Oleckie Zderzenia ze Słowem i Dźwiękiem to już kawałek historii. W ramach szóstej edycji wydarzenia w dniach 20-21 listopada wystąpili: Antoni Muracki, Piotr Bukartyk, Marcin Zabrocki i Katarzyna Nosowska.
Autor: Iwona Danilewicz
Relacje między dwiema istotami, niekiedy burzliwe, ale zawsze emocjonujące to świat niebanalny w piosenkach Marcina Zabrockiego. Jak twierdzi sam artysta – warto pamiętać, że „czułość jest receptą na wszystko”. To przesłanie i inne obserwacje płynące z doświadczenia rzeczywistości Zabrocki zapisał równaniem: 1+1=0. Ten wzór to tytuł płyty artysty i zarazem wzór na sumę niespełnionych obietnic. Zabrocki na scenie muzycznej obecny jest od lat, kto ma dobrą pamięć, na pewno skojarzy go z formacji Pogodno, ale też ze współpracy z Markiem Dyjakiem, czy zespołem Hey (Do rycerzy, do szlachty, do mieszczan) i Katarzyna Nosowską solo – jego multiinstrumentalne zdolności wokalistka wykorzystała na płycie „8”. Nie pozostała też Zabrockiemu „dłużna”. Na jego krążku „1+1=0” zaśpiewała w piosence „Czemu wciąż jest czwartek”, który olecka publiczność również miała okazję usłyszeć w sali Regionalnego Ośrodka Kultury „Mazury Garbate” (z tym, że bez jej wokalu). Twórczość Marcina Zabrockiego warta jest uwagi, szczególnie „na żywo”.
Drugiej artystki, która sobotniego wieczoru wystąpiła w Olecku, nie trzeba nikomu przedstawiać. Katarzyna Nosowska i znakomici muzycy jej towarzyszący, by wystąpić przed publicznością Oleckich Zderzeń ze Słowem i Dźwiękiem, jechali aż 10 godzin. Nosowska i jej zespół mocnym uderzeniem przenieśli swoich fanów do lat 90. czyli czasów „puk.puk” i „Mileny”. W trakcie koncertu Katarzyna Nosowska zaserwowała słuchaczom kilka kawałków z „Sushi”, a potem sięgnęła po UniSexBlues, N/O (Nosowska/Osiecka) – z tego krążka przypomniała „Na całych jeziorach ty” i płytę „8”. Wokalistka wykonała na koniec woltę w czasie i w trakcie bisu, na sam koniec zaśpiewała „Jeśli wiesz co chcę powiedzieć”. Co tu dużo mówić – ciekawe, wyraziste aranżacje, rockowa, mocna stylistyka. Klasa. Skoro nawet muzycy twierdzą, że Nosowska to „fajna facetka”, musi być coś na rzeczy.
Fot. Niebywałe Suwałki – Marcin Tylenda