. Oczywiście, mógłby to wszystko odnaleźć gdziekolwiek indziej – w parku, czy kawiarni, niekoniecznie w kościele. Przecież w kościele co niedzielę ludzie modlą się tak samo, jak to czynili niemieccy osadnicy, którzy przybyli do Kiejdan w drugim 25-leciu XVII wieku, zachęceni przez Krzysztofa Radziwiłła i skuszeni korzystnymi warunkami ekonomicznymi w Kiejdanach.
Ksenia Pańkowa, Kleinban – przedwojenna kolejka podmiejska (fragment):
Kolej na trasie Koenigsberg – Neuhausen – Labiau zbudowano w 1889 roku. Podróż koleją dla chcących wypocząć w Neuhausen zaczynała się od Królewskiej bramy, dworca w Koenigsbergu.
Zamiast znajomego nam gwizdka, rozlega się dźwięk dzwoneczka. To kolejarz z sygnalizacyjnymi chorągiewkami i ręcznym dzwonkiem zaprasza nas w podróż.
Krzysztof Kozłowski – Przedwojenne dwory na Sejneńszczyźnie (fragment):
To było poszukiwanie okruchów, pozostałości często zapomnianych miejsc, które przed wojną były siedzibami rodzin związanych z naszym regionem od pokoleń. Pojedyncze archiwalne fotografie, czasem wspomnienia ludzi i zdjęcia zrujnowanych siedlisk. Tak powstała mapa, może szlak rowerowy śladami historii, która zmierza do niepamiętania.
Fot. Niebywałe Suwałki