Wielkoformatowe prace olejne Elżbiety Murawskiej charakteryzują się śmiałym pociągnięciem pędzla i zdecydowaną kolorystyką. Kilkadziesiąt obrazów od piątku, 3 lipca można oglądać w patio Suwalskiego Ośrodka Kultury.
W ubiegłym roku w tym samym miejscu swoje prace prezentował Marian Murawski. Teraz przyszła kolej na jego żonę – Elżbietę, uznaną ilustratorkę, absolwentkę ASP w Warszawie. Malarstwo Elżbiety Murawskiej będzie dostępne w patio do końca sierpnia. Nie jest to pierwsza okazja, by obejrzeć, co artystce „w duszy gra”. W 2001 roku w ROKiS-ie miała miejsce wystawa ilustracji Murawskiej.
Podczas otwarcia wystawy swoich obrazów Elżbieta Murawska nawiązała do twórczości męża. – Jestem fanką jego malarstwa. Jest najbardziej suwalskim malarzem w moim pojęciu. Gdy miałam 18 lat, porwał mnie na Suwalszczyznę i pokazał mi tę cudowną krainę. Od tego momentu jestem zakochana w tych stronach – powiedziała artystka.
Elżbieta Murawska maluje pod wpływem chwili i zdarzeń wokół niej, jest baczną obserwatorką świata, w jej obrazach ujawnia się także poczucie humoru (wystarczy wspomnieć choćby obraz „Kobieta w łazience”, na którym z pozornego chaosu kształtów i kolorów wysłania się postać). – Nigdy nie jestem pewna, jak skończy się moja przygoda z obrazem. Zawsze kieruję się głosem swojej duszy. Malowania daje mi poczucie wolności i przyjemności – to imperatyw wewnętrzny, którego nie mogę do końca tego wytłumaczyć – podkreśliła artystka.
Obrazy tworzące ekspozycję w Suwalskim Ośrodku Kultury powstały po roku 2000. Były prezentowane na wystawach w kraju i za granicą.
Przeczytaj wywiad Elżbiety Dzikowskiej w Elżbietą Murawską – Uciekam we własną przestrzeń.
Fot. Niebywałe Suwałki